Praktyki mogą być przepustką do ciekawej pracy i zdobycia umiejętności pożądanych na rynku pracy, dlatego coraz więcej młodych ludzi stara się odbyć je w firmie, która spełni ich oczekiwania. Praktykanci nie chcą parzyć kawy i kserować dokumentów, lecz nauczyć się czegoś, co uczyni z nich wartościowych kandydatów na pracowników.
Nie bez powodu opinie o praktykach wykonywanych w różnych przedsiębiorstwach bywają niepochlebne. Młodzi ludzie trafiając do tymczasowego pracodawcy często niebezpodstawnie przewidują, że ich praca będzie się sprowadzała do przysłowiowego parzenia kawy czy robienia drobnych zakupów dla szefa. Z kolei pracodawca niekiedy z góry zakłada, że praktykantowi chodzi wyłącznie o spełnienie wymogów uczelnianych polegających na odbyciu praktyk, więc nie widzi sensu we wdrażaniu nowej osoby w faktyczny tryb pracy obowiązujący w firmie i rzeczywiście skutek jest taki, że praktykant zajmuje stanowisko przy kserokopiarce w międzyczasie siedząc na Facebooku. Błędne koło.
Jak sprawić, by obie strony zyskały na praktykach możliwie najwięcej?
W Biurze Tłumaczeń Diuna od samego początku zaczęliśmy dostrzegać potencjał praktykantów. Bo czy jest lepszy sposób na zyskanie lojalnego, znającego nasz sposób działania pracownika niż rekrutacja najmłodszych osób wkraczających dopiero na rynek pracy? Zadanie to jednak nie jest łatwe, trzeba sobie zadać pytanie, w jaki sposób nastawić pozytywnie studentów rozważających odbycie u nas praktyk i przyciągnąć ich akurat do naszej firmy. Na co pracodawca powinien położyć nacisk?
W BT Diuna są to przede wszystkim:
– zadbanie o renomę praktyk odbywanych w firmie – śledzimy opinie wystawiane nam przez praktykantów, prosimy ich o informację zwrotną na nasz temat, zachęcamy do „reklamowania” nas wśród studentów, którzy praktyki mają dopiero przed sobą;
– pokazanie praktykantom, że traktujemy ich obecność w firmie jako okres próbny, który może skutkować (a często faktycznie skutkuje) stałym zatrudnieniem w przyszłości;
– rzetelna ocena zdolności i stanu wiedzy poszczególnych osób i powierzanie im zadań adekwatnie do posiadanych umiejętności;
– traktowanie praktykantów „poważnie”, poprzez powierzanie im zadań wymagających odpowiedzialności i terminowości oraz wyciąganie konsekwencji z nieprofesjonalnego podejścia do pracy;
– skracanie dystansu szef/pracownik i traktowanie praktykantów na równi z etatowymi pracownikami – praktykanci zawsze są mile widziani i nigdy nie odmawiamy im możliwości zgłaszania uwag czy wniosków;
– zapewnienie przyjaznej atmosfery w firmie i zachęcanie praktykantów do udziału we wspólnych eventach – już nie raz praktykanci bawili się z nami na organizowanych cyklicznie grill party w naszym ogrodzie czy reprezentowali barwy BT Diuna podczas zawodów biegowych.
Takie podejście sprawia, że praktykanci podchodzą do pracy inaczej niż w większości firm. Chcemy im pokazać ścieżkę kariery, którą podążają nasi pracownicy – często właśnie byli praktykanci. Jeżeli młody człowiek widzi, gdzie może być za rok czy dwa, z dużo większym entuzjazmem i świadomością podchodzi do powierzanych mu obowiązków. Co równie ważne, staramy się każdego traktować indywidualnie, każdemu dajemy faktyczną pracę do wykonania, by sprawdzić poziom wiedzy i następnie dostosowujemy kolejne zadania do poszczególnych osób. Oczywiście nie każdy praktykant spełnia nasze oczekiwania. Jeżeli widzimy, że jego podejście nie jest profesjonalne lub nie dostrzegamy zaangażowania, nieraz musimy zakończyć praktyki przed czasem. Może się to wydawać brutalne, jednak dzięki temu pozostałe osoby widzą, że ukończenie praktyk w BT Diuna jest pewnego rodzaju wyróżnieniem, a nie przysłowiowym odbębnieniem uczelnianego obowiązku.
Szczególnie duży nacisk kładziemy również na ostatni z powyższych punktów. Staramy się wśród praktykantów budować wizerunek przyjaznej firmy z misją, do której pracownicy przychodzą z uśmiechem na ustach a w przerwie na kawę rozegrają szybką partię w Scrabble lub poczytają gazetę leżąc na naszym ogrodowym hamaku. Jest dla nas bardzo ważne, by pokazać przyszłym pracownikom, że nie taki diabeł straszy jak go malują i że praca, choć momentami stresująca, może upływać w przyjaznych warunkach.
Natomiast co z punktu widzenia pracodawcy można zyskać poprzez przemyślane przyjmowanie praktykantów?
– duże grono młodych i zdolnych kandydatów do pracy – jest to swoista rekrutacja przeprowadzana w sposób ciągły na szeroką skalę, trzeba tylko wybrać spośród nich osoby, które widzielibyśmy u siebie na stałe;
– wyrobienie u młodych osób nawyków czy kultury pracy, na których zależy nam najbardziej u przyszłych pracowników;
– ciągły kontakt z młodym pokoleniem, nowinkami technologicznymi, świeżym spojrzeniem na świat;
– potencjalnych klientów i partnerów – w końcu każdy praktykant w przyszłości nawet nie pracując u nas w firmie odnajdzie swoje miejsce na rynku pracy, a takie znajomości mogą się potem okazać bardzo owocne.
Podsumowując, kluczem do pomyślnej współpracy i rekrutacji praktykantów jest przede wszystkim godne i uczciwe traktowanie młodych osób stawiających pierwsze kroki w branży. Jako pracodawcy musimy mieć świadomość tego, jak ważne jest pierwsze wrażenie. Bardzo łatwo jest niechcący zrazić niedoświadczone osoby nie tylko do swojej firmy, ale i do całej branży, a raz utrwalone opinie bardzo ciężko w przyszłości zmienić. Więc gdy czasem tracimy cierpliwość powtarzając kolejny raz to samo polecenie służbowe, spróbujmy sobie przypomnieć jak to było, gdy sami stawialiśmy pierwsze zawodowe kroki i ile razy nam się na początku powinęła noga. Wtedy może z większą wyrozumiałością podejdziemy do naszych praktykantów, a zapewniam – czas i wysiłek zainwestowany w ich wdrożenie może się okazać naszą najlepszą inwestycją, o czym w BT Diuna przekonaliśmy się już niejeden raz.