Jedna czwarta firm zatrudniła Ukraińców w związku z wybuchem konfliktu, a 28 proc. planuje w najbliższym czasie zatrudnienie pracowników zza wschodniej granicy
W sumie aż cztery z dziesięciu firm chcą wesprzeć uciekających Ukraińców zatrudnieniem lub już to zrobiły. Wśród tych przedsiębiorstw przeważają duże. W wyniku tego zdecydowanie zwiększyła się liczba zakładów (z jednej dziesiątej do niemal jednej czwartej), w których zatrudnienie znajduje od 7 do 10 pracowników zza wschodniej granicy.
– Od wielu lat zatrudniamy pracowników z Ukrainy, głównie na stanowiskach produkcyjnych, takich jak pakowacz, operator, czy też pracownik mieszalni. Obecnie zatrudniamy 250 pracowników z Ukrainy. Na podstawie tego wieloletniego doświadczenia mogę stwierdzić, że są to pracownicy odpowiedzialni, kompetentni i rzetelni – przyznaje Paul Stanek, Dyrektorzy Zarządzający Dr. Schumacher, producenta środków higieny i pielęgnacji z Lubaniu na Dolnym Śląsku.
Jak dodaje: Ukraińscy pracownicy wywiązują się ze swoich zadań bardzo dobrze. Są zaangażowani i chętnie się uczą. Po wybuchu wojny w Ukrainie zorganizowaliśmy wiele akcji pomocowych dla rodzin naszych pracowników z Ukrainy. Uruchomiliśmy między innymi specjalną pulę środków finansowych na pokrycie kosztów zużycia paliwa na dojazd do punktów recepcyjnych, skąd nasi pracownicy odbierali członków swoich rodzin uciekających przed wojną. Wysłaliśmy do Ukrainy tysiące paczek chusteczek nawilżanych oraz środki dezynfekcyjne, a nasi pracownicy organizowali zbiórki najbardziej potrzebnych rzeczy dla naszych pracowników, którzy walczą na froncie. Wspieraliśmy także zbiórki charytatywne, choćby organizowane na portalu siepomaga.pl. Nasi pracownicy z Ukrainy, którzy zdecydowali się wyjechać do swojej, by walczyć otrzymali półroczny urlop. Obecnie, w związku z planami rozwoju oraz nowymi klientami zatrudniamy regularnie pracowników z Ukrainy i zamierzamy czynić to nadal.
Jeśli chodzi o sektory, to Ukraińców zatrudniły lub mają takie plany głównie firmy transportowe, budowlane i przemysłowe. Stanowiska oferowane pracownikom z Ukrainy są przede wszystkim tam, gdzie nie potrzebne są wysokie kwalifikacje lub gdzie utrzymuje się duże zapotrzebowanie na pracowników. Oferty dotyczą przede wszystkim pracowników fizyczny niewykwalifikowanych i wykwalifikowanych. Dość często poszukuje się też kierowców. Najczęściej oferowaną formą zatrudnienia jest praca tymczasowa.
15 proc. przedsiębiorstw deklaruje chęć zatrudnienia obywateli Ukrainy na stanowiskach biurowych i specjalistycznych. Oznacza to, że polskie firmy upatrują w pracownikach zza wschodniej granicy także możliwości pozyskania kandydatów ze specjalistyczną wiedzą i umiejętnościami. Gotowe są także wspierać zatrudnienie Ukraińców, bazując na dotychczasowym doświadczeniu w budowaniu międzynarodowych zespołów.
-Integracja na naszym rynku pracy obywateli Ukrainy przybywających na terytorium naszego kraju w wyniku agresji rosyjskiej wymaga jednak dodatkowego wsparcia i czasu. Brak znajomości języka, kwestia dostosowania kompetencji i kwalifikacji wpływa na fakt, iż 63% stanowisk to prace fizyczne, niewymagające kwalifikacji – zaznacza Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan.
Badanie pokazuje też, że jedna trzecia przedsiębiorstw zanotowała odpływ pracowników ukraińskich od momentu wybuchu wojny w Ukrainnie, a 15 proc. odczuwa obawę, że do takiego odpływu może dojść lub nie ma pewności co do rozwoju sytuacji.
Przeczytaj także:
- Rekrutuj sprawniej i nawet z 50 kandydatów, których wyszuka dla Ciebie sztuczna inteligencja. Poznaj nowość ogłoszenie z TalentPoolem
- Poznaj raport ekspercki Digital HR 2022 – odkryj wyzwania cyfrowego HR i EB
- Zgłoś swoją firmę do konkursu Dream Employer 2022
- Scena HR: Mateusz Jabłonowski – Miinto
- Zajrzyj do e-booka o partnerskim Candidate & Employee Experience
- 10 książek dla Employer Branding Managera
- Szukasz inspiracji do rozwoju? Zajrzyj do Centrum Kariery Goldenline