Niczego nie możemy być już pewni. Wczoraj mieliśmy iPody. Dziś nikt już nawet nie pomyśli, żeby kupić oddzielny sprzęt tylko do słuchania muzyki. A kiedy Steve prezentował ten innowacyjny sprzęt w 2001 roku cały świat oszalał na jego punkcie. Obudził potrzebę, której nikt wcześniej nie znał.
Wszyscy to kupowali. Wszyscy z tym biegali.
Ale wszystko się zmienia. Produkty, klienci, systemy, potrzeby.
A jak to jest z umiejętnościami?
Zastanawiałeś się kiedyś czy to, co dziś potrafisz jako menadżer będzie tak samo przydatne za 10 lat? Albo czy wiedza, którą mam nadzieję wyniosłeś ze studiów, będzie taka sama w kolejnej dekadzie?
Nie będzie.
Jestem pewien, że większość tego, co dziś uważa się za umiejętności menadżerskie za naście lat będzie można sobie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie w muzeum historii zarządzania.
I może to, co dziś spędza Ci sen z powiek to skończenie rocznej oceny pracowników, o której też pisałem niedawno w podobnym artykule http://businesslifemanual.pl/roczna-ocena-pracownika-kompleksowy-plan/, ale nie możesz zapomnieć o planowaniu strategicznym. O strategii dla siebie.
To co takiego się zmieni i czego powinien uczyć się menadżer, żeby być na bieżąco z przyszłością?
Odpowiedź nie jest taka trudna.
Zaraz ją poznasz.
#1 Zdolność tworzenia zupełnie nowych rozwiązań
Już nie KPI. Już nie codzienne obowiązki, dobre relacje z zespołem, zapewnienie wyniku będą się liczyć. Strzelam, że będzie to 40% pracy.
Resztę czasu poświęcisz na wymyśleniu i wdrożeniu czegoś w swojej pracy, w swoim procesie, w swojej firmie, czego nie ma konkurencja. Czego nie ma nikt!
Kreatywność będzie kluczem do lepszej pracy.
[WSKAZÓWKA] Dorzuć do codziennych obowiązków śledzenie konkurencji i trendów w swojej działce. Doszkól się z zarządzania projektami. Bo będziesz nimi zarządzał. Oj będziesz.
#2 Łatwość przystosowania się do gwałtownych zmian
To nie będzie łatwe, ani przyjemne.
Procesy będą zmieniać się gwałtownie. Często. Jednego dnia będziesz wypełniał 8 stronicowy formularz online, a kolejnego będzie już tylko 1 strona i zupełnie inny system.
Stresujesz się częstymi zmianami?
[WSKAZÓWKA ] Lepiej zacznij się do nich przyzwyczajać. Będą częstsze i bardziej gwałtowne. Jest mnóstwo publikacji o zarządzaniu zmianą. Poszukaj.
#3 Znajomość podstaw programowania
Musisz skończyć z głupim gadaniem „I’m not an IT person”.
Nie mówię, że będziesz miał stać się pełnoetatowym programistą. Ale będziesz częściej pracował z programistami. Będziesz musiał rozumieć przynajmniej podstawy.
Że klasy to nie tylko gra dla dzieci z podstawówki. Że obiekty to nie latające spodki i że pętle to nie kawałek związanego sznurka.
[WSKAZÓWKA] Zacznij uczyć się VBA. Jest stosunkowo łatwy. A jeśli cokolwiek Ci wyjdzie to użyjesz ich w swoich raportach w Excelu. Może zautomatyzujesz sobie kawałek pracy. Później będziesz mógł doczytać o poważniejszych językach. W internecie aż piszczy o darmowych i płatnych kursów w tej tematyce.
#4 Zarządzanie nie tylko ludźmi
Jest ogromna szansa, że Twoim pracownikiem będzie już nie tylko człowiek. To będzie też robot! Wiele robotów. One zastąpią proste czynności. To będą maszynki i aplikacje, którymi trzeba będzie sterować. Poprawiać. Optymalizować. Zmieniać ustawienia.
Zerknij tylko na oferty pracy. Specjaliści ds. Robotic Process Automation to ostatnio jedna z najbardziej pożądanych ról. Domyślasz się chyba dlaczego…
Czyli od dziś ucz się jak zarządzać ludźmi i ich cyfrowymi odpowiednikami.
Zdajesz sobie sprawę, że żeby sprawdzić i poprawić efektywność robota nie wystarczy rozmowa w cztery oczy, prawda?
[WSKAZÓWKA] Nie możesz być dobry z analizy danych. Musisz być w tym doskonały! Na początek, rób wszystkie możliwe zaawansowane kursy Excela. Później przejdź do Big Data. Oprócz tego znajdź osoby, które pracują już w firmach, które roboty mają. Zaprzyjaźnij się z cyframi.
#5 Dogłębna znajomość różnic kulturowych
Jestem absolutnie przekonany co będzie następnym, wielkim krokiem w rozwoju wielkich firm.
Masz pomysł?
To rezygnacja z biur!
Home office stanie się standardem. Do biura będzie przychodzić tylko zarząd, żeby omówić najważniejsze sprawy.
Co to oznacza dla nas?
Właściwie to dwie rzeczy.
Po pierwsze: będziemy mieć pracowników z całego świata. W polskich firmach będzie pracował Filipińczyk, Meksykanin, Kanadyjczyk, Japończyk. Wiedziałbyś dziś jak złapać wspólny kontakt z tyloma kulturami?
Może się okazać, że nie będziesz mieć w zespole żadnego przedstawiciela swojego kraju. Będziesz musieć motywować człowieka, którego nigdy nie spotkałeś osobiście, a do tego możesz nie znać jego bagażu kulturowego.
Po drugie: Trudniej będzie Ci uprawiać mikromanagement. Będziesz musiał bardziej ufać.
[WSKAZÓWKA] Absolutna większość CEO z listy Fortune 500 nie wyobraża sobie dnia bez jednej rzeczy, bez czytania. W tym temacie jest także tony fajnych publikacji. Lepiej planuj wcześniej.
#6 Zarządzanie innym pokoleniem
To chyba nie żadna niespodzianka. Wiesz kto wchodzi na rynek pracy za kilkanaście lat…?
Moja córka!
I patrząc na jej obecny charakter to już współczuje jej przyszłemu przełożonemu. Chociaż może to tylko bunt dwulatki :)
Ale poważnie. Na rynek pracy całkowicie wejdzie już pokolenie Z. Albo Z bis. X-y pójdą na emeryturę. Igreki się zestarzeją. A różnica w oczekiwaniach i mentalności tych pokoleń to przepaść. Koniec ze stagnacją, menadżerem, który nie świeci przykładem, nie wybiega naprzód.
[WSKAZÓWKA] Dowiedz się jak najwięcej o różnych pokoleniach. Możesz przejrzeć artykuł o tym na moim blogu albo poszperać w internecie.
Przeraża Cię to?
Gdzie tam. Nie sądzę.
Zastanówmy się wspólnie.
Czy każdy lider będzie musiał to umieć?
Nie. Ale Ci, którzy dziś zrozumieją nadchodzące zmiany będą w przyszłości tymi najbardziej pożądanymi na rynku pracy. Najlepiej zarabiającymi. Będą najlepsi.
A Ty przecież nie chcesz być przeciętny.
Chcesz być w gronie tych najlepszych. Więc otwórz planer i zapisz sobie to, czego od dziś powinieneś się uczyć. Bo nie dogodnisz reszty. Może wydaje Ci się, że dziś zarządzanie to ciężki chleb, ale będzie jeszcze trudniej.
W tym wszystkim widzę jednak coś bardzo pozytywnego, optymistycznego.
Nie będzie nudno.