O budowania zespołu od podstaw, onboardingu nowo powstałego teamu i budowaniu relacji między jego członkami opowiada Julia Włosowicz. Zapraszamy do lektury!
Julia Włosowicz – Branch Manager w firmie LOBO Sp. z o.o. sp. k. Posiada ponad 8-letnie doświadczenie w branży rekrutacyjnej. Specjalizuje się zagadnieniach nakierowanych na efektywne zarządzanie zespołem, jak również direct search, executive search, wsparcie sprzedaży, sprzedaż bezpośrednią, negocjację. Współpracuje w zakresie rekrutacji z międzynarodowymi jak i rodzinnymi firmami – najchętniej w branży TSL.
Jednym z Pani osiągnięć zawodowych jest stworzenie od zera zespołu, który odnosi duże sukcesy. Jaka była Pani recepta na powodzenie w rekrutacji jego członków?
Do LOBO dołączyłam trzy lata temu. Początki do łatwych nie należały – pierwszy raz byłam odpowiedzialna za wszystko: sprzedaż, rekrutację, tworzenie zespołu, biuro i zaopatrzenie. Teraz w Poznaniu mam 2 działy – dział rekrutacji tymczasowej oraz dział rekrutacji stałej. Jestem na etapie tworzenia działu rekrutacji zagranicznych.
Patrząc wstecz, na sukces zbudowania tak dobrego oddziału, gdzie przyjacielska atmosfera i wysokie wyniki idą w parze, złożyły się intuicja i silnie zdefiniowana wizja. Ponieważ LOBO się rozwijało, a mój budżet dopiero się tworzył, postanowiłam przyjmować osoby bez doświadczenia. Podczas takich rozmów kwalifikacyjnych nie mam nigdy przygotowanych sztywnych pytań. Opowiadam o LOBO, obserwuję i słucham. Jest to najczęściej luźna rozmowa, która ma prowadzić do poznania się.
Jakimi priorytetami kierowała się Pani w trakcie doboru osób do tego teamu?
Podczas rozmowy wstępnej nigdy nie oceniam wiedzy wyniesionej ze szkoły. Bardzo zależy mi na charyzmie, zdeterminowaniu, chęci nauki i oczywiście chęci zostania w LOBO po ukończeniu praktyk. Zwracałam więc uwagę, jak osoba opowiada o tym, co robi w czasie wolnym, jakich słów używa, jak formułuje zdania, czy się stresuje, czy mówi chaotycznie, czy ma uporządkowaną wypowiedź, jak szybko nawiązuje ze mną relację. Istotne było, żeby „sprzedała” mi swoje zainteresowanie. Ważne jest też dla mnie, jak kandydat się zachowuje, kiedy się z nim w czymś nie zgadzam – czy mi ustępuje, czy próbuje mnie przekonać. Asertywność, wyczucie i elastyczność w naszym zawodzie są bardzo ważne.
Jak powinien przebiegać onboarding w przypadku osób tworzących nowo powstały team?
W LOBO każdy praktykant jest traktowany jak stały członek zespołu. Każda osoba jest przyjmowana z dużym entuzjazmem i każdy sukces jest głośno odnotowywany przez cały zespół.
W dniu rozpoczęcia pracy otrzymuje cele na najbliższe miesiące, które należy spełnić, by z nami zostać. W pierwszym tygodniu przechodzi cykl szkoleń przygotowujący do pracy. Trafia pod opiekę doświadczonego team leadera, który nadzoruje pracę, wspiera w codziennych obowiązkach i odpowiada na każde pytanie. Prowadząc tak nowego pracownika, mamy 95% szanse, że praktykant połknie bakcyla HR-owego i zbuduje dobre relacje ze współpracownikami. Taki sposób sprawdza się w moim oddziale i skutkuje bardzo małą rotacją wśród pracowników.
Jakie są według Pani kolejne kroki budowania efektywnego zespołu?
Mam dojrzały i spójny zespół. Staram się stale obserwować ich działania, nastroje i szybko reagować. By wciąż działali na zasadzie synergii, cały czas pracuję nad wzmacnianiem więzi miedzy członkami zespołu i poziomem rozwoju „team spirit”. Jest to również miara atrakcyjności zespołu dla nowych członków.
W moim zespole każdy jest za kogoś odpowiedzialny – formalnie lub poprzez tworzące się przyjaźnie. By zespół mógł się rozrastać, potrzebna jest więc moim zdaniem umiejętność wydobywania z pracowników tego, co najlepsze, stwarzania warunków do wykorzystania zdolności i możliwości pracownika jak i grupy. Ważne jest dla mnie, aby zespół potrafił się komunikować – będzie wtedy skuteczny, kreatywny i odpowiedzialny.
Praktykant, który przychodzi do firmy, ma masę nietuzinkowych pomysłów. Trafia pod skrzydła wyłonionego lidera, który wykorzystuje ten potencjał i nieszablonowe podejście. W ten sposób powiększam liczbę zespołów.
Jakie narzędzia służące do budowania zespołu stosuje Pani w swojej pracy?
W przeciwieństwie do rekrutacji dla moich klientów, przy pozyskiwaniu nowych osób bez doświadczenia do LOBO, nie stosuję żadnych testów ani innych specjalistycznych narzędzi.
Cała moja tajemnica jest oparta na wzajemnym zaufaniu, rozmowie i komunikacji. Uważnie obserwuję, słucham, w przypadku pojawiających się emocji w zespole – reaguję pośrednio lub bezpośrednio, staram się zaspokoić jego potrzeby, inspiruję, opowiadając o swoich doświadczeniach. Uważam, że jasne i otwarte komunikowanie się daje możliwość konstruktywnego rozwiązywania konfliktów, które prowadzą do szybszego rozwoju. Poza tym otwarta komunikacja i wzajemne zaufanie pozwala na wykształcenie się zaangażowania. Członkowie zespołu czują się ważni, wysłuchani i wiedzą, że mają realny wpływ na funkcjonowanie zespołu.
W jaki sposób przebiega proces budowania relacji między członkami zespołu?
Nasze biuro nie ma wyglądu korporacyjnego. Mieścimy się w kamienicy w centrum miasta. Nie mamy biurowych wykładzin ani układu biurek usytuowanych pod ścianami. Biuro jest urządzone po domowemu. I tak się tu czujemy. Ja siedzę pomiędzy zespołem, nie mam innego biurka, zamkniętego pokoju, można w każdej chwili do mnie podejść. Jest to dla mnie bardzo ważne.
Jak mówiłam staram się reagować na emocje panujące wśród nas. Zdarzało się więc, że zbiorowo ćwiczyliśmy, w upalny dzień szliśmy na lody lub do kina. Staram się raz na jakiś czas zaskakiwać zespół czymś miłym, oderwanym od pracy. Raz w tygodniu szkolimy się nawzajem, podczas szkoleń też się poznajemy. Wszystko to wzmacnia relacje miedzy nami i zwiększa zaangażowanie do tego co robimy.
Jakie są dobre praktyki, które może Pani polecić innym w kontekście budowania efektywnego zespołu?
Hasło przewodnie naszej firmy to „ludzie są najcenniejszym kapitałem każdego przedsiębiorstwa”. Żeby odpowiedzieć na to pytanie zacytuję Steve Jobsa „To bez sensu: zatrudniać mądrych ludzi, by potem mówić im, co mają robić. My zatrudniamy mądrych ludzi, po to by oni mówili nam, co robić”.