Jak powszechnie wiadomo rekrutacje zagraniczne różnią się w dużej mierze od tych standardowych. Wyróżnikiem jest bez wątpienia wieloetapowość takich procesów ze względu na dystans dzielący pracodawcę od kandydata.
Proces rekrutacji zagranicznej jest wyzwaniem nie tylko dla kandydata, ale również dla pracodawcy czy rekrutera. Pierwszym etapem jest rozmowa przez telefon lub inny kanał komunikacyjny np. Skype. Ma ona na celu wstępne sprawdzenie umiejętności językowych oraz weryfikację kwalifikacji zawodowych przyszłego pracownika.
Trzeba być świadomym, że jest to proces żmudny i bardziej skomplikowany ze względu na konieczność organizacji zakwaterowania, dostarczenia pewnych dokumentów (często po uprzednim ich przetłumaczeniu) czy też załatwienia formalności związanych z założeniem konta bankowego a także spraw meldunkowych w danym kraju.
Co jeśli problemy pojawiają się już na samym etapie rekrutacji? Co może być tego przyczyną?
Odpowiedź może być dla wielu zaskakująca lecz bardzo prosta – różnice kulturowe.
Z pozoru wydają się one być mało istotne, prawie niezauważalne, tym bardziej w dobie globalizacji, kiedy większość państw dąży do integracji i zintensyfikowania powiązań między społecznościami, kulturami i gospodarkami różnych krajów.
Świadomość różnic kulturowych, poszanowanie ich oraz odpowiedni poziom empatii może być kluczem do sukcesu w poszukiwaniu pracy u pracodawców zagranicznych oraz negocjowaniu warunków zatrudnienia w przypadku znalezienia interesującego nas stanowiska.
Niekwestionowanym liderem jeśli chodzi o poszukiwanie pracy od lat są nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy. Statystyki pokazują, że ok. 15% z nas wybrałoby właśnie ten kraj, rozważając poszukiwanie pracy poza Polską. Skupmy się zatem na różnicach pomiędzy wspomnianymi nacjami.
Na co zwrócić szczególną uwagę?
Sposób oraz precyzyjność przekazywania informacji
„Polacy nie gęsi swój język mają” – stwierdzenie bardzo prawdziwe, ale swój wyjątkowy sposób komunikacji również mamy. Niemcy opanowali procesy organizacji do perfekcji, lubią klarowność, przejrzystość i drobnostkowość. Ważna jest organizacja przestrzeni wypowiedzi. Zanim rozmówca przejdzie do meritum sprawy, wygłaszane jest wytłumaczenie wypowiedzi często wspierane gestami oraz mimiką. Cecha ta jest typowa dla narodów o wysokim kontekście kulturowym. Jest to uciążliwe zarówno dla słuchacza jak i rozmówcy. Ponadto Polacy, podobnie jak Włosi, mają w zwyczaju wtrącać do rozmów biznesowych wszelakie tematy powiązane z prywatną sferą życia, co przez Niemców jest źle odbierane.
Poczucie czasu
Nie bez powodu wzięło się powiedzenie „Ordnung muss sein”. Dla Niemców sprawą niezwykłej wagi jest punktualność oraz trzymanie się zasad czy jakichkolwiek regulaminów. Z pewnością niemieccy pracodawcy będą cenić sobie polskiego pracownika, który okaże się być słowny i uszanuje czas swój i innych. Osoby niepunktualne są uważane jako niezorganizowane roztargnione, a co za tym idzie – na pewno nie poradzą sobie z rozplanowaniem swojego czasu w pracy. Nie przenośmy zatem zasady „kwadransu akademickiego” na zawodową sferę życia – dzięki temu z pewnością będziemy postrzegani jako profesjonaliści, nie tylko w miejscu pracy, ale również po za nim.
Kwestie finansów
Jednym z atrybutów wyróżniających polski system rekrutacyjny od niemieckiego jest kwestia rozmawiania o wynagrodzeniu. Na polskich portalach promujących ogłoszenia o pracę podawanie wysokości wynagrodzenia jest w dalszym ciągu rzadkością. Słynący z zamiłowania do porządku niemieccy pracodawcy mają niezwykle klarowny oraz zunifikowany system rekrutacji i chętnie omawiają kwestie finansowe bez ogródek.
Zatem jak uniknąć nieporozumień i błędów w komunikacji?
Pomimo bliskości geograficznej modele zachowania oraz struktury komunikacji są odmienne. Aby odpowiednio poprowadzić proces rekrutacyjny, niezbędne będzie zdobycie wiedzy na temat danego kraju, jego obyczajów, kultury oraz aspektów życia codziennego oraz zawodowego.