Młodzi ludzie wchodzą na rynek pracy szybciej niż jeszcze 10 – 15 lat temu. Już na studiach stawiają pierwsze kroki na ścieżce kariery zawodowej, gdzie oprócz obowiązkowych praktyk, coraz częściej decydują się na pracę w zawodzie.
Według danych PARP w 2013 roku pracowało aż 40% studiujących w trybie dziennym. I choć spory odsetek wybiera pracę tymczasową, np. w handlu czy gastronomii, to jednak coraz większa część decyduje się na pracę zgodną ze zdobywanym wykształceniem. Jak podaje PARP, nawet 32% studentów kierunków IT podejmuje na studiach pracę, która będzie w przyszłości ich głównym źródłem dochodów. Na drugim miejscu uplasowali się prawnicy (28%), zaś na trzecim – studenci architektury i budownictwa (24%). Osoby posiadające status studenta mogą zostać zatrudnione na bardziej dogodnych warunkach podatkowych niż osoby niestudiujące. Jedną z większych zalet tej formy współpracy jest swoboda organizacyjna w zakresie wykonywanych prac. Warto więc poznać swoje prawa jeszcze przed podpisaniem pierwszej umowy.
Kto właściwie jest studentem?
Często kwestią dyskusyjną jest już sam status studenta. Czy możemy korzystać z przywilejów bez względu na wiek lub formę studiów? Niestety nie. Za studenta uznaje się osobę do ukończenia 26 roku życia. Nie ma znaczenia, czy uczymy się na uczelni publicznej, niepublicznej, w systemie dwustopniowym czy jednolitym – kluczowe znaczenie ma wiek. Jeśli więc w trakcie pracy będziemy obchodzić 26 urodziny, bezpowrotnie stracimy status studenta, choćby czekało nas jeszcze kilka lat nauki. Co istotne, słuchacze studiów podyplomowych i doktoranckich są wyłączeni z tej definicji. Zatem nawet jeśli pracownik ma 25 lat, lecz pobiera nauki na studiach trzeciego stopnia (doktoranckich), nie przysługuje mu status studenta w odniesieniu do warunków zatrudnienia.
Student nie musi być zgłoszony do ZUS
Główna różnica przy zatrudnianiu studentów i osób, które już ukończyły naukę polega na konieczności odprowadzenia przez pracodawcę składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Zatrudnianie studentów może być dla firmy korzystniejsze. Dlaczego? Studenci do ukończenia 26 roku życia mogą korzystać ze świadczeń zdrowotnych swoich rodziców lub opiekunów; oprócz tego zwolnieni są z obowiązku płacenia składek na rzecz ZUS. Warto nadmienić, że wyżej wymienione profity dotyczą tylko i wyłącznie umów zlecenie. Jeśli student zostaje zatrudniony w firmie na podstawie umowy o pracę, wtedy jest traktowany jak każdy inny pracownik i pomimo wieku pracodawca jest zobowiązany do opłacenia wszystkich składek. Również student, który z tym samym pracodawcą ma jednocześnie podpisaną umowę o pracę i umowę zlecenie nie może skorzystać z tych przywilejów. W tym wypadku, pomimo posiadania statusu studenta i nieukończonego 26 roku życia, pracodawca musi odprowadzać wszystkie składki na ubezpieczenie społeczne. Jakie znaczenie ma status studenta dla samego zainteresowanego? W przypadku zatrudnienia na umowę zlecenie niższe koszty pracodawcy mogą być atutem przy negocjowaniu wysokości wynagrodzenia, na co pracodawcy często przystają, zaś studenci otrzymują najwyższą możliwą kwotę netto.
Co wybrać: umowę zlecenie czy umowę o pracę?
I choć studenci często cenią sobie umowy zlecenie zwłaszcza przy okazji prac dorywczych, to jednak warto pamiętać, że podpisując taką umowę nie podlegamy szeregowi praw chroniących pracownika, w tym: prawa do płatnego urlopu, wypłaty pensji podczas choroby, czy zachowania okresu wypowiedzenia o długości zależnej od stażu pracy. Z drugiej jednak strony studenci często cenią sobie elastyczność umów zlecenie, pozwalających np. na godzinowe rozliczenie pracy czy możliwość szybkiej rezygnacji z posady. Podczas negocjacji finansowych często rozmawia się o kwotach brutto – w przypadku wyboru umowy zlecenie kwota, która wpłynie na konto studenta będzie więc nieco wyższa. Zwłaszcza na początku swojej drogi zawodowej nie warto przekreślać żadnej z tych możliwości. Mamy wszak nieco czasu na „przetestowanie” różnych form zatrudnienia i wybranie dla siebie tej, która w danej chwili będzie najodpowiedniejsza.