Transformacja cyfrowa zmienia nasze życie, pracę, komunikację i biznes. Wykorzystaj to!
W jaki sposób zmienia się sposób działania firm, modele biznesowe i jaki wpływ będzie to mieć na rynek pracy?
Z każdej strony otaczają nas określenia „cyfryzacja”, „informatyzacja” – kojarzymy je głównie z wydawaniem dużych publicznych pieniędzy. To zdecydowanie negatywne skojarzenia, ale czy słuszne? Nie będziemy rozpatrywać jakości samych wdrożeń, ale co do zasady – cyfryzacja to coś w co musimy inwestować. Zarówno, jeśli chodzi o administrację publiczną, jak i korporacje.
Dlaczego transformacja cyfrowa jest istotna?
Przyczyną transformacji jesteśmy my – obywatele, klienci, pracownicy. W ciągu ostatnich lat diametralnie zmieniliśmy sposób komunikowania się, konsumowania mediów a co za tym idzie, zmieniły się nasze oczekiwania wobec instytucji nas otaczających.
Formalne dokumenty wysyłane tradycyjną pocztą zamieniliśmy na maile, albo coraz częściej wiadomości na Facebooku (kierowane np. do firm) – komunikujemy się dużo mniej formalnie, odpowiedzi oczekujemy natychmiast.
Wiele organizacji ma trudności z przystosowaniem się do tych zmian, a większość społeczeństwa uważa, że do 2020 roku, najważniejszym narzędziem komunikacji zawodowej będzie smartfon (ale domniemywać należy, że także w prywatnej komunikacji będzie podobnie). Pamiętać przy tym musimy, że urządzeniem, które zmieniło ten rynek i na dobre wprowadziło smartfony do naszych domów był iPhone zaprezentowany w 2007 roku, więc naprawdę niedawno…
Biznes się zmienia
Postęp jest nieubłagany – praktycznie każde urządzenie domowe może już być podłączone do internetu, łącznie z pralką, lodówką i piekarnikiem. Nikogo nie dziwią już inteligentne domy, którymi sterować można przez komórkę, w zasadzie z dowolnego miejsca na ziemi.
Zamiast kupować oprogramowanie, muzykę, czy filmy w pudełku, na płycie płacimy za czasowy dostęp do usług online – to zupełnie zmienia modele biznesowe firm, wpływa na sposób ich działania, ale także, co dla nas istotne, sprawia, że zmieniają się potrzeby związane z pracownikami. Dramatycznie rośnie zapotrzebowanie na programistów, nie tylko w typowych firmach IT – praktycznie nie ma już branż, gdzie kompetencje programistyczne nie są potrzebne – nawet IKEA wprowadziła w swoich biurkach wbudowaną bezprzewodową ładowarkę, a to dopiero początek. Dalsze zmiany spowodują jeszcze większy wzrost zapotrzebowania na programistów i osoby zajmujące się nowymi technologiami.
Może więc czas pomyśleć o przekwalifikowaniu?
Ratunek w młodych
Finowie uczą programowania dzieci od 6 roku życia – na początku poprzez zabawę i rozwijanie umiejętności logicznych, w późniejszych latach kształcąc umiejętności w popularnych językach programowania. Musimy przy tym pamiętać, że fiński system szkolnictwa uznawany jest za jeden z najlepszych na świecie (i znajduje to potwierdzenie w cyklicznych rankingach).
Społeczność międzynarodowa także doskonale rozumie potrzebę takiego kształcenia. Opublikowany w serwisie Kickstarter projekt Hello Ruby – wydania książeczki dla dzieci, która w przyjazny sposób, opierając się na historyjkach będzie uczyć dzieci podstaw programowania zebrał ponad 380 tysięcy dolarów, z zakładanych 10 tysięcy.
Na szczęście w Polsce także coś dzieje się w temacie. Ogólnopolska Akademia Programowania pod patronatem Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji organizuje obozy i warsztaty programistyczne na których kształci nauczycieli – tak aby mogli w przyszłości przekazywać podstawy wiedzy programistycznej dzieciom.