Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Dorzucę linka, może się przyda:
http://www.weryfikatorium.pl/forum/viewforum.php?f=1&s... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
A zatem dyskusja zatoczyła koło i spotkaliśmy się w niej w miejscu, w którym zgadzamy się, że mamy w Polsce bałagan legislacyjny.
Tak czy tak, pytająca ma już jakiś obraz - nie tyle jasny przegląd sytuacji, co raczej listę głównych problemów, z którymi przyjdzie się jej borykać. O ile jeszcze się nie przestraszyła.
A ja z ciekawości zajrzałem na strony Biblioteki Narodowej poświęcone ISBN. I co? - i też bałagan. Bo na jednej stronie BN pisze, że "Krajowe Biuro ISBN nadaje numery identyfikacyjne firmom wydawniczym działającym na terenie Polski oraz przydziela pule Międzynarodowego Znormalizowanego Numeru Książki (ISBN) na ich pisemny wniosek" (http://bn.org.pl/programy-i-uslugi/isbn/zasady-nadawan..., ale na innej (http://bn.org.pl/programy-i-uslugi/isbn/formularze) owszem, można pobrać formularze dla firm, ale także są formularze dla osób prywatnych. Cóż, Polnische Wirtschaft. -
Przepisy w Polsce są tak skonstruowane, że nie ogarniają ich prawnicy, o nieprawnikach nawet nie ma co wspominać. Ale kilka uwag mam:
Jolanta B.:
Nie bardzo mnie to przekonuje. Gdybyś wszystko robiła sama, to może tak, ale przecież druk będziesz komuś zlecać, prawda? Bo jak rozumiem, to mają być książki drukowane, nie przepisywane przez Ciebie ręcznie...
(...) jeżeli wydanie książki jest zdarzeniem jednostkowym, incydentalnym, a jej wydanie i dystrybucja odbywa się osobiście, to znaczy, że kwalifikuje się to do działalności wykonywanej osobiście. A zatem nie ma potrzeby rejestrowania działalności gospodarczej.
Rafał Sylwester Świątek:
Żyjemy w wolnym kraju (...) Każdy może cokolwiek sprzedać lub kupić nie będąc podmiotem gospodarczym
Tak właśnie myśleli goście na Allegro, których ścignął fiskus.
Osobną kwestią pozostaje opłacalność tej drogi, przede wszystkim dlatego, że wydawca niebędący podmiotem gospodarczym straci VAT
Błąd. Fakt, że VAT-u od zakupów (w tym druku) sobie nie odliczy, ale też nie będzie zobowiązany do pobierania i odprowadzania podatku VAT od sprzedanych książek. Przy małej skali sprzedaży można być podmiotem gospodarczym, a na podatku VAT zyskać. Zdecydowanie natomiast do tyłu jest się przez składkę ZUS/NFZ.
nieprawda, że za produkcję książki z ISBN-em drukarnia policzy 5%, a przynajmniej nie do końca, ponieważ obniżona stawka obowiązuje na sprzedaż detaliczną, a nie na produkcję.
To proponuję zadzwoń do jakiejkolwiek drukarni i zapytaj jaka jest różnica w stawce VAT pomiędzy książkami z ISBN a książkami bez tego numeru (podpowiedź: druk książki bez ISBN = usługi poligraficzne = 23%). -
Rafał Sylwester Świątek:
Tego żaden z przedmówców nie twierdził, sprawdź ponownie.
Wbrew zdaniu przedmówców do wydania (...)
(...) ani nawet do późniejszej sprzedaży nie potrzeba rejestrować działalności gospodarczej. Wszelkich rozliczeń można dokonywać na podstawie umów cywilno-prawnych.
Ponieważ pogląd (błędny, jak się okazuje), że jednak trzeba, jest dość powszechnie zakorzeniony w środowisku, mam prośbę: dałbyś się namówić na rozwinięcie Twojej wypowiedzi? -
(Pozwalam sobie wykorzystać ten stary zwiędły wątek, żeby niepotrzebnie nie tworzyć nowych.)
Ustawa mówi, że w celu odstąpienia od umowy zawartej na odległość konsument musi złożyć sprzedawcy pisemne oświadczenie - ma na to 10 dni od otrzymania towaru. A potem to, co strony wzajemnie sobie świadczyły, podlega zwrotowi. "Zwrot powinien nastąpić niezwłocznie, nie później niż w terminie czternastu dni". I właśnie tu mam wątpliwość: 14 dni liczonych od czego? Od daty otrzymania towaru przez konsumenta? Od daty złożenia oświadczenia? Od daty otrzymania oświadczenia przez przedsiębiorcę? Aż nie chce mi się wierzyć, żeby ustawa była tak nieprecyzyjna. Czy znacie jakąś w miarę poważną interpretację tej kwestii? - będę wdzięczny za podzielenie się. -
Adrianna W.:
Patrz, nawet województwo jest to samo :-)
No prosze, dwie niemal identyczne odpowiedzi, musielismy pisac w tym samym czasie :) -
Bardzo w skrócie:
- nie ma znaczenia, czy dystrybucja będzie wąska czy szeroka, jeżeli chcesz te książki sprzedawać (nieważne: bezpośrednio czy przez jakikolwiek zewnętrzny kanał dystrybucji), musisz mieć działalność gospodarczą (może być jednoosobowa, z przedmiotem działalności 58.11.Z - Wydawanie książek; wygląda mi, że powinnaś wpisać również 47.91.Z)
- numer ISBN nadaje (wydawcy, nie drukarzowi) bezpłatnie Biblioteka Narodowa; nie ma obowiązku mieć ten numer, ale jeżeli go nie masz, to produkt formalnie nie jest książką i drukarz naliczy Ci 23% VAT-u (dla książek jest 5%)
- rozliczenia z US wynikają nie z faktu wydania (i sprzedawania) książki, lecz z faktu uzyskiwania dochodów z prowadzonej działalności.
Więcej szczegółów bez problemu znajdziesz w Sieci, a jeżeli nie chce Ci się szukać, to kup sobie Pawła Pollaka "Jak wydać książkę" (jest dostępna również w pdf-ie) - http://pawelpollak.blogspot.com/2012/02/jak-wydac-ksia... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki