Mimo zmian zachodzących na rynku i rosnącej popularności pracy zdalnej lub hybrydowej, tylko 44 proc. ofert pozwala na taką formę wykonywania obowiązków (18 proc. hybrydowo, 26 proc. zdalnie) w branży HR wynika z raportu Grupy Progress
Większość przełożonych z sektora HR (55 proc.) szuka osób na etat stacjonarny, umożliwia oczywiście zmianę tego trybu, jednak w określonych przypadkach i nie na stałe. Kandydaci mogą liczyć na podpisanie umowy o pracę (72 proc. ofert) lub np. zlecenie (12 proc.) czy B2B (12 proc.). Obok standardowych dodatków do wynagrodzenia pojawiają się też inne, rzadziej spotykane tj. wsparcie psychologa, dzień wolny w urodziny, masaż w pracy czy pokój do drzemki, a także – w razie potrzeby – możliwość zabrania do firmy swojego dziecka.
Dobra kondycja branży – tylko w 2021 r. działalność w ramach agencji zatrudnienia prowadziło blisko 9 tys. podmiotów, a szacowana wartość całego ryku pracy tymczasowej w Polsce wyniosła ok. 6 mld PLN – i wysyp ofert nie przekonują części kandydatów, która obawia się podjęcia pracy w sektorze HR. Ich brak zainteresowania napędzany jest przez obawy związane z dużą odpowiedzialnością za wykonywane obowiązki, a także z wymaganiami pracodawców tj. znajomość języków obcych oraz stała aktualizacja wiedzy dot. m.in. obowiązujących przepisów.
– Różnorodność oczekiwań względem kandydatów oraz skala odpowiedzialności za realizowane zadania sprawiają, że niektóre zawody cieszą się mniejszą popularnością, bo wymagają bardzo dużego zaangażowania i ciągłego rozwoju. Nie każdy jest na to gotowy, szczególnie gdy mówimy o stanowiskach specjalistycznych, które nie są łatwe do obsadzenia. W obszarach kadrowych–płacowych trudniej o chętnych do pracy, bo wymagana jest przede wszystkim bardzo rozległa i aktualizowana na bieżąco wiedza dot. obowiązujących przepisów, bez niej nie da się wypełniać dobrze swoich obowiązków. Co więcej, konsekwencje popełnionych błędów również bywają większe niż np. w przypadku osób odpowiadających za rekrutacje, które nie odpowiadają za różnego rodzaju rozliczenia finansowe czy przepływ ważnych dokumentów i nie są narażone na kary nakładane np. przez urzędy czy instytucje skarbowe – podsumowuje Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progress.