Crowdsourcing, czyli nowy wymiar HR

Nie od dziś wiadomo, że  „co dwie głowy, to nie jedna”. A jeśli tych głów będzie tysiąc i każda z nich wpadnie na co najmniej jeden dobry pomysł? Większa liczba osób, to większa wiedza i możliwości, zatem ogromna korzyść dla firmy. Taka właśnie idea przyświeca crowdsourcingowi, czyli procesowi oddania przez firmę niektórych procesów danej społeczności.

Pomoc od nieznajomych

Crowdsourcing to dosł. „czerpanie z  tłumu”. Ów tłum jednak odbierany jest w tym przypadku pozytywnie jako źródło inspiracji i dobrych pomysłów. Oznacza więc po prostu „czerpanie z większej grupy osób tego, co najlepsze”.  Po raz pierwszy termin ten oficjalnie został użyty w 2006 r. przez Jeffa Howe’a w artykule „Rise of crowdsourcing”, rok wcześniej ten temat pojawił się także w pracach Jamesa Surowieckiego.

Jednakże zjawisko crowdsourcingu jest o wiele starsze. Jednym z jego przykładów są choćby… listy gończe! Na Dzikim Zachodzie właśnie do lokalnych społeczności outsourcowano proces złapania i doprowadzenia do więzienia bandytów, gdy nie radziła sobie z tym wewnętrznie sama „firma” (czyli szeryf). Oczywiście, w dzisiejszych czasach crowdsourcing też jest obecny. Jednym z jego największych miłośników jest Google. „Doodle for Google”  to konkurs na grafiki okolicznościowe, które ukazują się na głównej stronie przeglądarki. Gdy pojawiły się problemy z wymyśleniem kolejnych ilustracji, firma zwróciła się z tym zadaniem do społeczności międzynarodowej. Efekt? Jednorazowy projekt nabrał charakteru cyklicznego – konkurs odbywa się regularnie co rok, a Google zyskał mnóstwo ciekawych pomysłów, na które nie wpadłby sam dział kreatywny firmy.

doodle

Podobnie jest ze Street View – początkowo Google wynajmował profesjonalistów, którzy tworzyli zdjęcia ulic i zamieszczali je w Google Maps. Obecnie mogą to robić także sami użytkownicy.

Innym ciekawym przykładem jest Lego DesignByMe. Dzięki specjalnemu programowi (do pobrania bezpłatnie ze strony Lego) użytkownicy sami projektują klocki oraz własne zestawy. Najlepsze pomysły mają szanse zostać wdrożone na większą skalę. Zamiast zatrudniać kolejne osoby do działu marketingu oraz R&D, Lego oddało część zadań na zewnątrz. Jednak chyba najbardziej znanym przykładem crowdsourcingu jest Wikipedia, czyli encyklopedia internetowa. Jej treść także tworzą sami użytkownicy, w dodatku są to osoby z całego świata, więc encyklopedia powstaje równocześnie w wielu wersjach językowych.

Crowdsourcing ma zatem ogromną zaletę – może być zastosowany praktycznie w każdej sytuacji i miejscu. W Polsce najczęściej kojarzony jest ze zbieraniem funduszy na realizację projektów, m.in. dzięki stronom takim jak Sprinet.pl, Wspieram.to czy Polakpotrafi.pl. Jednak sukces coraz częściej odnosi także w dziedzinie HR.

Crowdsourcing w HR?

Można powiedzieć, że crowdsourcing staje się nowym standardem rekrutacji. Rekrutacja 1.0 opierała się na zasadzie „post and pray”, czyli „publikuj i módl się” [że ktoś przeczyta Twoje ogłoszenie]. Rekrutacja 2.0, dzięki wykorzystaniu Internetu, mogła jeszcze rozszerzyć tę zasadę o „spray”, czyli dotarcie do szerokiej grupy np. poprzez ogólne mailingi w serwisach społecznościowych.

W przypadku Rekrutacji 3.0 nastąpił przełom, ponieważ zwróciła się ona w kierunku osób pasywnie szukających pracy, w odróżnieniu od rekrutacji 1.0 i 2.0, które koncentrowały się tylko na aktywnie poszukujących. Obejmuje ona nie tylko direct search, ale również budowanie społeczności.  Akcentowany jest też charakter partnerski relacji.

Następny krok to wykorzystanie pełni potencjału zbudowanej społeczności, czyli m.in. crowdsourcing. To dzięki niemu działy HR mają szansę być postrzegane jako działy generujące zyski, a nie tylko koszty. Największe korzyści z crowdsourcingu czerpią rekruterzy w branżach, w których trudno dotrzeć do specjalistów pojedynczemu rekruterowi czy agencji.

Jak wykorzystać crowdsourcing?

Crowdsourcing występuje w dwóch odmianach:

  • crowdsourcing wewnętrzny – gdy zadania kierowane są do pracowników innych działów;
  • zewnętrzny – gdy wychodzimy z nimi poza firmę.

Crowdsourcing wewnętrzny często wykorzystywany jest do realizacji projektów. Pojedyncze zadania oddaje się do realizacji tym pracownikom, którzy wyrażą zainteresowanie, nawet jeśli na co dzień zajmują się innymi dziedzinami. Na takiej zasadzie działa Google – niektóre projekty są otwarte, do ich realizacji może dołączyć każdy pracownik firmy. Jeśli księgowy pasjonuje się zagadnieniami UX, to może włączyć się do realizacji projektu z tego zakresu. W dowolnym momencie może też się wycofać, jeśli uzna, że brak mu odpowiedniej wiedzy czy czasu. W ten sposób o wiele lepiej można wykorzystać potencjał drzemiący w pracownikach. Łatwiej także wyłowić wewnątrz firmy talenty i je rozwijać. Efektem jest zdecydowanie większe zaangażowanie pracowników w życie firmy i retencja.

Najpopularniejszą formą zewnętrznego crowdsourcingu HR są programy poleceń. W Polsce najczęściej pojawiają się one w firmach z branży IT. Przykładem jest chociażby firma Luxoft, która do krakowskich firm wysyłała kartony z pączkami oraz informacją o nagrodzie za polecenie programisty. Osoba, dzięki której udało się zatrudnić takiego specjalistę, mogła liczyć nawet na 4 tysiące złotych. Dzięki takim akcjom firmie udało się zrekrutować kandydatów o wiele szybciej i taniej niż np. z pomocą ogłoszeń czy agencji rekrutacyjnej.

Luxoft

Crowdsourcing można jednak wykorzystać też na inne sposoby, np.:

  • konkursy, w których nagradzany jest autor najlepszego dzieła, korzyścią dla zwycięzcy może być stała współpraca z firmą – częste w przypadku poszukiwania grafików;
  • projekt zostaje podzielony na kilka większych etapów, każdy etap wykonywany jest przez inną osobę, która otrzymuje wynagrodzenie za swój wkład – np. przy tworzeniu stron internetowych, aplikacji;
  • nagroda za wykonanie pomniejszych prac, np. odnalezienie konkretnych informacji, napisanie krótkiego artykułu w zamian za promocję;
  • tworzenie artykułów, infografik czy nawet opisu stanowiska, na które dana osoba aplikuje.

To jednak zaledwie kilka przykładów. Możliwości jest nieskończenie wiele. Wybór odpowiedniej formy zależy od rodzaju zadań i efektu, jaki chcemy osiągnąć.

Nagroda za zaangażowanie

W przypadku crowdsourcingu kluczowym jest, aby zaangażowana społeczność za swój wkład otrzymała nagrodę. Może ona mieć charakter finansowy (np. działania Luxoft) lub pozafinansowy. Czasem jako nagroda służy po prostu zaspokojenie konkretnej potrzeby, np. uznania, sławy. Na takiej zasadzie działa serwis Foursquare – nagrodą są tu coraz wyższe odznaki i uznanie społeczności. Często w grę wchodzi też po prostu barter – np. w zamian za przetestowanie nowej aplikacji można z niej bezpłatnie korzystać przez następny miesiąc.

Crowdsourcing ma jeszcze jeden plus. Wykorzystywany w nim mechanizm wywierania wpływu, nazywany mechanizmem zaangażowania i konsekwencji, staje się motywatorem większego utożsamiania się z konkretną firmą poprzez udział w jej życiu. Pozytywnie wpływa także na wizerunek firmy jako pracodawcy, który jest otwarty na dialog i pozwala na rozwój pracowników na różnych płaszczyznach.

Jak zacząć?

Wiemy już, czym jest crowdsourcing i że definitywnie warto z niego korzystać. Jednak jak się do tego zabrać?

  • Jasno określ obszar działań i cel – ma nim być rekrutacja nowych pracowników, zwiększenie motywacji obecnych czy może wybór najlepszych benefitów?
  • Dobierz grupę – wystarczy potencjał własnych pracowników czy trzeba szukać dopływu tzw. „świeżej krwi”? Jeśli efekty skierowane mają być tylko do pracowników, np. wybór najlepszych benefitów pozapłacowych, to Twoją grupę powinni tworzyć tylko oni. Jeśli z kolei potrzebna jest opinia niezależnej grupy lub do wykonania zadania wymagane są odpowiednie kwalifikacje bądź wiedza, to zwróć się też do osób spoza firmy.
  • Ustal nagrodę i „zasady gry” – zastanów się przede wszystkim, czy np. samo uznanie wystarczy. Są branże, jak choćby IT, na które perspektywa wykonania nawet części projektu bez wynagrodzenia będzie działać odpychająco, zwłaszcza jeśli wiadomo, że ta praca może zostać potem wykorzystana. Można jednak zawsze zabezpieczyć się, ustalając parametry, które projekt musi spełnić, aby autor otrzymał nagrodę.
  • Wypromuj inicjatywę – do crowdsourcingu wewnętrznego wystarczy wewnętrzna platforma informacyjna, intranet itp. W przypadku crowdsourcingu zewnętrznego najlepiej sprawdzą się platformy crowdsourcingowe oraz media społecznościowe. Jak sama nazwa wskazuje – żadne inne media nie przyczynią się tak mocno do korzystania z potencjału społeczności. Ważne jednak, by także forma była interesująca. W ten sposób inicjatywa zyska dodatkową reklamę – społeczność sama będzie o niej informowała swoich członków.
  • Komunikuj się – zadbaj o informację zwrotną dla całej społeczności. Nic nie denerwuje grupy tak, jak brak informacji, czy jej wysiłek się opłacił. Nagradzaj też tych, którzy Ci pomogli. :-)


Kiedy wykonasz te wszystkie kroki, z powodzeniem będziesz mógł cieszyć się korzyściami płynącymi z crowdsourcingu. A może już teraz korzystasz z tej metody w swojej firmie? Podziel się z nami swoim doświadczeniem! :-)