Rynek pracownika. Te dwa słowa zdominowały myślenie o polskim rynku pracy. Czy sytuacja, w której kandydat może przebierać w ofertach zatrudnienia naprawdę jest dla niego komfortowa? A może w nadmiarze możliwości wyboru też tkwi problem? Jak zatem wybrać najlepszego pracodawcę w sytuacji, gdy jesteśmy zachęcani najróżniejszymi ofertami pracy?
Po pierwsze – skorzystaj z możliwości zmiany, jeśli jesteś na nią gotowy
Fakt, że sytuacja na rynku pracy sprzyja zmianom miejsca zatrudnienia to bardzo dobra okazja do zmiany pracodawcy. Warto jednak nie ulegać ogólnym trendom i nie rozstawać się z firmą tylko dlatego, że akurat sytuacja sprzyja pracownikom. Każda zmiana pracy to rewolucja. Warto więc ją dobrze przemyśleć i nie działać pod wpływem impulsu. Jeśli jesteś gotowy na zmianę pracy to korzystaj z możliwości spotkań z rekruterami, analizuj oferty, poczekaj na wymarzoną propozycję. Jeśli natomiast lubisz swoją pracę, firmę oraz ludzi, z którymi współpracujesz, nie ulegaj presji poszukiwania nowego etatu.
Po drugie – daj sobie czas
Nawet jeśli podjąłeś już decyzję o zmianie pracodawcy, to podejdź do tego zagadnienia na chłodno. Przeanalizuj lokalny rynek pracy. Zobacz, co proponują firmy, które są w zasięgu twoich zainteresowań. Zajrzyj na ich strony karierowe, sprawdź Profile pracodawców na Goldenline albo na strony w mediach społecznościowych. Co ważne, zaktualizuj swoje CV oraz profil zawodowy na portalach rekrutacyjnych. Twoje zaangażowanie w te czynności pokaże, na ile jesteś przekonany do zmiany. Jeśli będziesz je odkładał „na potem” – być może nie jest to ten moment. Jeśli natomiast szybko zabierzesz się do aktualizacji CV i analizy pracodawców to najwyraźniej jest w tobie gotowość do zmiany.
Po trzecie – pamiętaj, że rynek pracownika nie zwalnia z rzetelnego przygotowania się do rozmowy
To, że część firm ma realny problem ze znalezieniem odpowiednich pracowników, wcale nie oznacza, że są gotowi zatrudnić każdego. Nadal należy pamiętać o podstawowych zasadach rekrutacyjnego savoir–vivre. Pamiętaj o odpowiednim stroju, przyjściu na spotkanie na czas, kulturze osobistej, ale przede wszystkim o rzetelnym przygotowaniu się na rozmowę o Twoich kompetencjach, doświadczeniu i motywacji.
Po czwarte – sprawdź atrakcyjność oferty oraz opinie o firmie
Zanim podejmiesz decyzję o przyjęciu propozycji pracy, pobaw się trochę w detektywa. Rzeczywiście jest tak, że niektóre firmy „bijąc się” o kandydatów obiecują im przysłowiowe złote góry. Dlatego też, zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję, poszukaj informacji o firmie z możliwie obiektywnych źródeł. Sprawdź opinie byłych i obecnych pracowników jakie krążą w Internecie. Porozmawiaj ze znajomymi, którzy znają firmę lub branże. Skorzystaj z internetowych stron dedykowanych ocenie pracodawców.
Po piąte – czy nowa oferta daje mi możliwość rozwoju?
Jednym z najczęstszych powodów, dla których decydujemy się na zmianę pracodawcy, jest chęć rozwoju. Warto o nim myśleć nie tylko w perspektywie roku czy dwóch, ale dłuższej. Zastanów się, czy nowa oferta zatrudnienia gwarantuje ci odpowiednią ścieżkę rozwoju. Unikniesz sytuacji, w której za jakiś czas ponownie będziesz rozważał zmianę pracy.
Po szóste – czy najlepszy pracodawca to na pewno nowy pracodawca?
Stare przysłowie mówi o tym, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ta zasada sprawdza się również na rynku pracy. Zanim ulegniemy pokusie i zgodzimy się na propozycję rekrutera, warto spojrzeć „z lotu ptaka” na swojego obecnego pracodawcę. Czasami wystarczy zdobyć się na odwagę i szczerze porozmawiać ze swoim przełożonym na przykład w czasie rozmowy oceniającej. Być może twój szef wskaże tobie nową ścieżkę rozwoju w organizacji, a tym samym odwiedzie cię od pomysłu zmiany pracy.
Rynek pracownika to dobry czas dla wszystkich, którzy z różnych powodów myślą o zmianie pracy. Nie ulegaj jednak trendom, emocjom i podszeptom znajomym. Pamiętaj o tym, że zmiana ma być dobra przede wszystkim dla ciebie.
Przeczytaj także, czy zdecydować się na ponowną aplikację do swojej „starej firmy” oraz sprawdź, czy ponowne przesłanie aplikacji to szansa na pracę czy irytacja rekrutera.