Przedsiębiorcy bardzo często zapominają o podstawowej zasadzie prowadzenia własnego biznesu jaką jest maksyma – biznes to ludzie
Jest to myśl może bardzo banalna, ale jednocześnie bardzo niedoceniana oraz niestety niepraktykowana. Motywację pracownika do wykonywania obowiązków uważa się za oczywistość, a tymczasem jest to wypadkowa wielu czynników, na którą Ty jako pracodawca masz największy wpływ.
Na rozmowach o pracę rzadko słyszy się pytanie ze strony rekrutera „czego Pan wymaga od nas?” oraz „co Pana/Panią motywuje do pracy”. Oczywistym często jest dla rekruterów i pracodawców, że stosunek pracy oznacza relację nierówną, oparta dla każdej ze stron na innych zasadach. Jest to kompletna nieprawda, w której tkwią jeszcze liczne państwa, zwłaszcza te postradzieckie. Tymczasem świat się zmienia, a względy dla jednostki rosną we wszystkich aspektach życiowych.
Razem efektywniejsi
Każdy chciałby zatrudnić pracownika, który będzie punktualny, solidny i dokładny. Ale pierwsze pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć, to dlaczego ten pracownik miałby pracować właśnie dla mnie? Dużo zależy od motywacji pracownika do wypełniania obowiązków, a ten, który nie jest zmotywowany, nie jest absolutnie nic dla firmy warty. Nie znaczy to jednocześnie, że nic nie potrafi zrobić. 95% motywacji i jakości pracy osób, które zatrudniamy leży po naszej stronie. Pracownik ma do Ciebie przyjść i stwierdzić: „z tym człowiekiem chciałbym pracować”. Do Ciebie należy świadomość tego, w jaki sposób dobrego pracownika przyciągnąć i przekonać go, że będzie się w Twojej firmie rozwijał.
Testuj nie pracownika, a siebie
Trzeba odwrócić kolejność: na początku to my musimy zadbać o to, żeby ktoś chciał z nami współpracować. My musimy pokazać, dlaczego to będzie warte wysiłku, a dopiero w drugim kroku możemy ustalać wspólne cele i wizję. Musimy nad tym czuwać i kontrolować sytuację. Musimy się nawzajem sprawdzać z wykonanych zadań. Pamiętajcie, że każdy wasz pracownik czy partner w interesach musi być w wyniku pracy z Tobą ubogacony (dosłownie czy też w przenośni). Musisz zaoferować mu wizję konkretnego zysku, który trafi dzięki Tobie do jego „kieszeni”.
Autor: Andrzej Spuła – money coach