Oferta pracy to pierwszy kontakt pracodawcy z potencjalnym pracownikiem. Jak zatem kandydaci powinni czytać anonse na portalach rekrutacyjnych? Przede wszystkim wnikliwie 😊 Czasem przydaje się też umiejętność czytania między wierszami… Sprawdź, nasze wskazówki
Profesjonalne, czyli dobre
Ogłoszenie o pracę rządzi się swoimi prawami i powinno spełniać określone zasady. Wbrew pozorom te wymogi i odgórne wytyczne powinien znać nie tylko rekruter, ale i kandydat. Chodzi mianowicie o to, że im bardziej profesjonalne jest dane ogłoszenie, tym lepiej świadczy to o firmie.
Zanim zatem klikniesz „Aplikuj”, to sprawdź, czy interesujący Cię anons spełnia wymienione poniżej warunki:
- nazwa stanowiska jest widoczna na pierwszy rzut oka,
- zawiera informacje o firmie, np. krótki opis przedsiębiorstwa, branżę czy wielkość zatrudnianego zespołu,
- podaje wymagania wobec kandydata,
- odpowiada na pytanie o obowiązki, jakie wykonywał będzie poszukiwany pracownik.
Zdecydowana większość profesjonalnych ogłoszeń o pracę zawiera również nazwę firmy i odsyła np. do jej strony internetowej. Od tej zasady istnieje jednak wyjątek. Czasem przedsiębiorstwa zlecają przeprowadzenie procesu rekrutacyjnego agencjom pracy i zdarza się, że wtedy finalny pracodawca na etapie ogłoszeń pozostaje ukryty – jawna jest tylko nazwa firmy rekruterskiej. Chodzi najczęściej o to, że firma nie chce, by jej obecni pracowni wiedzieli o prowadzonych poszukiwaniach. Nie musisz obawiać się takich ofert.
A te wymagania to na poważnie?
Jeśli czytasz listę oczekiwań pracodawcy i co drugi termin czy skrót musisz sprawdzać w Internecie – to daj sobie spokój z taką ofertą. Czasem celowo ogłoszenia pisane są fachowym żargonem, by odstraszyć osoby spoza branży albo z małym doświadczeniem zawodowym.
Rekruterzy w sekcji wymagań zamieszczają jednak zarówno elementy, które są absolutnie kluczowe, jak i takie, które chętnie widzieliby u kandydatów, ale ich brak nie zamyka drogi do zatrudnienia. Jak odróżnić pierwsze od drugich? Przede wszystkim czytaj uważnie treść ogłoszenia. Często ich autor podaje Ci wszystko na tacy, pisząc np., że określone kwalifikacje czy znajomość języka obcego są mile widziane albo będą dodatkową zaletą.
Pamiętaj też, że im bardziej konkretny zapis, tym mniejsze pole manewru. Czyli jeśli pracodawca pisze wprost o wykształceniu wyższym na danych kierunkach, prawie jazdy typu B, określonych uprawnieniach czy udokumentowanych sukcesach w określonym zakresie, to faktycznie tych elementów oczekuje i będą one weryfikowane u kandydatów. Natomiast bardziej miękkie zapisy jak np. „samodzielność” czy „doświadczenie na decyzyjnych stanowiskach”, to mniej konkretne wymagania, które wiele osób będzie interpretowało po swojemu.
Przy tych zapisach bądź ostrożny!
Jeśli miałeś już okazję brać udział w wielu procesach rekrutacyjnych, to prawdopodobnie na własnej skórze nauczyłeś się, na jakie zapisy w ogłoszeniach o pracę trzeba uważać. Jeśli masz mniejsze doświadczenie na rynku pracy – albo trafiałeś do tej pory wyłącznie na idealnych pracodawców – to poczytaj naszą mini ściągawkę 😉
- „Wynagrodzenie zależne od osiąganych wyników” – cóż, jeśli firma poszukuje handlowca czy przedstawiciela regionalnego, to system prowizyjny jest zrozumiałą i często spotykaną formą wynagradzania. Ale jak zmierzyć i zweryfikować efekty pracy zwykłej ekspedientki czy pracownika drukarni? Za takim zapisem może kryć się nieuczciwy pracodawca, który nie podając konkretnego wynagrodzenia chce zaoszczędzić albo zmusić Cię do dodatkowych obowiązków, których lista z czasem tylko rośnie…
- „Mile widziane orzeczenie o niepełnosprawności” – w 9 przypadkach na 10 taka firma zatrudnia wyłącznie osoby z niepełnosprawnościami, bo wyżej od kompetencji ceni po prostu dofinansowania z PFRON.
- „Elastyczny czas pracy” – ale pytanie dla kogo? Jeśli to pracownik decyduje np. o której godzinie zaczyna pracę, to świetnie. Gorzej jeśli ta elastyczność oznacza tylko prawo szefa do dorzucania nadgodzin.
- „Wymagana odporność na stres” – jeśli firma decyduje się tak napisać, to pewne jest tylko jedno – nudy tam nie zaznasz. Zastanów się dwa razy, czy jesteś gotowy psychicznie na taką pracę.
- „Gotowość do inwestycji, które zwracają się z zyskiem” – lub podobne mgliste obietnice to jasny sygnał, że to nie jest oferta pracy tylko oferta inwestycyjna i to z nienajlepszymi widokami 😉
Co jeszcze można wyczytać w ogłoszeniach o pracę?
Musisz zdawać sobie sprawę, że jeśli całe ogłoszenie jest napisane w języku angielskim, to jego znajomość jest oczekiwana, nawet jeśli nie ma go na liście wymagań. Co więcej, taki pracodawca prawdopodobnie zakłada, że Twoje dokumenty aplikacyjne również będą po angielsku.
Co więcej, w większości portali rekrutacyjnych każde ogłoszenie ma sekcję informującą kandydatów, do kiedy ważna jest dana oferta pracy. Zła wiadomość dla Ciebie jest taka, że ta data nie ma większego znaczenia. Najczęściej to np. miesiąc lub trzy miesiące od daty publikacji anonsu. Zatem nigdy nie czekaj z aplikowaniem zakładając, że masz jeszcze dużo czasu! Im szybciej wyślesz swoje CV, tym większą masz szansę na zaproszenie do kolejnego etapu.
Znalazłeś / Znalazłaś w tym artykule ciekawe informacje i przydatne rady w zakresie poszukiwania pracy i ogłoszeń rekrutacyjnych? W Centrum Kariery Goldenline mamy ich dla Ciebie o wiele więcej! Śledź nasze wskazówki i bierz udział w naszych webinarach, a świetna praca będzie dla Ciebie tylko kwestią czasu 😊