Wypowiedzi
-
Witam,
Chętnie wezmę w tym udział.
Do zobaczenia :-) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy CYTATY
-
Renata Murith:
Cenię kobiety mądre - a więc WYGRYWAJ!!!
Bolesław Wielgosz:
Renata Murith:
Jestem silna, musiałam być silna, bo inaczej marny byłby mój los...
przegrali ze mną, bo się nie poddałam, ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało...Odeszłam z zupełnie innego powodu, ale wcześniej jednak byłam bliska załamania.
Zapewniam, że mam szerokie poczucie humoru, nie obrażam się o byle co i nie nie jestem przewrażliwiona, ale pewnych rzeczy akceptować nie mogę, bo jeśli to zrobię to będą to drzwi do dalszych historii.
Jestem pyskata i uchodzę za twardą kobietę. To jednak tylko pozory, bo takie trzeba stwarzać. Wiele rzeczy mnie boli. Ludzka głupota i podłość najbardziej.
Ja też umiem opowiadać sprośne kawały, byle niczego nie sugerowały i nie obrażały.
Dobranoc.
Jednak nie dobranoc :-)
Tak sobie myślę, czy Ty za bardzo nie zalazlaś za skórę tym kolesiom? Może oni nie mogąc znieśc tego, że jesteś od nich lepsza, próbowali udeżać w miejsca, w których najbardziej Cię bolalo. Takie rzeczy widać a jak raz trafili to potem się odgrywali za sprawy firmowe.
Ela K. witam gości z "Rozrabilni". Znowu zmieniłaś fotkę - jak miło.
Chyba uderzyłeś w sedno sprawy! To nie było zwykłe molestowanie seksualne, to była zażarta konkurencja i ochrona własnego terytorium...I przecież wiadomo jak łatwo zdyskwalifikować kobietę...
PS: teraz to już naprawdę dobranoc :-) -
Daniel Grzeszczak:
Bolesław Wielgosz:
Daniel Grzeszczak:
To jest wynik globalnych podwyżek - INFLACJA!!!
Jak na mój gust to pensje w ogóle nie wzrosły.. jedzenie rośnie w bardziej przerażającym tempie. Na to samo prawie wychodzi.
Chińczycy też chcieliby dużo zarabiać ale co z tego :-) - brak możliwości czy argumentów?
Trudno powiedzieć. Mogę tylko gdybać. Nie mam takiej wiedzy, ale na mój gust szarego człowieka to brak argumentów niżeli możliwości. Z drugiej strony możliwości i argumenty są ze sobą powiązane.
Tak jest.
Więc zanim pójdziemy po podwyżkę, zapytajmy siebie czy mam argumenty aby wkroczyć na "czerwony dywan" -ale przecież to już tutaj zostało powiedziane.
Niech najwięcej zarabiają najlepsi! (szefowie też niech o tym pamiętają) -
Renata Murith:
Jestem silna, musiałam być silna, bo inaczej marny byłby mój los...
przegrali ze mną, bo się nie poddałam, ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało...Odeszłam z zupełnie innego powodu, ale wcześniej jednak byłam bliska załamania.
Zapewniam, że mam szerokie poczucie humoru, nie obrażam się o byle co i nie nie jestem przewrażliwiona, ale pewnych rzeczy akceptować nie mogę, bo jeśli to zrobię to będą to drzwi do dalszych historii.
Jestem pyskata i uchodzę za twardą kobietę. To jednak tylko pozory, bo takie trzeba stwarzać. Wiele rzeczy mnie boli. Ludzka głupota i podłość najbardziej.
Ja też umiem opowiadać sprośne kawały, byle niczego nie sugerowały i nie obrażały.
Dobranoc.
Jednak nie dobranoc :-)
Tak sobie myślę, czy Ty za bardzo nie zalazlaś za skórę tym kolesiom? Może oni nie mogąc znieśc tego, że jesteś od nich lepsza, próbowali udeżać w miejsca, w których najbardziej Cię bolalo. Takie rzeczy widać a jak raz trafili to potem się odgrywali za sprawy firmowe.
Ela K. witam gości z "Rozrabilni". Znowu zmieniłaś fotkę - jak miło. -
Renata Murith:
A widzisz. Jednak jesteś silniejsza niż się w pierwszych postach wydawało.
Bolesław Wielgosz:
Jeszcze jedna rada dla pań z takimi "kolegami":
Faceci uważają, że takie dowcipy są zabawne i do pewnego stopnia rzeczywiście są.
Jeżeli więc zaczną przesadzać to dokopcie im tą samą bronią (broń Boże "uśmiechać się jak słodka idiotka"), bo "kto mieczem wojuje..."
Następnym razem więc( na przyklad) , jak koleś wychodząc od Ciebie będzie udawał, że zapina rozporek, proponuję podsumować to głośno tekstem typu : "co się tak patrzycie? Posikał się i musiał zmienić pieluchę"
Na drugi raz już tego nie zrobi
Ps:
co ja robię - kumple mnie wykończą :-)
Pomożemy, mamy swoje metody-:)
Ja mówiłam: uważaj, bo sobie małego przytniesz i trzeba będzie amputować-:)
Nie pomogło.
Nie zniechęcaj się tylko. Widocznie ten osobnik też nie był, jak to mówią w pewnych kręgach :-), lajkonikiem.
A tak wracając do tematu:
Dyrektorem w firmie mojej żony jest miły facio po 50-tce (nie wódki). Jego uluionym hobby jest opowiadanie sprośnych kawałów ale jak on to radośnie mówi.... :-) - po prostu mistrz.
No ale jego kawały są takie, że żona może mi je powtórzyć w domu i razem będziemy się z nich śmiali.
Może kluczem jest to, że nie są to hamskie dowcipy ?
Jeszcze jedna mądrość ludowa na koniec:
"Krowa co dużo ryczy, mało mleka daje" - my faceci również o tym wiemy :-).
Dobranoc -
Jeszcze jedna rada dla pań z takimi "kolegami":
Faceci uważają, że takie dowcipy są zabawne i do pewnego stopnia rzeczywiście są.
Jeżeli więc zaczną przesadzać to dokopcie im tą samą bronią (broń Boże "uśmiechać się jak słodka idiotka"), bo "kto mieczem wojuje..."
Następnym razem więc( na przyklad) , jak koleś wychodząc od Ciebie będzie udawał, że zapina rozporek, proponuję podsumować to głośno tekstem typu : "co się tak patrzycie? Posikał się i musiał zmienić pieluchę"
Na drugi raz już tego nie zrobi
Ps:
co ja robię - kumple mnie wykończą :-) -
Daniel Grzeszczak:
To jest wynik globalnych podwyżek - INFLACJA!!!
Jak na mój gust to pensje w ogóle nie wzrosły.. jedzenie rośnie w bardziej przerażającym tempie. Na to samo prawie wychodzi.
Chińczycy też chcieliby dużo zarabiać ale co z tego :-) - brak możliwości czy argumentów? -
"Zarządzanie czasem" to jedno z pierwszych szkoleń, które organizje się nowo wcielonym handlowcom.
2/3 z nich i tak się wypala z przepracowania albo wylatuje za "opiepszanie się".
Zamiast szkolenia lepiej kazać im poczytać Wasze posty - w każdym jest jakaś prawda.
"Im więcej masz do zrobienia tym więcej masz czasu" - u mnie się to sprawdza :-).
PS:
Gdy przyjeżdżam do rodziny w górach to przez pierwsze dwa dni patrzą na mnie jak na czuba co chce "zasiać i zebrać" w jeden dzień.
To dlatego Pan Rolnik z pierwszej strony nie wie o czym jest tu mowa. -
Renata Murith:
NIE ZDĄŻYŁEM :-)!!!!
Tak, wyłaź z tej armaty, bo jeszcze ktoś przez pomyłkę podpali lont, np. Andrzej-:)))
Jak będę leciał nad Fribourgiem to pokażę focka Twoim kolegą z pracy - OK? -
Andrzej M.:
kto? - kobiety, które to robią !
A kto ma przepraszać za kobiety, które w ten sam sposób jadą po facetach?
Staram się tego nie zauważać, tak jak nie widzę innych akcji. :) -
Renata Murith:
To mogę wyjść na razie z armaty? :-)
Bolesław Wielgosz:
Renato,
Po tych słowach to już mogę tylko powiedzieć PRZEPRASZAM CIĘ za facetów.Pisząc "CIĘ", mam nadzieję, że jesteś odosobnionym przypadkiem, mającym poprostu pecha (proszę o opinię innych pań).
Ależ nie musisz za nic przepraszać! To nie Twoja wina!
Ja chciałam uświadomić Tobie i innym, że nie wszystkie historie, które słyszałeś od kolegów są prawdziwe! Oczywiście romanse się zdarzają, ale wtedy oboje świadomie wiedzą co robią.
Wiem, że są kobiety, które nie powstrzymają się przed niczym żeby dopiąć swego, ale to to jest znikomy procent.
Nie, ja chyba nie miałam pecha. Znam inną kobietę ( po prostu brzydka i tyle), która doprowadziła do zwolnienia jednego dupka,
bo robił jej sprośne propozycje, a sam się chwalił, że "ją przeleciał" w pracy...Kiedy mi o tym powiedziała samowolnie zadzwoniłam do dyrekcji regionalnej i powiedziałam, co myślę o tym panu, bo mnie też składał niedwuznaczne propozycje.
To jest po prostu zwykły brak szacunku do kobiety.
Od dalszych komentarz się powstrzymam do czasu skonsultowania z koleżankami z pracy, bo może nawet nie wiem czy moje żarty nie są równie głupie.
Myślę, że będzie o czym posłuchać-:)))
Miałam kolegę, który śpiewał przede mną, że " jestem królem sodomii",
a jeszcze inny demonstracyjnie zasuwał rozporek po wyjściu z mojego biura!!!
Nie, do tego się nie posunę. Wystarczy, że moja pisania dała Ci do myślenia...
Na razie po prostu schowam się do największej armaty, jaką znalazłem a jeżeli to się potwierdzi to osobiście pozwolę Ci podpalić lont.
Ps:
Ok, sorry, źle zrozumiałam.
1. "również pracujE na stanowisku kierowniczym" - dotyczyło mojej żony2.Po Twojej lokalizacji wnioskuję, że pracujesz z facetami "obcej nacji" - czy tak jest?
Tak, pracowałam z facetami ( instytut naukowy Michelin i inne tego typu). Teraz zmieniłam branżę, ale znów mam do czynienia z facetami...cholera, ja nie robię tego specjalnie!
Pracowałam głównie ze Szwajcarami i Francuzami. Zadnych Arabów, Jugosłowian czy Turków...
3.W szkole średniej mieliśmy tylko trzy dziewczyny w klasie i rzeczywiście oglądalismy się wtedy za każdą napotkaną na korytarzu dziewczyną. Może problem w tym, że załogi musza być koedukacyjne (czy ktoś z Was zjeżdżał z górnikami do Kopalni - to są dopiero teksty :-(! ).
A u nas w liceum mieliśmy tylko 3 chłopaków i było całkiem fajnie,
bo nieźle rozrabiali-:)
Pozdrawiam
Pozdrawiam również.Renata Murith edytował(a) ten post dnia 18.12.07 o godzinie 18:59 -
Renato,
Po tych słowach to już mogę tylko powiedzieć PRZEPRASZAM CIĘ za facetów.Pisząc "CIĘ", mam nadzieję, że jesteś odosobnionym przypadkiem, mającym poprostu pecha (proszę o opinię innych pań).
Od dalszych komentarz się powstrzymam do czasu skonsultowania z koleżankami z pracy, bo może nawet nie wiem czy moje żarty nie są równie głupie.
Na razie po prostu schowam się do największej armaty, jaką znalazłem a jeżeli to się potwierdzi to osobiście pozwolę Ci podpalić lont.
Ps:
1. "również pracujE na stanowisku kierowniczym" - dotyczyło mojej żony
2.Po Twojej lokalizacji wnioskuję, że pracujesz z facetami "obcej nacji" - czy tak jest?
3.W szkole średniej mieliśmy tylko trzy dziewczyny w klasie i rzeczywiście oglądalismy się wtedy za każdą napotkaną na korytarzu dziewczyną. Może problem w tym, że załogi musza być koedukacyjne (czy ktoś z Was zjeżdżał z górnikami do Kopalni - to są dopiero teksty :-(! ).
Pozdrawiam -
Renata Murith:
To, że jakieś bezmyślne panienki same prowokują takie sytuacje to wszyscy wiedzą, ale to nie jest zasada.
Nie wiem dlaczego facetom się wydaje, że jak kobieta dostaje awans, to na pewno sypiała z szefem, a jak to mężczyzna to sobie zasłużył.
Jak dziewczyny czy kobiety wyjeżdżają do pracy na Zachód- to na pewno prosytutki, a jak pojedzie facet to uczwicie haruje na każdy grosz...nawet nie wiecie, ile krzywdy można komuś wyrządzić takim głupim gadaniem i ile trzeba się przez to wszystko wycierpieć!
Wiem to z autopsji.
Prostackie, chamskie uproszczenia w stylu durnego macho.
My, kobiety myślimy i pracujemy dupami, a nie głowami, prawda?
Bez komentarza!Renata Murith edytował(a) ten post dnia 17.12.07 o godzinie 16:37
Ja tak napisałem czy wylałaś swoje żale bo nie wiem jak to odebrać?
-................................................................. Hmm , przeczytałem jeszcze raz swój pos i dalej się zastanawiam czy mam za co przepraszać.
Ps:
Macho nie jestem - od 7-miu lat mam żonę i wciąż ją kocham (również pracuje na kierowniczym stanowisku) -
Heyo
Na pewno słyszałem wiele fajnych bluesików ale nigdy więcej nie przeżywałem żadnej muzyki tak jak koncertu na 10-cio lecie Nocnej Zmiany Bluesa w "Trójce".
:-) 2-ga w nocy, cała rodzinka śpi a ja gryzę poduszkę słuchając na Kasprzaku solówek Sławka na harmonijce.
Rano w Budzie nie tylko ja miałem podpóchnięte oczy więc wiem, że innym też się podobało. -
Juliusz Bolek:
Bartłomiej Juszczyk:
to jakaś masakra... dewiantów nie brakuje, ale z tym należy od razu iść gdzie trzeba a nie tolerować, czy "zwracać uwagę". Swoją drogą co inni mężczyźni w firmie na to, tego nie rozumiem...
Żenada...
cóż nazwałbym to "przyzwoleniem"
A ja jeszcze dodam, że pewnie Prezesowi zazdroszczą i też chcą być w zarządzie :-).
To tyle żartem bo temet jest poważy.
Przez 11 lat pracowałem w grupie handlowej gdzie na codzień pełno było młodych, "ambitnych" przedstawicielek i hostess. Potwierdzam zatem, że panie często same prowokują takie sytuacje a najlepiej skwitował to jeden szczery koleś z Nowego Targu : "Cztery litery drogą do kariery".
Aneto G.- masz rację, że jest to przejaw prostactwa ale na nieszczęście cały naród nam hamieje i to nie wyłączając płci pięknej.
Co do głównej bohaterki to niech raczej nie liczy na poparcie zespołu w sądzie - ludzie boją się zwrócić na ulicy uwagę przeklinającemu wyrostkowi a co dopiero "podskoczyć" Prezesowi.
Jeżeli może poradzić sobie sama to ma szanse ale jak nie to polecam szukanie innej pracy (w firmie prowadzonej przez kobietę).
Ps: W poprzedniej firmie miałem szefową a teraz mam szefa (wiem co mówię) -
Sobiesław P.:
http://www.myspace.com/sobasspawlikowski
A to mój majspejs.
:o)
Ładny masz majspejsik - szacunek
Witam wszystkich.
odkopałem niedawno w piwnicy swoje ostatnie pudło basowe i zamęczam żonę (dzielna kobieta).
15 lat temu to było całe moje życie - sam nie wiem jak się rozmyło (chyba przez wojo bo potem już mało grałem).
Dla tych, którzy czują się "w drugiej linii" cytuję klasyka basówki : "czy wy naprawdę nie wiecie, że to ja tu jestem najważniejszy" :-)! -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Emisja głosu a wizerunek
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia biznesu.
-
Witam wszystkich. Z przyjemnością się dołącze do tego "koncertu wspomnień i życzeń" :
Parę wioseł się przewinęło przez moje ręce, począwszy od radzieckich i PRL-owskich a skończywszy na całkiem nizłym Ibanezie.
Podzielam wcześniejszy pogląd, że stare japońce są dobre. Miałem taki basik Oashi (chyba tak się to pisało)i to była jadna lepszych moich basówek.
Pozdrawiam posiadaczy Les Paul - dzieło sztuki- aż boję się ją kupić.
- 1
- 2