Obecne pokolenie na rynku pracy to beneficjenci sytuacji, w której kompetentny, lojalny i elastyczny pracownik jest na wagę złota. Przedsiębiorcy prześcigają się więc w metodach mających skłonić pracobiorców to stałego związania się z daną firmą. Jeden z najpopularniejszych trendów, ale i coraz głośniej artykułowanych oczekiwań, dotyczy pracy zdalnej.
Według badań Kantar TNS, 95% osób, które zetknęły się z pracą zdalną, ocenia ją dobrze. Jednocześnie badanie Michael Page ukazuje, iż 57% respondentów wskazało, że praca w domu pozytywnie wpływa na zachowanie równowagi pomiędzy życiem prywatnym, a zawodowym. Dodatki pozapłacowe, czy wszelkie mechanizmy mające kreować dobrą atmosferę w miejscu wykonywania pracy, to tylko część elementów mogących wpływać na zadowolenie kadry pracowniczej. Tak jak oczekuje się elastyczności od pracobiorców, tak coraz częściej dotyczy to także pracodawców. Dzisiaj w cenie jest możliwość łączenia pracy z życiem prywatnym. Najłatwiej o to, pracując z domu.
Kto dzisiaj wygrywa? Kto może śmiało uznać, że wewnętrzny employer branding samoistnie napędza pracowników do głoszenia dobrej opinii o firmie? Zwycięzcami są pracodawcy, którzy potrafią spojrzeć na rzeczywistość z perspektywy swojej załogi i wyciągnąć sensowne wnioski. Jak wskazują wszelkie dostępne badania, rośnie odsetek osób zainteresowanych pracą w domu. Co też musi wywołać określone reakcje, czyli masowe tworzenie takich właśnie możliwości.
Satysfakcja z wykonywania zawodowych zadań rośnie, jeśli pracodawcy odwdzięczają się zaufaniem w postaci zezwalania na regularny home office. Jest to też cenne dla młodych rodziców, którzy muszą gros swojego czasu poświęcać na potomstwo, ale jednocześnie potrzebują stałego źródła dochodu i motywacji zawodowej. Mimo to, według badania Michael Page, wciąż praca stacjonarna nie wdarła się z przewidywaną siłą do masowej świadomości zarówno pracodawców, jak i pracobiorców z dziećmi. Nie mamy jednak wątpliwości, że to tylko kwestia czasu. Na ten moment jednak z takiego rozwiązania więcej niż 4 razy w miesiącu korzysta 33% osób bezdzietnych, w stosunku do 32 % rodziców, a więc różnica jest znikoma. W tym samym badaniu najwięcej osób, a więc 35% przyznało, że pracuje w domu średnio raz w miesiącu lub rzadziej. 65% ogółu badanych chciałoby mieć jednak o wiele większy wpływ na wybór godzin pełnienia obowiązków. Wraz z coraz prężniejszym klarowaniem się tych oczekiwań, rośnie również liczba ofert pracy, gdzie już na wstępnych rozmowach kwalifikacyjnych jest podkreślana ewentualność bezkolizyjnego stosowania home office.
Rynek pracy przechodzi zmianę pokoleniową. Do głosu dochodzi pokolenie, które nie tylko jest mocno obyte z Internetem, ale i jest niejako jego nieodłączną częścią, tworząc go i modyfikując najpopularniejsze wartości. Do 2020 roku połowę pracujących na świecie będą stanowili millenialsi. To wyzwanie, któremu trzeba będzie sprostać. Między innymi poprzez wprowadzanie poważnych korekt w funkcjonowaniu firm, aby nadążyć za obowiązującymi trendami. Nietrudno o wniosek, że jednym z nich będzie o wiele większa otwartość na pracę w domu. Na razie jest to najpopularniejsze w branży finansowej, IT, dziennikarskiej, a także przemysłowej, o ile nie wiąże się z obowiązkiem wykonywania zadań z wykorzystaniem specjalistycznych technologii. Ba! Według raportu opublikowanego przez StackOverflow, aż 29,5% polskich programistów pracuje zdalnie.
Wydaje się, że największe trudności będą miały niewielkie firmy, gdzie cześć pracowników nie ma ustrukturyzowanych obowiązków, w znacznej mierze działając i reagując spontanicznie na zaistniałe wyzwania. Co za tym idzie, będąc zmuszonym do pracy w siedzibie przedsiębiorstwa. Z całą pewnością nie będzie to też łatwe dla mało elastycznych pracodawców, dla których hierarchizacja i tradycyjna struktura firmy to kwestia niezmienialna. To też właśnie oni mogą najwięcej stracić na konkurencyjności rynkowej i poprzez brak dostosowania się do rzeczywiści na dobre zostać w biznesowym peletonie. Osoby, które są przyzwyczajone do tego, że ich praca jest kontrolowana i nadzorowana również mogą mieć problem z przejściem na zupełnie inny system zarządzania. Należy pamiętać, że kolejnym wyzwaniem jest wypracowanie umiejętności osobistego motywowania się do pracy, ponieważ obok nie będzie przełożonego, ale i nie zwracania uwagi na bodźce zewnętrzne, które mogłyby skutecznie odwrócić uwagę od zadań. To może być telewizja, internet czy bliskość rodziny. Trudno jednak przypuszczać, aby ktoś zmuszał do pracy w domu – to wszakże przywilej dla grupy, która tego oczekuje i jest w stanie sprostać trudnościom, a nie odgórnie narzucony wymóg. Na pewno jednak nie sprawdzi się praktyka traktowania przez pracodawców pracy w domu, jako okazji do bezkosztowego wydłużenia czasu dostępności pracobiorcy. Home office nie jest tożsamy z pracą z nielimitowanymi godzinami!
Praca w domu to dla przedsiębiorców wyzwanie. Muszą oni przyzwyczaić się do tego, iż wiąże się to z dużym kredytem zaufania. Możliwość kontroli pracowników znacznie maleje, więc może to skutkować obniżeniem jakości wykonywanych zadań. Poważnym problemem jest również kwestia integracji zespołu, który będzie działał na odległość. Dlatego też dużą wagę należy przywiązać do odpowiednich proporcji pomiędzy pracą w domu, a w firmie. Wszelkie nieporozumienia najlepiej rozwiązywać na drodze rozmowy i przy zastosowaniu polityki otwartych drzwi. Częste spotkania budują lojalność, a także są poważnym krokiem w stronę wzbudzania poczucia zrozumienia, a co za tym idzie wdzięczności w stosunku do firmy i przełożonego. Nagrodą za to może być pracownik, który zwiąże się z przedsiębiorstwem na dłużej.
Korzyści dla firm sięgają również samej ekonomii. Dzięki home office zmniejszają się koszty wyposażenia, utrzymania biura i dodatków, które są możliwe do wykorzystania tylko w przedsiębiorstwie. Druga strona również oszczędza – choćby na komunikacji miejskiej lub paliwie do samochodu, a także na posiłkach, które można samemu zrobić, zamiast zamawiać. Nie licz wtedy jednak na darmowe owoce, które są dostępne w firmie czy na to, że przełożony opłaci twój rachunek za wodę, a on najpewniej wzrośnie wraz z częstszym przebywaniem w domu. Największym bonusem jest jednak zaoszczędzony czas, gdyż odpada obowiązek przemieszczenia się do miejsca wykonywania pracy.
Dojrzałość, obowiązkowość i elastyczność. Bez tych trzech przymiotów nie sposób wyobrazić sobie udanej kooperacji przy okazji pracy zdalnej. Poszanowanie potrzeb obu stron i wywiązywanie się z założeń to klucz do sukcesu. Zarówno pracodawcy, jak i przełożonego. Wtedy praca z domu będzie już tożsama z oczywistymi korzyściami. Szkoda czasu na wątpliwości – home office coraz intensywniej rośnie w siłę.