Firma Fru.pl zrealizowała w ostatnim czasie niestandardową akcję rekrutacyjną. Jej uczestnicy mieli przed sobą niełatwe zadanie rekrutacyjne, a po wszystkim finaliści spotkali się, aby polatać w najszybszym tunelu aerodynamicznym w Europie. Przeczytajcie, jak przebiegła rekrutacja!
FRU.PL to firma, która prężnie rozwija się na polskim rynku już od przeszło 8 lat. W tej chwili pracownicy firmy w Polsce tworzą kilka pionów: obsługę klienta, administrację, e-commerce i IT. Chociaż rotacja w zespole jest naprawdę niewielka, prowadzimy systematyczną rekrutację, od dłuższego czasu niemal bez przerwy. Od zawsze poszukiwaliśmy ludzi, którzy będą pasowali do naszego zespołu, łącząc z jednej strony profesjonalizm, a z drugiej prawdziwą pasję do tego, co robią. W codziennej pracy stajemy przed różnymi wyzwaniami, a satysfakcji, którą niesie sprostanie tak wysoko postawionej poprzeczce, nie da się opisać słowami :) Dlatego stawiamy na prawdziwe talenty, nawet jeśli zdolności takiej osoby nie są poparte wieloletnim doświadczeniem w branży. Nasze doświadczenia pokazały, że warto inwestować w takich ludzi!
W tej chwili startujemy z innowacyjnym projektem na skalę globalną. Prowadzona w związku z tym rekrutacja jest prawdopodobnie największą, jaką do tej pory przeprowadzaliśmy. Znaczna część stanowisk to stanowiska związane z IT – przede wszystkim programistyczne. Jak wiadomo, nie jest to łatwy rynek i pozyskanie kilkunastu pracowników w krótkim czasie do prostych nie należy. Szukaliśmy kandydatów z różnymi umiejętnościami, programujących między innymi w PHP czy Javie.
Pomysł na niestandardową formę rekrutacji, jaką był FlyHackers Recruitment Challenge, narodził się w zasadzie już na samym początku procesu, jeszcze w trakcie ustalania naszego zapotrzebowania. Taka formuła wydawała się idealnie spełniać dwa cele – z jednej strony wspomóc proces rekrutacyjny, a z drugiej pokazać naszym kandydatom coś z wewnętrznej kultury firmy już na samym początku.
Obecnie rekruterzy muszą mieć w sobie coś z marketingowców – kiedyś ich narzędzia pracy ograniczały się do ogłoszeń w gazecie, potem w portalach, a obecnie obejmują także budowanie sieci networkingowej, wykorzystywanie kampanii, szczególnie w mediach społecznościowych – analogicznych do tych, jakie tworzy się dla produktów. Kilka dni temu Facebooka obiegło zdjęcie przedstawiające banner reklamowy zachęcający młodych ludzi, tuż po szkole średniej, do wzięcia udziału w rekrutacji na programistę. Nie byłoby to nawet tak dziwne, gdyby nie to, że reklama była umieszczona w… warszawskim metrze! Doskonale pokazuje to wymagania rynku pracy IT, który dla rekruterów jest chyba jednym z najtrudniejszych. Jak zwrócić na siebie uwagę kogoś, kto może przebierać w różnych ofertach, a coraz wyższe zarobki przestają być dla niego wystarczającą zachętą?
W FlyHackers Rercruitment Challenge postawiliśmy na element wyzwania. Nasi kandydaci w pierwszym kroku rozwiązywali test umiejętności. Przygotowane we współpracy z DevSKiller zadanie było bardzo skomplikowane – większość wyników nie przekraczała 10%. Założeniem było to, żeby z jednej strony wyłapać prawdziwe gwiazdy, a z drugiej dać wszystkim uczestnikom poczucie uczestnictwa w czymś nowym i emocjonującym, trudnym, ale dającym niezwykłą satysfakcję. Kolejnym etapem była rozmowa rekrutacyjna, a wielki finał akcji odbył się we FlySpocie pod Warszawą – najszybszym tunelu aerodynamicznym na świecie.
Zainteresowanie FlyHackers Recruitment Challenge przeszło nasze oczekiwania. Na samym Facebooku akcją zainteresowało się przeszło 30 tys. osób! Dzięki temu udało się nam pozyskać kilkadziesiąt bardzo wartościowych zgłoszeń, do samego testu przystąpiło 35 osób. Z 18 najlepszych spotkaliśmy się podczas finału akcji. Co ciekawe, wśród osób z najwyższymi wynikami znalazł się również… tegoroczny maturzysta. Pod tym względem akcja była nie do przeceniania – pozwoliła wyjść w relacjach z kandydatami poza tradycyjne ramy rekrutacji i dowiedzieć się, jakie odczucia towarzyszyły im podczas całego procesu. Dla nas ten aspekt był niezwykle ważny. Zależało nam na tym, aby od samego początku nasi kandydaci czuli się częścią firmy i poznali atmosferę towarzyszącą nam na co dzień w pracy. Chcieliśmy zadbać o to, żeby nie czuli się jak petenci, którzy tygodniami oczekują na rozpatrzenie swojej sprawy. Dzięki automatycznej aplikacji weryfikującej ich praktyczne umiejętności otrzymywali natychmiastowy feedback, którego w procesach rekrutacyjnych często brakuje. Jednocześnie dało to poczucie wyzwania, a spotkanie we FlySpocie okazało się świetną imprezą, podczas której zarówno kandydaci, jak i my doskonale się bawiliśmy. Trójka z „FlyHackersów” już z nami pracuje, z kolejnymi toczą się rozmowy.
Dodatkową wartością FlyHackers Recruitment Challenge było to, że idealnie wprowadziliśmy kandydatów w projekt, do którego chcieli dołączyć. W tej chwili startujemy z zupełnie nową wyszukiwarką, która ma podbić jednocześnie kilka nowych rynków Europy Zachodniej. Podróże lotnicze, prawdziwe wyzwania, do tego element „hakowania” tanich biletów lotniczych – nic lepiej niż lot w tunelu aerodynamicznym w połączeniu z testem nie oddałyby tego lepiej!
Doświadczenia i efekty tej akcji udowodniły, że niestandardowe akcje rekrutacyjne niosą ogromny potencjał, a korzyści, które z nich płyną, wykraczają znacznie poza usprawnienie procesu rekrutacji.