Barbara Twarogowska

językoznawca stosowany

Wypowiedzi

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Darmowe szkolenia w temacie [Wrocław] Warsztaty pisarskie
    14.11.2011, 23:22

    Jestem z Warszawy. Inicjatywa wspaniała, czy można brac udział w warsztatach na odległość?
    Pozdrawiam
    Barbara Twarogowska

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Forum Lingwistów.pl w temacie Moje techniki uczenia sie nowych słów
    26.06.2010, 08:47

    Dorota W.:

    Wydaje mi się (i tak nas uczono), że osoba bilingwalna to osoba od dzieciństwa wychowana w dwóch językach, np. można tak powiedzieć o dzieciach Polaków urodzonych w Anglii, które chodzą do angielskich i polskich szkół jednocześnie, na co dzień używają 2 języków i ciągle doskonalą słownictwo. W żadnym wypadku nie możemy powiedzieć o sobie, która w wieku np. 25 lat wyjechała za granicę, że jest bilingwalna/dwujęzyczna - po prostu mówi płynnie (lub mniej płynnie:) w języku obcym. Tak naprawdę mało jest osób ,,prawdziwie" dwujęzycznych - nawet niektóre polskie dzieci w Anglii lepiej mówią po angielsku niż po polsku (z różnych powodów;) i ten ,,ich polski" jest trochę przez nich kaleczony.
    Co do nativów - to chyba oczywiste: są nimi rodowici Anglicy, Niemcy, Polacy, etc (dla danego języka).


    Pani Doroto,
    Samo słowo "bilingwalny" brzmi co najmniej dziwnie. Użyłam go jako przykładu kalki językowej od bilingue. Tak to właśnie wygląda. Wracając do dzieci rodziców dwóch różnych narodowości to mogę im tylko współczuć. I podziwiać. Jedno z rodziców mówi po polsku, drugie np po angielsku i takie dziecko już od dziecka ma duuuuże problemy. Obserwuję moją wnusię i widzę jak dużo intelektualnego wysiłku to maleństwo wkłada w poznawanie świata, który je otacza. Ona (pół roczku) przede wszystkim słucha. Jeśli mówi zbyt wiele osób naraz, to się buntuje. Najlepiej jej wychodzi dialog "w cztery oczy". Ja coś mówię, ona przyswaja i próbuje mi odpowiedzieć po swojemu. Polecam jako materiał do przemyślenia wszystkim nauczycielom i tłumaczom. Ona właśnie "uczy się słówek". Ola (wnuczka) jest rodowitą native z języka polskiego. Do meritum

    MOIM ZDANIEM NIE MA IDEALNEJ METODY NA UCZENIE SIĘ SŁÓWEK. Moja zasada to: NIE MA METODY - JEST CZŁOWIEK. I każdy sposób na skuteczne osiągnięcie celu jest dobry. Wkuwanie (jak ktoś lubi), filmy (uważam, że świetne ale tylko z napisami), muzyka (fantastyczne i przyjemne), różne inne, tak jak różni są ludzie. Bo dla nich pracujemy.

    Serdeczności
    Barbara Twarogowska

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Forum Lingwistów.pl w temacie Moje techniki uczenia sie nowych słów
    28.03.2010, 16:11

    Jeszcze jedno. W nauczaniu języków spotkałam się tylko jeden raz z sytuacją, że Native zwrócił się do mnie o pomoc w wyjaśnieniu zawiłości następstwa czasów. Zrobiłam mu to dwujęzycznie; i studenci i lektor byli zadowoleni. Nie ma się czego wstydzić, należy wyraźnie prosić o pomoc a my powinniśmy sobie pomagać. Po to dano nam dar mówienia językami. Co do słówek,myślę, że jednak powinno się ich uczyć w kontekście (krótkie, łatwe do zapamiętania zdania, nawet wierszyki czy piosenki - to bardzo skuteczna metoda). Nigdy nie wkuwałam słówek a rzeczywiście pobyt nawet krótki w kraju danego języka daje najwięcej ponieważ zmusza do aktywności zarówno w odbiorze informacji jak i jej przekazywaniu. Pozdrawiam wszystkich lektorów i tłumaczy.

    bt

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Forum Lingwistów.pl w temacie Moje techniki uczenia sie nowych słów
    28.03.2010, 15:59

    Nawiązując do wypowiedzi Natalii o "Nativach" pragnę sprecyzować: Mamy tu na myśli rodowitych i absolutnie rodowitych native speakerów. Po przemianach pojawił się problem tych Polaków, którzy po wielu latach powracają do Polski, kupują tu mieszkania, zakładają firmy lub po prostu zatrudniają się w firmach. Dla pracodawców są oni niezwykle wartościowi. Ja jednak obserwując to zjawisko zauważam jedno: z pełnym szacunkiem dla tego co przeszli mają jednak pewne kłopoty z tożsamością zarówno narodową jak i językową. Są trochę tu i trochę tam. A to przekłada się na problemy językowe. Osoba "bilingwalna" czyli dwujęzyczna ma kłopoty z wyrazistym konstruowaniem zdań bo po prostu nakładają się jej konstrukcje językowe. Po wielu latach pracy, nigdy już nie mówię, że znam biegle jakiś język obcy. Biegle to ja znam polski bo jestem Polką. Zastanówmy się trochę nad tym, bo to jest problem. Wydaje mi się, że bardzo ważny. Myślę, że każdy z nas jest lepszy w tłumaczeniach "w jedną stronę" tzn z języka obcego na rodzimy. Pracy w dobie globalizacji powinno wystarczyć dla wszystkich. Bo powinna to być współpraca a nie wyścig.
    Pozdrawiam
    bt

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Pięćdziesiąt i więcej lat. w temacie Stara ale jara
    13.11.2008, 00:04

    Pragnę założyć grupę osób, które już nie pracują na etacie ale posiadają ogromne doświadczenie i nie chcą tylko siedzieć na "zasiłku" ZUS. Jestem nauczycielką języków (od dzieci do biznesu), pilotem wycieczek, tłumaczem. Brak aktywności mnie męczy. Zapraszam wszystkich z podobnym podejściem do życia.

  • Barbara Twarogowska
    Wpis na grupie Tłumacze w temacie Jak zostać tłumaczem?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do