Firmy coraz częściej prześcigają się w pomysłach na skuteczne i ciekawe pomysły, które mają usprawnić komunikację wewnętrzną. Tablice ogłoszeń, plakaty, ulotki okazjonalne, konkursy, imprezy firmowe czy intranet wydają się być już standardem.
Niektóre firmy sięgają również po narzędzia takie jak blogi firmowe, podcasty, czy nawet firmowa telewizja. Czasami można się w tym komunikacyjnym gwarze pogubić. Pamiętajmy, że warto je wykorzystywać w sposób racjonalny, dostosowany do potrzeb i oczekiwań odbiorców. Dlatego raz na jakiś czas warto zatrzymać się i zadać sobie pytanie „po co to wszystko?”.
To pytanie nie tylko dla tych, którzy pracują już w działach komunikacji wewnętrznej, ale również dla tych, którzy uważają, że to kolejna napompowana bańka, która nie przekłada się na rzeczywistość.
Rola komunikacji wewnętrznej
W rzeczywistości optymalnie prowadzona komunikacja wewnętrzna pozwala nie tylko w skuteczny sposób przekazywać ważne informacje szerokiemu gronu. Ma ona również wpływ na zaangażowanie pracowników, co przekłada się w oczywisty sposób na ich motywację.
W tym momencie mamy trzy pokolenia na rynku pracy. Każde z nich motywuje zupełnie co innego. Zintegrowanie tych jakże odmiennych grup, które pracują na jednym podwórku jest kluczowe, aby nasze firmy funkcjonowały jak najlepiej.
Nie zapominajmy również o wpływie komunikacji wewnętrznej na postrzeganie naszej firmy jako dobrego pracodawcy – dzięki temu możemy za jednym razem, w prosty sposób, wpływać na wzrost zainteresowania nami jako pracodawcą i podwyższyć liczbę wysyłanych do nas aplikacji.
Częste błędy
Duża część sporów międzyludzkich to efekt złej komunikacji. Dotyczy to zarówno życia prywatnego, ale także służbowego. Komunikacja, jak sama nazwa wskazuje, powinna być dwustronna, a nie jednostronna. Nie każda firma jest jednak gotowa, aby otworzyć się na dialog z pracownikami w obawie przed tym, czego może się dowiedzieć. Nadal funkcjonują schematy – „my góra komunikujemy, wy na dole słuchajcie i wykonujcie”. W konsekwencji pracownicy nie mają nawet możliwości potwierdzenia, czy dobrze zrozumieli polecenia, ale także wiele ciekawych pomysłów pozostaje nadal w głowach pracowników, a firma się przez to nie rozwija.
Kolejnym błędem jest nieinformowanie pracowników o problemach w firmie – w końcu we współczesnym słowniku menedżera nie ma słowa problem, tylko wyzwanie.
Konsekwencją takich decyzji jest to, że pracownicy i tak dowiadują się o problemie, ale ze źródeł zewnętrznych. Lepiej więc mieć sytuację pod kontrolą i w sposób zaplanowany o niej informować, aby uniknąć np. zniekształcenia komunikatu.
Pozostając przy temacie komunikatów, nie zawsze wiemy, których kanałów użyć. Strzelamy tzw. ślepakami wokoło, wywołujemy szum, pokazujemy, jak wiele robimy, tylko co z tego, skoro nasze działania nie przynoszą efektów. Dowiedzmy się, które kanały komunikacji działają na każdą z naszych grup najlepiej i dopiero wtedy działajmy.
Sekret udanej komunikacji wewnętrznej
W komunikacji jednym z trudniejszych elementów jest nazywanie uczuć i emocji. Na pytanie: „co czujesz?” często otrzymujemy odpowiedź określającą poglądy drugiej osoby, rzadko przeżywane przez nią uczucia, a te źle zrozumiane prowadzą wprost do konfliktu. Nie tak trudno przecież pomylić złość z agresją, przyjaźń z miłością czy brak zaufania z nieśmiałością.
Należy przy tym pamiętać, że ilu ludzi na świecie, właściwie tyle mamy sposobów na komunikowanie się z otoczeniem. Inaczej komunikują się mężczyźni, a inaczej kobiety. Różnice w komunikacji zależą od wieku, charakteru, doświadczenia życiowego, poglądów, kultury człowieka. Owszem, możemy wyodrębnić ogólny podział, do którego dopasujemy style komunikowania się różnych ludzi, ale w dalszym ciągu będą to tylko ogólne ramy, ponieważ ze sposobem porozumiewania się jest tak, jak z odciskami palców – każdy ma swój.
Nie inaczej sprawa ma się w organizacjach. Nie ma jednej recepty dla wszystkich. Ważny jest natomiast wspólny mianownik, czyli jawność, szczerość oraz gotowość do nawiązywania otwartego dialogu.