W najnowszym wydaniu Sceny HR o intuicji w pracy rekrutera, przyciąganiu najlepszych kandydatów i odpowiednim przygotowaniu do rozmów kwalifikacyjnych opowiada Izabela Mazurek-Turska, HR Manager bydgoskiego oddziału Mobica.
Izabela Mazurek-Turska – HR Manager w bydgoskim oddziale firmy Mobica. Z branżą HR związana od 8 lat. Absolwentka studiów podyplomowych HR Manager oraz Coaching. W wolnym czasie współprowadzi bloga Akademia Mamo Potrafisz (http://www.mamopotrafisz.pl/). Fanka wszelkich inicjatyw kobiet przedsiębiorczych. Prywatnie mama Ninki i Jeremiego, miłośniczka gór, muzyki ethno oraz książek ludzi/o ludziach inspirujących.
Co determinuje sukces pracy w dziale HR?
IMT: Najogólniej rzecz ujmując – umiejętność odnajdywania wspólnego mianownika dla potrzeb pracowników, businessu oraz aktualnej sytuacji na rynku.
Jakie trudności Pani zdaniem napotyka rekruter w swojej pracy i jak sobie z nimi radzić?
IMT: To zależy w dużej mierze od branży. W IT – branży, w której obecnie pracuję, na pewno trudnością jest ograniczona liczba specjalistów na rynku. Zaś jak sobie z tym radzimy? Odpowiedź jest prosta – musimy być na tyle dobrą firmą – oferować ciekawe projekty, fajną atmosferę pracy oraz płacę na tak dobrym poziomie, by to naszą firmę inżynierowie wybierali. I póki co całkiem nieźle nam to wychodzi
Czego nauczyła Panią praca w branży HR?
IMT: Ufać swojej intuicji. Gdy zaczynałam pracę w HR zdarzało mi się ją ignorować, w dużej mierze przez brak doświadczenia. Dziś, po 8 latach w branży wiem, że ta intuicja jest tak samo ważna jak na przykład spełnione przez kandydata wymogi formalne.
Największe wyzwanie rekrutacyjne przed którym Pani stanęła?
IMT: Każdy proces rekrutacji jest swego rodzaju wyzwaniem. Jednak moim zdaniem największym wyzwaniem jest stworzenie zespołu, w którym ludzie pracują przez długi czas, utrzymanie pracowników przez wiele lat, niedopuszczenie do dużej rotacji – to jest prawdziwe wyzwanie.
W czym tkwi największy problem w wyselekcjonowaniu najlepszego kandydata?
IMT: To wymaga pewnego wyczucia – które nabywa się dzięki doświadczeniu. Rozmowa kwalifikacyjna trwa zaledwie około godziny. W tym czasie musimy ocenić zarówno kompetenecje kandydata, jego motywację oraz to, czy będzie pasował do zespołu… To naprawdę sporo wskaźników.
Poza wymogami formalnymi, które kandydat na dane stanowisko po prostu musi spełnić, ja kładę duży nacisk na dopasowanie do firmy. Jeśli czuję, że dana osoba będzie dobrze pasowała do zespołu, wówczas mogę z dużym prawdopodobieństwem założyć, że będzie się tam dobrze czuła, a co za tym idzie będzie starała się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, zaś jeśli ma jakieś obszary w których musi się podszkolić, szybko nadrobi zaległości.
Co Pani robi, aby przyciągnąć najlepszych kandydatów?
IMT: W Mobice cały zespół pracuje nad tym, by przyciągnąć najlepszych kandydatów – od działu HR, rekruterów po dział PR i cały management. Także jest to zdecydowanie praca zespołowa – co jak sądzę przyczynia się do naszego sukcesu. Ponieważ co kilka/kilkanaście głów to nie jedna.
Przyciągnięcie ciekawych kandydatów to cały proces – od dbania o dobrą atmosferę w firmie na co dzień (wszak marketing szeptany działa bardzo skutecznie – więc nasi pracownicy muszą się u nas dobrze czuć, by rekomendować Mobicę), przez ciekawe projekty, które proponujemy inżynierom – dzięki temu, że mogą pracować w najnowszych technologiach, cały czas się rozwijają, po różnego rodzaju benefity oraz elastyczność wobec pracowników i indywidualne ich traktowanie.
W jaki sposób przygotowuje się Pani do przeprowadzenia procesu rekrutacyjnego?
IMT: Przede wszystkim muszę znać wymagania, jakie stawia potencjalnemu kandydatowi dany dział. Im więcej szczegółów, tym lepiej. Znając ludzi, którzy w danym dziale pracują mogę ocenić czy dana osoba będzie do zespołu pasowała – co, jak pisałam powyżej, jest moim zdaniem bardzo istotne. Nie ukrywam też, że szukam informacji o kandydacie na portalach typu właśnie GoldenLine i innych
Mając już wyselekcjnowane cv staram się przygotować do każdej rozmowy. Nie ma tu miejsca na improwizację. Oczywiście rozmowa toczy się swoim torem i należy za nią podążać, niemniej jako rekruter to ja powinnam być osobą moderującą. Zresztą chodząc niegdyś na rozmowy jako kandydatka do pracy bardzo szybko byłam w stanie ocenić czy rekruter przygotował się do rozmowy ze mną, czy też improwizuje. I o ile nie mam nic przeciwko improwizacji na scenie o tyle podczas rozmowy kwalifikacyjnej stopień przygotowania do niej uznaję za wyraz szacunku do kandydata.
Z jakich źródeł czerpie Pani inspirację do pracy?
IMT: W dużej mierze od ludzi, którzy pracują w branży HR i mają większe ode mnie doświadczenie. Podczas studiów podyplomowych, które ostatnie dwa lata robiłam, miałam okazję spotkać sporo osób, szczególnie z grona wykładowców, którzy byli i są nadal moją inspiracją.
Jaka kampania rekrutacyjna (wizerunkowa) ostatnio zwróciła Pani uwagę?
IMT: Moją uwagę przyciągają zawsze kampanie przewrotne, nieco kontrowersyjne. Na przykład kampania pewnej firmy z rynku krakowskiego, która ustawiła przed siedzibą swojej konkurencji billboardy z napisem „Maybe this notaplaceforyou.com”. Po wejściu na stronę użytkownik był przekierowywany na stronę thisisplaceforyou.com, gdzie mógł znaleźć informacje na temat zatrudnienia w firmie. Oczywiście wymaga to pewnego dystansu i poczucia humoru. Wiem, że nie wszystkie firmy są w stanie podejść do takich kampanii z dystansem.
Jakie trendy zauważa Pani w branży HR?
IMT: HR staje się działem coraz bardziej strategicznym, traktowanym partnersko – co mnie bardzo cieszy. Gdy zaczynałam pracę w tej branży miałam wrażenie, że HR często był traktowany w organizacjach jako dział, który generuje wyłącznie koszty i stawia dziwne wymagania Dziś zdecydowanie tendencja się odwraca. Coraz więcej firm jest świadomych, że to ludzie stanowią najważniejszy zasób.