„Kto mi to wytłumaczy? Chodzę na rozmowy kwalifikacyjne na różne stanowiska. Myślę, że spełniam warunki, ale po rozmowie nikt się już do mnie nie odzywa. Mam wrażenie, że rekrutujący biorą papierek rzucają w kąt i zapominają.” – pisze na jednym z forów internetowych ~gość. Praktyka przypadków takich jak ten wydaje się znać dużo więcej, a pytanie ,,dlaczego nie dostałem pracy?” dręczy kandydatów częściej, niż może nam się wydawać.
Poznajcie Magdę, Karola i Justynę, trójkę kandydatów, którzy brali udział w rekrutacji na stanowisko specjalisty ds. sprzedaży w pewnym salonie firmowym. Cała trójka po spotkaniu rekrutacyjnym była zadowolona z przebiegu rozmowy i jak większość kandydatów, liczyła na zatrudnienie. Okazuje się jednak, że te same rzeczy okiem kandydata i okiem rekrutera potrafią wyglądać zupełnie inaczej. Sami zobaczcie.
Magda chciała być kandydatem idealnym
Każdy z nas chce być dla kogoś kandydatem idealnym, chociaż z punktu widzenia rekrutacji wcale nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać. Dość często rekruterzy spotykają się z problemem zbyt szerokiego lub zbyt wąskiego doświadczenia kandydata w kontekście danego stanowiska. Magda złożyła aplikację na stanowisko specjalisty ds. sprzedaży. Kobieta spełniała wszystkie podstawowe wymogi stawiane kandydatom, a w niektórych obszarach wiedziała i umiała znacznie więcej, niż wymagał tego pracodawca. Czy Magda mogła nie dostać tej pracy? Pracodawcy z reguły rezygnują z zatrudnienia kandydata o zbyt wysokich kwalifikacjach, ponieważ obawiają się, że taki pracownik bardzo szybko znudzi się zbyt wąskim zakresem obowiązków i zacznie szukać ambitniejszego zajęcia. Oczywiście, w firmach o bardziej rozbudowanej strukturze Magda mogłaby w przyszłości awansować lub od razu zostać zatrudniona na innym stanowisku, jednak jest to zależne od wielu różnych czynników. Co zrobić z aplikacją, która znacząco przewyższa nasze oczekiwania jako pracodawcy? Przede wszystkim, nie odrzucać jej bez stosownej informacji zwrotnej. W tego typu sytuacji warto, mimo wszystko, spotkać się z kandydatem i porozmawiać z nim na temat powodów, dla których jednak zdecydował się wysłać aplikację na niższe stanowisko, wymagające mniejszych kompetencji i umiejętności niż te, które posiada. Powody mogą być różne. Jednym z głównych determinantów takich decyzji są względy finansowe i realia rynku pracy. Zdarza się jednak, że tego typu aplikacje wynikają również z chęci objęcia przez kandydata mniej odpowiedzialnej niż dotychczas posady czy chęci wykorzystania okazji do współpracy właśnie z naszą firmą. Niezależnie od wszystkiego, z wartościowym, ale nie do końca dopasowanym do danej rekrutacji kandydatem warto się spotkać, zwłaszcza, jeśli świadomie zdecydował się na przesłanie do nas swojej aplikacji. Zawsze może się okazać, że to właśnie on jest brakującym ogniwem naszej organizacji.
Karol nie poradził sobie na rozmowie
Szacunkowo, brak umiejętności odpowiedniego zaprezentowania swojej osoby na rozmowie rekrutacyjnej dotyczy około 10 % Polaków (według badań serwisu Praca.pl). Kwestie związane z autoprezentacją faktycznie są problematycznym obszarem, który potrafi pokonać nawet najlepiej zapowiadających się kandydatów. Karolowi zabrakło przygotowania, a co za tym idzie – pewności siebie. On także został odrzucony na etapie rozmów rekrutacyjnych. Dlaczego? Dobre przygotowanie merytoryczne to temat, który dość często pojawia się w kontekście poszukiwania pracy. Wielu kandydatów ma jednak problem z odpowiedziami na pytania rekruterów, które czasami trudno jest wcześniej przewidzieć, zwłaszcza, jeśli sam proces rekrutacji składa się z kilku etapów. Aby chociaż trochę wesprzeć poszukujących pracy w ich staraniach o posadę w naszej firmie, warto zadbać o to, żeby kandydat został poinformowany o przebiegu poszczególnych etapów rekrutacji. Może do tego posłużyć zakładka kariera na stronie internetowej firmy lub chociażby wzmianka w ogłoszeniu (na przykład o tym, że właściwe rozmowy kwalifikacyjne poprzedzi wywiad telefoniczny lub test on–line). Poinformowany kandydat to przygotowany kandydat, a co za tym idzie – sprawniej przeprowadzona i szybciej zakończona rekrutacja.
Justyna wymagała zdecydowanie więcej od innych, niż od siebie
Każdemu z nas zdarzy się czasem z czymś przedobrzyć, nawet w czasie poszukiwania pracy. I o ile niektórym z nas przytrafia się to od czasu do czasu, o tyle inni roszczeniowość wydają się mieć niejako we krwi, tworząc swoje listy wymagań wobec pracodawców, jeszcze na długo przed złożeniem dokumentów aplikacyjnych. Justyna była typem kandydatki, której podejście wyrażało się jedną krótką zasadą: ,,Jak nie ten, to inny. Ktoś wreszcie mnie zatrudni.” Tym razem brak powodzenia na rozmowie o pracę to efekt nastawienia Justyny. Dlaczego? Niezależnie od tego, o jakie stanowisko się ubiegamy, mamy pewne minimum oczekiwań, które chcielibyśmy zaspokoić. Pracodawcy, z kolei mają pewną rezerwę środków i możliwości, które mogą zaoferować przyszłemu pracownikowi. Kandydaci często zapominają, że aby wynegocjować istotne dla siebie warunki współpracy, wcale nie trzeba przyjmować roszczeniowej postawy, a pokazać wartość, jaką mogą wnieść do danej firmy i negocjować po partnersku to, co mogą otrzymać za nią w zamian. Rozwiązaniem na problemy z kandydatami w tej materii jest transparentność, która zakłada chociażby podawanie widełek płacowych na etapie ogłoszeń o pracę. Tego typu informacje pozwalają wymagającym zweryfikować ofertę firmy i swoje oczekiwania wobec miejsca pracy już na samym początku, oszczędzając czas obu stron.
Przykłady w materii związanej z poszukiwaniem pracy mnożą się i powtarzają, zamykając pętlę błędów rekrutacyjnych, które tak naprawdę zdarzają się po obu stronach barykady. Odpowiedzi na pytanie: ,,dlaczego nie dostałem pracy?” jest mniej więcej tyle, ilu kandydatów szukających pracy i firm szukających pracowników. To właśnie z tego powodu tak istotne jest udzielanie konstruktywnych informacji zwrotnych odrzuconym w procesie rekrutacji, kandydatom. Dla niektórych nasza opinia i dobre rady mogą okazać się przepustką do wymarzonej pracy w przyszłości.