Nie CV, lecz..? tak się dzisiaj dostaje pracę marzeń

Wydaje ci się, że wiesz, jak znaleźć wymarzone zajęcie? Masz rację. Wydaje ci się… Na szczęście mamy gotowy plan, którego wdrożenie może naprawdę odmienić twoją karierę.

Po pierwsze: zapomnij o CV

Imię, nazwisko, adres… tak się zaczyna chyba każde CV. Szukasz wzorów, które odpowiadają trendom licząc, że akurat ty trafisz dokładnie w gust rekrutera. I ten cały dylemat wyboru: które zainteresowania wpisać? Czym się pochwalić, a co przemilczeć? Jaki poziom znajomość języków obcych podać? A1, B2? Ależ to potrafi strasznie zmęczyć. Zwłaszcza, jeśli chcesz aplikować do kilku firm i starasz się „uszyć” swój życiorys pod każdą z nich. Na szczęście jest rozwiązanie, które może ci to ułatwić.

Po drugie: nigdzie nie dzwoń

A już na pewno nie do rekruterów. Oni wykonują i odbierają dziesiątki telefonów dziennie, mają rozmaite spotkania i rozmowy z kandydatami. Mówiąc wprost: są zarobieni. Przez telefon wprawdzie możesz sporo załatwić, jednak nie ma gwarancji, że druga osoba go odbierze, a już na pewno nie ma wielkiej szansy na to, że będzie w stanie rzetelnie poznać twoje doświadczenie i kompetencje. A poza tym, zastanawialiście się co byście powiedzieli? To dopiero problem, więc sobie daruj i spraw, żeby to rekruter do ciebie zadzwonił.

Po trzecie: zapomnij o ogłoszeniach w prasie

AAAAAAAAzatrudnię kierowcę. Możesz próbować aplikować, tylko po co? Musisz napisać CV, a wiesz, że to niełatwa sprawa. Poza tym, znasz te opowieści o rekruterach, którzy wyrzucają CV pod sufit i patrzą, gdzie spadnie. Na biurko? Zapraszamy na rozmowę. Na podłogę? Dziękujemy, nawet do Pana/Pani nie zadzwonimy. Nie wiemy, czy te historie są prawdziwe, ale wiemy na pewno, że nikt nie chciałby wylądować na podłodze…

Z ogłoszeniami jest jeszcze jeden problem – najczęściej proszą w nich o kontakt telefoniczny lub mailowy i o przesłanie CV. Przeczytaj dwa poprzednie punkty i odpowiedzcie sobie na jedno, bardzo ważne pytanie: czy warto?

Po czwarte: nie proś znajomych o załatwienie pracy

Chcesz, żeby wytykali cię palcami na korytarzu? Nepotyzm to paskudne określenie, ale samo ciśnie się na usta. Oczywiście wierzymy w szczere intencje znajomych, którzy po prostu cię zarekomendują. Nie ma w tym nic zdrożnego, w końcu przed objęciem stanowiska jest jeszcze rozmowa kwalifikacyjna, itd. Ale zaufajcie nam, niesmak pozostanie. A już najgorzej, jak chłopakowi pracę załatwi jakaś koleżanka, a dziewczynie kolega. Nie tylko nepotyzm, ale i romans. Tyle plotek w nowej pracy? Po co to komu? Na szczęście nie musicie się martwić, na to też mamy sposób.

Po piąte: Załóż profil na GoldenLine

A jak już to zrobisz, odpręż się i poczekaj. Spójrzcie na to w ten sposób: GoldenLine to prawdziwe morze ofert pracy, a ty właśnie zacząłeś w nim pływać. Przy brzegu stoją tysiące firmowych jachtów, a na nich spragnieni kandydatów rekruterzy. Myślisz sobie: dlaczego mieliby akurat mnie zaprosić na pokład? Teraz spójrz na liczby! W ubiegłym roku niemal 300 tys. użytkowników tego serwisu dostało wiadomość od rekrutera! To praca znalazła ich, ciebie też może. Daj się znaleźć, załóż profil na goldenline.pl.