Wynagrodzenie to jedna z informacji, których najczęściej poszukują kandydaci. Czy jawność wynagrodzeń to trend czy chwilowa moda?
Przed pracodawcami powstaje wyzwanie, by sprostać oczekiwaniom kandydatów. Powodów, dla których warto ujawniać wynagrodzenia w firmach jest wiele. Jasny i przejrzysty system wynagrodzeń nie tylko daje pracownikowi informację, co powinien robić, aby zarabiać więcej, chroni często przed zepsuciem atmosfery i relacji między pracownikami w przypadku ujawnienia wynagrodzeń.
Możemy zaobserwować, że firmy coraz chętniej publikują oferty pracy, w których umieszczana jest wysokość wynagrodzenia. Trend ten obserwuje się głównie wśród firm z branży IT, gdzie panuje rynek pracownika.
Co daje firmie jawność wynagrodzeń i dlaczego warto ją stosować, zapytaliśmy specjalistów HR, którzy w ofertach pracy zamieszczają wysokość pensji.
Małgorzata Teofilak-Nowicka, eConsulting:
Zdecydowaliśmy się na publikację wynagrodzeń w ofertach pracy z kilku powodów. Po pierwsze, ta praktyka bardzo oszczędza czas rekrutera: mamy pewność, że na dane ogłoszenie aplikują jedynie kandydaci, którzy są zainteresowani poziomem wynagrodzenia, jaki my możemy zaoferować. Nie tracimy więc czasu na wchodzenie w bardziej zaawansowane rozmowy z osobami, które są poza naszym finansowym zasięgiem. Po drugie, to buduje zaufanie wśród kandydatów – mają poczucie, że aplikują do firmy, która stosuje transparentne zasady odnośnie wynagradzania. Szczególnie w branży IT jest to istotne – kandydaci często nie chcą w ogóle odpowiadać na ogłoszenia, gdzie stawka nie jest jawna.
Kandydaci reagują bardzo pozytywnie na to, że widełki zarobków są u nas jawne. Często sami o tym wspominają na rozmowach kwalifikacyjnych. Wiele razy zdarzyło mi się słyszeć, że z tego powodu polecili aplikowanie do nas swoim znajomym. Ludzie czują, że traktuje się ich jak partnera do rozmów, a nie przysłowiowego petenta, kiedy nie robi się tajemnicy z tego, ile planujemy zapłacić na danym stanowisku.
Jeśli tylko to jest możliwe – uważam, że taka jawność wynagrodzeń powinna być powszechna. Jest to praktyka która oszczędza czas obu stron. Daje też komfort aplikującym – wiedzą, że dana oferta jest dla nich nie tylko atrakcyjna merytorycznie, ale też finansowo. Zatem otrzymujemy zapewne nieco mniej aplikacji, ale już lepiej dobrane. Czego życzę wszystkim HRowcom.
Katarzyna Budzyńska, j-labs:
J-labs działa w branży IT, w której stroną rozdającą karty jest kandydat. Wszystkie firmy IT prześcigają się w szukaniu sposobów na pozyskiwanie tych najlepszych z rynku. Jednym z głównych czynników, które w tej chwili są w stanie przekonać do oferty we wstępnej fazie kontaktu, poza technologiami czy opisem projektu, są finanse. Podczas rozmów z potencjalnymi kandydatami, bardzo często napotykaliśmy i napotykamy się nadal na pytania właśnie o tzw. widełki finansowe. Dlatego zdecydowaliśmy się zrobić krok naprzód i ujawnić ramy wynagrodzeń.
Ma to na celu przede wszystkim ułatwienie pierwszego kontaktu z kandydatem – kiedy pada pytanie o finanse, zainteresowany otrzymuje konkretną odpowiedź. Merytoryczna rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach pozwala na zbudowanie dobrej relacji z kandydatem. Poza tym otwarte i przejrzyste podejście pozwala zaoszczędzić czas obydwu stronom, zwłaszcza w sytuacji, gdy oczekiwania jednej ze stron są zdecydowanie wygórowane i nierealne do spełnienia.
Decyzja o podaniu w ogłoszeniu widełek finansowych została podjęta niedawno, trudno zatem przedstawić pełny obraz korzyści. Na pewno zbieramy sporo pozytywnych opinii od Kandydatów zaskoczonych widokiem takich ogłoszeń w Polsce. Przed nami jeszcze długa droga, ale myślę, że jest to kierunek, w którym należy podążać. Czas pokaże, my zrobiliśmy pierwszy krok, efekty oceniać będę mogła dopiero za jakiś czas.
Piotr Wieczerzak, NewVoiceMedia:
W NewVoiceMedia wierzymy, że najważniejsze co nas wyróżnia na tle konkurencji to nasz zespół. Wierzymy, że u podstaw dobrej organizacji znajdują się ludzie.
Ogłoszenia o pracę, które zamieszczamy, mają z góry ustalone widełki zarobkowe, co wprowadza przejrzystość i pozwala oszczędzać czas, zarówno nasz jak i potencjalnych kandydatów. Kandydat aplikując na stanowisko u nas z góry wie jakich zarobków może się spodziewać. Ostatecznie jest to oczywiście uzależnione od wielu czynników, takich jak doświadczenie czy też konkretne umiejętności – jednakże otwarcie pokazując co oferujemy, dajemy naszym pracownikom komfort i likwidujemy podejrzliwość i niedomówienia w kwestii zarobków. Pracownicy mniej doświadczeni i z mniejszym stażem wiedzą również czego mogą się spodziewać od firmy pozostając z nami i zdobywając nową wiedzę.
Jawność w kwestii oferowanej pensji może oczywiście nieść ze sobą również i skutki negatywne – jak np. niezadowolenie osób już zatrudnionych, które pracują na nieco niższych stawkach. Jednakże plusy takiego postępowania w naszym przekonaniu przewyższają minusy. Przede wszystkim takie ogłoszenia są dużo bardziej atrakcyjne dla kandydatów, gdyż z góry pozwalają zorientować się czy praca w nowym miejscu oprócz tego, że przyniesie wyzwania intelektualne, przyniesie również korzyści finansowe. Zdecydowanie polecamy taką praktykę i zachęcamy do zmiany mentalnej w kwestii otwartości zarobków.
Podczas rozważań nt. wprowadzania jawności wynagrodzeń pojawia się wiele wątpliwości i typowych obiekcji. Jak sobie z nimi poradzić? Już 9 października zapraszamy na bezpłatny webinar, który poprowadzi Małgorzata Wojciekiewicz – Strategic Client Manager w GoldenLine. Razem z zaproszonymi gośćmi – Aleksandrą Pszczołą, HR Manager z firmy Netguru, oraz Pakitą Łowczyńską, Dyrektor HR w GoldenLine, odpowiedzą na pytanie: czy jawność wynagrodzeń to trend czy moda?