W jednej z amerykańskich firm postanowiono wprowadzić nietypowe rozwiązanie – system, w którym nie ma szefów ani ustalonej hierarchii, znany jako holokracja. Jakie były efekty tego eksperymentu?
Dyrektor generalny firmy Zappos, która na co dzień zajmuje się sprzedażą butów przez internet, postanowił przetestować na swoich pracownikach system zwany holokracją. Zakłada on brak zwierzchnictwa i spłaszcza strukturę firmy – nie ma w niej szefów, liderów, a pracownicy samodzielnie określają zakres zadań i tym samym są odpowiedzialni za swoje działania i funkcje w firmie. W Zappos w momencie wprowadzenia nowego systemu pracowało 1500 osób.
Chociaż po przeczytaniu tej wstępnej definicji może się wydawać, że holokracja zakłada „bezkrólewie”, brak kontroli nad pracownikami, a w dalszej perspektywie rodzi nam się w głowie wyobrażenie chaosu, jaki może powstać w firmie po pozbawieniu jej hierarchii, w rzeczywistości system ten ma na celu dzielenie się władzą i skrócenie procesu podejmowania decyzji. W Zappos postawiono na indywidualne ustalanie zakresu obowiązków i tworzenie grup pracowników, z których każda jest odpowiedzialna za swoją pracę. W efekcie pracownicy są bardziej autonomiczni w swoich działaniach i mają większą swobodę.
Brak szefa i mniejsza kontrola z zewnątrz? Mogłoby się wydawać, że to same plusy. Jednak w Zappos w wyniku wprowadzenia zmian odeszło 300 pracowników, co daje 1/5 całej załogi. Być może nie wszyscy byli gotowi na wprowadzenie nowego systemu – część osób potrzebuje klarownej hierarchii lub zwyczajnie jest do niej przyzwyczajona, dlatego niektórym może być trudno odnaleźć się w rzeczywistości, gdzie dotychczasowe standardy przestają obowiązywać. Zdania są podzielone – w niektórych firmach holokracja się sprawdza, a inne szybko wracają do starego systemu widząc, że nowy nie zdaje egzaminu.
Czy jesteśmy gotowi na eksperymentowanie z takimi systemami? Może tylko małe firmy mogą działać w ten sposób? Co o tym sądzicie?
Artykuł źródłowy znajdziecie tutaj.