Kandydatom banki przestały się kojarzyć z prestiżową branżą, a zaczęły się z wysoką rotacją personelu, niskimi wypłatami, pracą pod silną presją szefa i naciskiem na aktywną sprzedaż produktów finansowych. Między innymi z tych powodów rekrutacja do sektora bankowego to nie jest wcale taka bułka z masłem.
Co w trawie piszczy?
Aneta Czernek, Senior Consultant Banking & Insurance w Antal International mówi, że najwięcej rekrutacji w sektorze bankowym jest na stanowiska front office’owe. – To właśnie tam obserwujemy największą fluktuację. Poszukujemy osób zarządzających sprzedażą, np. dyrektorów oddziałów, rynków, regionów, ale również szefów sieci sprzedaży – tłumaczy. Dynamicznie rozwija się także bankowość przedsiębiorstw. Banki poszukują opiekunów klientów, relationship menedżerów. Wakaty są też w departamentach bankowości prywatnej. Tam można znaleźć pracę na stanowisku wealth managera czy opiekuna klientów zamożnych. W przypadku stanowisk back office’owych często realizowane są projekty dotyczące zarządzania produktami, zarządzania marketingiem, zarządzania departamentami, np. ryzyka, sprzedaży czy administracji.
Wyzwanie dla rekruterów
Instytucje finansowe, które decydują się na prowadzenie procesu rekrutacyjnego za pośrednictwem headhuntera oczekują, że rekomendowani kandydaci będą idealnie wpisywać się w profil stanowiska, kulturę organizacyjną czy zakres obowiązków firmy. Z drugiej strony kandydaci, którzy od wielu lat związani są z sektorem bankowym mają nie tylko wysokie wymagania finansowe, ale także dokonują wyboru – biorąc pod uwagę wyjątkowe cechy potencjalnego pracodawcy. – Dlatego do największych wyzwań headhunterów specjalizujących się rekrutacją w obszarze bankowym, należy przede wszystkim zmniejszenie dysproporcji pomiędzy oczekiwaniami kandydatów i tym, co mogą wnieść do przyszłej firmy, a oczekiwaniami klienta – tłumaczy ekspertka z Antal International.
Pokolenie Pinokio
Również i Agnieszka Drzewiecka, właścicielka firmy Talenthunters jest zdania, że trudno pozyskać do obszaru bankowości dobrych kandydatów, z odpowiednim doświadczeniem. Według niej branża bankowa nie jest postrzegana jako stabilna czy rozwojowa. – Czasami trafiają do mnie zupełnie przypadkowe osoby, traktujące możliwość pracy w bankowości jako etap przejściowy w karierze czy możliwość zdobycia pierwszych doświadczeń w pracy z klientem – kwituje. Opowiada, że w trakcie rozmów z kandydatami spotyka się z rozmijaniem z prawdą w kwestii znajomości języków obcych. W praktyce, niewielu z nich zna naprawdę dobrze język angielski i niemiecki. Sporo rozbieżności dotyczy okresów zatrudnienia i powodów rozstania się z byłymi pracodawcami. Z kolei oczekiwania finansowe są relatywnie wysokie i dość rzadko idą w parze z ich faktycznymi umiejętnościami.
Spojrzenie w przyszłość
Pozyskanie specjalistów do pracy w sektorze bankowym nie odbywa się już tylko przy zastosowaniu popularnych form rekrutacji i selekcji. Ogłoszenia to za mało. Chociaż znane też są amatorskie pomysły wydzwaniania na telefony stacjonarne pracowników banku i oferowania im rozmowy rekrutacyjnej – w ciemno. Bez wcześniejszej analizy kompetencji i predyspozycji zawodowych. Choć z drugiej strony może nie powinniśmy się dziwić, bo w czasach, w których bezrobocie oscyluję w okolicach 13 proc. można się spodziewać, że pracownicy, którzy mają bezpieczne miejsca zatrudnienia – po prostu nie będą sami wertować ofert.