Wiedza, nauka i szkoła. Szkolenia, lekcje i dobre rady bliskich. Ma to napełnić nas tym wszystkim, co niezbędne jest do osiągnięcia samodzielności, niezależności i dojrzałości
Czy faktycznie nasze doświadczenie tworzy z nas niesamowicie rozwiniętych kompetencyjnie ludzi? Czy faktycznie jest tak, że dojrzewając umiejętnościowo stajemy się samowystarczalni? Wkraczając w świat pracy, organizacji, korporacji stajemy się mentalnymi szczęściarzami. Nasza pozycja jest podniesiona o kilka centymetrów ponad innych, którym się nie powiodło tak dobrze jak nam. Stając się menedżerami, nasze ego i samoocena wzrasta jeszcze bardziej i możemy szczycić się tym przed całym światem – w organizacji i poza nią.
Tym samym nasza wiedza i doświadczenie zyskują tyle, że nie wyobrażamy sobie, by ktoś inny mógł być na naszym miejscu, by ktoś inny wiedział to, co my wiemy, umiał robić to, co my umiemy. Wszechstronny i wszechwiedzący menedżer staje się maszyną, która mogłaby samemu uratować świat przed zagładą, nakarmić wszystkich potrzebujących i wynaleźć lek na raka. Każdy nasz obowiązek, każde pytanie staje się poligonem udowadniania sobie i innym, że wybór naszej osoby nie był przypadkowy. To nic innego jak pułapka. To nic innego jak początek naszego końca. „Zosia Samosia” będzie zatem odpowiadała na wszystkie pytania sama i sama wykonywała wszystkie zadania.
Oczywiście każda pomoc z zewnątrz będzie skrzętnie ukrywana, bo przecież nikt inny nie ma prawa wiedzieć lub umieć tego, co wiemy lub umiemy my. Frustracja, rozgoryczenie i poziom poirytowania najbliższego otoczenia będzie na nas działać niekorzystnie.
Musisz sobie uświadomić, że nie jesteś w stanie zrobić wszystkiego sam, a twój zespół jest od tego, by ci pomóc. To kluczowa kwestia we współpracy, określana mianem delegowania zadań. Nowy menedżer, członek zespołu powinien jak najszybciej:
✔ poznać współpracowników, ich kompetencje, zainteresowania, dokonania,
✔ oszacować kto i kiedy może go wesprzeć w codziennych obowiązkach,
✔ przygotować sobie pakiet działań do monitorowania zleconych lub delegowanych czynności. Czy aby na pewno można sobie na to pozwolić? Tak. Nie bójmy się wyróżniać i doceniać ludzi, dla których możliwość pracy ze swoimi „konikami” zadaniowymi to czysta przyjemność i miłą rutyna. Nie bójmy się przyznać organizacji, że są osoby, które pewne zadania robią lepiej, a niektóre tematy poznali bardziej. Nie bójmy się nie wiedzieć. Przyznanie się do tego jest ważną i odważną umiejętnością, przynosi też lepsze rezultaty niż robienie czegoś na siłę z marnym skutkiem. Przecież człowiek uczy się przez całe życie.
Co to może ci dać?
✔ duże zaufanie współpracowników,
✔ docenienie kompetencji umiejętnego zarządzania zadaniami,
✔ zapas czasu na twoje główne obowiązki,
✔ pozycję osoby współpracującej, a nie rozkazującej.
Co możesz stracić?
✔ swoje stanowisko – tylko dlatego, że może sam znajdziesz kogoś, kto dużo lepiej sprawdzi się na twoim miejscu, pod względem kompetencji i wiedzy. Spokojnie. To, że tracisz stanowisko nie znaczy, że lądujesz niżej. Nigdy bym nie pomyślał, że osoba widząca więcej niż inni oraz osoba wspaniale delegująca zadania i zarządzająca kompetencjami zespołu i współpracowników może znaleźć miejsce w niższej części hierarchii menedżerskiej. Nie bójmy się. Szanujmy realną wiedzę i umiejętności innych.
Szukasz pracy? Chcesz się rozwijać?
Goldenline to miejsce dla Ciebie!
centrum kariery cv dokumenty aplikacyjne działanie efektywność goldenline GoldenLine od kuchni kariera kariera zawodowa kompetencje marka osobista motywacja nowa praca nowe oferty pracy oferty pracy oferty zatrudnienia personal branding porada porady goldenline porady rekrutacyjne praca praca biurowa praca w IT praca zdalna pracownicy przegląd pracy rekrutacja rozmowa kwalifikacyjna rozmowa rekrutacyjna rozwój rozwój kompetencji rozwój osobisty rozwój zawodowy rynek pracy sukces szukam pracy szukanie pracy umiejętności weekendowy przegląd pracy wynagrodzenia wynagrodzenie zarobki zatrudnienie zmiana pracy ścieżka kariery