Początek roku to szczególny czas podsumowań i marzeń, moment, gdy częściej niż zwykle myślimy o zmianie nawyków, sposobu życia, znalezieniu lepszej pracy. Jak przygotować się do zmiany? Zapytaliśmy o to Danutę Kidawę – certyfikowaną trenerkę mentalną i ekspertkę mocnych stron
Jak przygotować się do zmiany? Rozmowa z Danutą Kidawą
Noworoczne postanowienia mają krótki żywot – są robione pospiesznie, hurtowo, na fali niczym nieuzasadnionego entuzjazmu i bez planu działania. O tym, jak można się przygotować do zmiany, rozmawiamy z trenerem mentalnym, Danutą Kidawą.
Zacznijmy może od tego, czym w ogóle jest trening mentalny.
Najkrócej mówiąc, trening mentalny to praca nad własnym umysłem, nad rozwijaniem swojego potencjału. Oznacza to, że sprawdza się on nie tylko w sporcie (gdzie już jest szeroko stosowany i bardzo widoczny), ale także w biznesie, życiu zawodowym i prywatnym.
To metoda z pogranicza psychologii i coachingu, nastawiona na teraźniejszość i przyszłość oraz na działania, które przynoszą efekty w stosunkowo krótkim czasie. Nie jest jednak jednorazową pigułką, a raczej procesem. Podobnie jak trening ciała, także trening umysłu wymaga praktyki, systematyczności, konsekwencji i wysiłku, a z drugiej strony regeneracji i odpoczynku.
Czy to metoda dla każdego?
Zdecydowanie tak. Główne obszary zainteresowania treningu mentalnego wg metodyki MentalPower są niezwykle uniwersalne, ponieważ należą do nich m.in. pewność siebie, koncentracja, spokój wewnętrzny czy radzenie sobie z porażkami.
Warto podkreślić, że nasze narzędzia są nie tylko skuteczne, ale i proste. Z jednej strony są oparte na badaniach naukowych i doświadczeniu wielu osób, a z drugiej strony nie mają rozbudowanych instrukcji i zwykle nie wymagają żadnego sprzętu poza kartką i długopisem. Wystarczy je poznać, zrozumieć ich sens i choć raz zrobić z trenerem, by potem z powodzeniem wykonywać je w domu.
Jak wygląda sesja takiego treningu?
To zależy. Zwykle sesję zasadniczą poprzedza krótki wywiad telefoniczny lub mailowy, by poznać oczekiwania danej osoby czy wyzwanie, przed którym stoi. Od tego zależy przebieg rozmowy oraz ćwiczenia wykonywane zarówno podczas sesji, jak i po niej. Jak już wspomniałam, w treningu mentalnym niezwykle istotna jest własna praktyka i systematyczność, a ja chętnie udzielam potrzebnego wsparcia także pomiędzy spotkaniami.
Załóżmy więc, że ktoś chce zmienić pracę i przychodzi do Ciebie po poradę. Jaki będzie plan działania?
W pierwszej kolejności trzeba poszukać przyczyny niezadowolenia ze stanu obecnego. Istnieje powiedzenie, że przychodzi się do firmy, a odchodzi się od szefa, ale to bardzo duże uproszczenie. Często okazuje się bowiem, że ten niedobry szef jedynie symbolizuje głębszy problem. Jeśli go nie znajdziemy, istnieje spore ryzyko, że za moment, w innej firmie i w zespole innych ludzi, sytuacja się powtórzy.
Tak naprawdę może się okazać, że na aktualnym stanowisku jest nam niewygodnie, bo działamy wbrew swoim wartościom albo nie mamy możliwości wykorzystywać swoich mocnych stron. Na przykład, w skrajnej sytuacji, wymusza się na nas działania nie do końca etyczne, bo stawiane są nierealne cele. Albo oczekuje się od nas notorycznie siedzenia po godzinach, podczas gdy naszą kluczową wartością jest rodzina i chcemy mieć dla niej czas.
Może się także okazać, że problemem nie jest branża, ale sam sposób wykonywania pracy. Na przykład, jeśli ktoś nie lubi sprzedawać ubezpieczeń, to może nie odnaleźć się także w sprzedaży produktów niefinansowych.
Chcesz zmieniać siebie? Sprawdź oferty pracy, które mogą odmienić Twoją karierę zawodową
Jak pomagasz w odkryciu problemu?
Jednym z fajniejszych ćwiczeń jest poszukanie swoich podstawowych wartości, które chcemy realizować w danym momencie naszego życia. Wartości mogą się zmieniać w czasie, więc ważne jest, by takie ćwiczenie wykonywać stosunkowo regularnie. Można je sobie zrobić samodzielnie, ale warto też skorzystać ze wsparcia trenera, by jego wyniki przenieść na naszą rzeczywistość zawodową.
W internecie szukamy odpowiednio długiej listy wartości i stopniowo je eliminujemy, zostawiając 5 kluczowych. Na przykład, jeśli na liście jest 70 pozycji, najpierw wykreślamy 30, potem 20, potem 10 i na końcu 5. Warto pamiętać, że robimy to tylko dla siebie i nie zastanawiać się nad tym, co „wypada” zostawić na liście, a co nie.
Gdy znamy kluczowe wartości, dość wyraźnie widać, na ile aktualna praca zawodowa wspiera ich realizację, a na ile nam przeszkadza. To bardzo dobry punkt wyjścia do dalszych analiz.
A jak odkryć swoje mocne strony?
Czasami wystarczy usiąść z kartką papieru i długopisem, i po prostu zastanowić się, co nam dobrze wychodzi, co jest dla nas naturalne, w jakich działaniach dobrze się czujemy i kiedy jesteśmy tak bardzo zaangażowani, że zapominamy o otaczającym nas świecie. Możemy też zapytać innych, za co nas cenią i w czym ich zdaniem jesteśmy najlepsi.
Można także skorzystać z gotowych narzędzi. Ja wykorzystuję w swojej pracy kwestionariusz Stylów Myślenia FRIS® lub CliftonStrengths™ (tzw. talenty Gallupa). Na podstawie wyników wybranego badania rozmawiamy o tym, co i jak zmienić w obecnej pracy lub jakiej innej pracy poszukać, by dawała mniej frustracji i więcej satysfakcji.
Nad czym jeszcze warto popracować, przygotowując się do zmiany?
Bardzo przydatną umiejętnością jest pewność siebie. Tak, to nie błąd.
Naturalna pewność siebie to rzecz dość rzadka, ale na szczęście można ją w sobie rozwijać.
Dla mnie pewność siebie to przede wszystkim świadomość, kim jestem, akceptacja moich niedoskonałości oraz przekonanie, że mam wpływ na własne życie. To coś, co pochodzi z wnętrza i co daje odwagę do działania pomimo lęku i wątpliwości. To także pewność, że jestem wystarczająco dobra i nie potrzebuję być perfekcyjna, by spełniać się w moich życiowych rolach.
Jak budować takie przekonanie?
Dobrym kierunkiem, by poznawać i akceptować siebie, są wspomniane powyżej analizy wartości i mocnych stron. Z kolei odwagę najlepiej buduje się w działaniu i przełamywaniu własnych barier. Warto też pracować z tzw. wewnętrznym krytykiem, który miewa niestety tendencje do bycia naszym hamulcowym. Jeśli słyszysz w swojej głowie, że nie nasz rady, to naprawdę warto zbierać argumenty, że ten podstępny głos nie ma racji. Ale to już zupełnie inny temat.