Ludzie z pasją, odważni, zaangażowani w pomaganie innym, kreatywni – tacy najczęściej są wolontariusze i pracownicy organizacji pozarządowych. Stawiają własne zdanie i pracę z wyższym sensem nad pieniądze oraz ślepe posłuszeństwo. Co biznes może znaleźć w NGO?
Żyjemy w okresie rządzonym przez pokolenie, które doświadczyło wydłużenia okresu edukacji i opóźnienia momentu wejścia na rynek pracy. Do tego inwestycje zagranicznych koncernów i powstanie wielu miejsc pracy zderzyły pracodawców, w tym działy HR, z problemem znalezienia odpowiednich kandydatów.
Mark Murphy, autor książki Hiring for Attitude i konsultant dla wielu firm z listy Fortune 500, przekonuje, żeby zatrudniać dla postawy, a trenować umiejętności (ang. hire for attitude and train for skill). Przebadał 20 tys. nowo zatrudnionych pracowników. Okazało się, że w przeciągu zaledwie 18 miesięcy 46% z nich nie poradziło sobie w pracy. Najbardziej zaskakującym wynikiem był powód niepowodzenia – aż w 89% przypadków były to nieodpowiednie postawy, a tylko 11% brak umiejętności technicznych.
Co biznes może znaleźć w NGO?
- Wrażliwość międzykulturowa
Osoby pracujące w NGO uczą dostosowywać się do różnych warunków i charakterów ludzi, często diametralnie od siebie różnych. Projekty międzynarodowe, praca z wykluczonymi społecznie, chorymi i różnorodność branż kształtują tolerancję nie tylko do odmiennych wyznań. Wrażliwość sięga głębiej – do otwartości na różne wartości, sposób pracy i życia. O ile łatwiejsza jest, z takim nastawieniem, praca w zespole albo obsługa wielu grup klientów?
- Inicjatywa i zaangażowanie
Nie wyobrażam sobie nikogo pracującego w NGO od 8 do 16. To rodzaj pracy wymagający znacznego zaangażowania, dostosowania swojego czasu do beneficjentów i partnerów. Konieczna jest duża elastyczność, otwartość na nowe pomysły, wiara w rzeczy niemożliwe. Często to właśnie organizacje pozarządowe wdrażają nowoczesne metody i innowacyjne projekty. Potrzeba sensu w codziennej pracy powoduje, że nie są konieczne prawie żadne systemy motywacyjne.
- Chęć ciągłego uczenia się
W NGO zawsze jest za mało ludzi, każdy więc musi poznawać więcej niż swoje podwórko. Artur Sawicki, Dyrektor Zarządzający UNIT4 TETA, podkreślił w wywiadzie „Kulisy Kariery” swoją działalność w organizacji studenckiej AIESEC. „To był rok 1992, a ja zdobywałem umiejętności, których rynek już potrzebował, ale nikt ich jeszcze wtedy, w normalnym systemie, nie uczył” – zaznaczył.
- Zdecydowanie
Jeśli zajrzycie na mój profil GoldenLine, zobaczycie kilka miejsc, gdzie zdobywałem doświadczenie, choć teraz nie ma tam już wszystkiego. Prowadziłem rekrutacje, szkolenia, coaching, organizowałem konferencje, sprzedawałem, koordynowałem zespół, byłem w zarządzie. To właśnie dzięki takiej różnorodności doświadczeń członkowie NGO wiedzą, czego szukają w pracodawcy i jeśli już się decydują, są pewni, że chcą tam być.
Zatrudnianie osób z doświadczeniem w NGO stawia przed pracodawcami także wyzwania, ale to już inny temat, który opiszę może następnym razem.
Cenicie osoby z takim doświadczeniem? Na co zwraca się uwagę przy zatrudnianiu w Waszych firmach? Zapraszam do dyskusji.