Letnie odmrażanie gospodarki trwa w najlepsze. Codziennie pojawiają się nowe oferty pracy, co jest świetną informacją dla młodych, którzy polują na wakacyjny zarobek. Do szukania pracy warto się jednak przygotować i zabezpieczyć swoje interesy. Jak najlepiej skorzystać z dobrej koniunktury na rynku pracy i znaleźć dla siebie zajęcie na najbliższe miesiące?
Dynamika zatrudnienia w maju br. skoczyła do 2,7% rok do roku oraz o 0,3% wobec kwietnia. Te wzrosty są bezpośrednim odzwierciedleniem luzowania obostrzeń. – To przejaw rodzącego się ożywienia gospodarczego, które jest związane z odmrożeniem gospodarki. Sektory HoReCa i usługi ruszają z kopyta. Do tego dochodzą wszystkie prace sezonowe związane m.in. ze zbiorem owoców, pracą na basenach czy w wakacyjnych kurortach. To właśnie tam pojawia się teraz dużo ofert pracy i co istotne, wiele wskazuje na to, że dobra sytuacja na rynku będzie się umacniać – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service S.A.
Co zrobić, żeby znaleźć pracę na wakacje?
Pierwszym krokiem do szukania pracy powinno być przygotowanie krótkiego CV. Żeby stworzyć dokument, który będzie działał na naszą korzyść, zastanówmy się najpierw co chcielibyśmy robić, co sprawia nam przyjemność i co faktycznie potrafimy. Połączenie tych trzech elementów pozwoli nam określić rodzaj pracy, jaki nas interesuje i preferowane branże. Gdy do tego wypiszemy własne umiejętności, doświadczenie i będziemy po prostu wiedzieli co daje nam radość (np. praca z ludźmi czy praca na świeżym powietrzu), powinniśmy to skonfrontować z oczekiwaniami pracodawców.
– Nasi rekruterzy otrzymują dziennie setki CV. Żeby się odnaleźć w ich gąszczu odrzucają najpierw te kandydatury, które nie spełniają oczekiwań pracodawcy. Dlatego nie warto wysyłać aplikacji na stanowiska, które nie pasują do naszych kompetencji, bo istnieje duża szansa, że już w przedbiegach zostaniemy odrzuceni – mówi Krzysztof Inglot.
Po przygotowaniu CV kluczowym krokiem jest aktywne przeglądanie ofert pracy. Wiele osób ogranicza się do ogłoszeń w internecie, a w przypadku pracy wakacyjnej to niekoniecznie musi być najlepszy sposób. Czasem warto przejść się po okolicy, zajrzeć do pobliskiego sklepu, warzywniaka czy na basen, żeby się dowiedzieć czy nie poszukują pracowników na miesiące wakacyjne. Taki bezpośredni kontakt z potencjalnym przyszłym pracodawcą będzie też wskazówką czy dane miejsce nam odpowiada i powie nam dużo więcej niż ogłoszenie zamieszczone w internecie. Nadal też, wbrew trendom panującym na rynku, które wzmocniła pandemia, wciąż doceniany jest bezpośredni kontakt kandydata z pracodawcą.
Warto przeglądać opinie w internecie
Choć warto sięgać dalej niż internet, żeby szukać pracy wakacyjnej, już samo weryfikowanie pracodawcy na popularnych portalach jest bardzo istotne. Na specjalistycznych forach czy grupach ludzie wymieniają się doświadczeniami o pracy w danym miejscu – trzeba się z nimi zapoznać, żeby wiedzieć, na co się ewentualnie przygotować. Najważniejsze informacje jakich warto szukać to: czy pracodawca płaci na czas, czy spisywana jest umowa z pracownikami, jak jest traktowana załoga, czy przestrzegane są zasady bezpieczeństwa. Każda negatywna opinia powinna zapalić w naszej głowie żółtą lampkę, ale warto też pamiętać, że czasem negatywne opinie są wyrazem frustracji pojedynczej osoby. Dopiero jak negatywnych opinii jest więcej lub dominują, warto poszukać czegoś innego.
Podpisanie umowy to konieczność
Przed rozpoczęciem pracy zawsze trzeba dopilnować podpisania umowy zlecenia, na której będzie jasno określona stawka godzinowa za wykonaną pracę. Taki dokument będzie dla nas podstawą dochodzenia własnych praw. Jeżeli zgodzimy się na pracę, gdzie wynagrodzenie dostajemy do ręki, w momencie gdy pracodawca okaże się nieuczciwy, nie będziemy mogli żądać od niego zapłaty.
– To niestety bywa nagminne, że za prace wakacyjne rozliczamy się z pracodawcą do ręki. Oczywiście kusi nas wizja dostania większych pieniędzy, ale to nie powinno zwyciężyć nad zwykłym rozsądkiem. Umowa określa nasze prawa i obowiązki, ale przede wszystkim wskazuje na warunki formalne zatrudnienia, w tym najważniejszy aspekt, czyli wynagrodzenie, którego będziemy mogli dochodzić gdyby okazało się, że pracodawca nie chce się z jakiegoś powodu z nami rozliczyć – podsumowuje Krzysztof Inglot.