Wypowiedzi
-
Krzysztof Wawron:
Tak sobie myślę,że trzeba mieć odwagę,żeby rzucić pracę i wyruszyć w świat...i bardzo pozytywnie to odbieram.Wiem-nie będę tego negował-w Polsce może być to źle odebrane-że przerwa w życiorysie itd.To zależy na kogo trafisz-jakbyś trafiła na mnie-to byś mnie zaciekawiła - nie zniechęciła.
Nie podoba mi się sztampa i nuda-niestety mnie dopada czasem ostatnio,więc tym bardziej jestem za tym,by realizować to na co nas stać.jeśli stać nas na taką odwagę,żeby ruszyć w świat-ruszajmy.I nie osądzajmy w.g tych naszych nudnych konwenansów....
podpisuję się obiema rękami....
BW
http://wokolglobu.blog.onet.pl -
I jak gdyby odpowiadając...,nie zatrudniłbym pracownika, który mi z dnia na dzień mówi ,że się zwalnia bo ma chęć zobaczyć afrykę, a po roku przyjeżdża i chce jak gdyby nigdy nic pracować dalej.
I też bardzo bym się wahał na widok CV w którym ktoś pisze, że przez ostatni rok machał ręką na stopa, mieszkał w namiocie, ale dzięki temu zwiedził Indie.
Lecz każda firma ma swoje, czasami bardzo dziwne sposoby prowadzenia rekrutacji:), tak więc może być bardzo różnie.
Mnie tez nikt by nie przyjał do pracy gdybym zrobiła taki numer jak piszesz.
Ja pół roku wczesniej powiedziałam szefowi o planach i o tym jaki mam pomysł na zastepstwo (miałam kierownicze stanowisko + team). Na tyle wczesnie aby dało się zreorganizowac dział i przekazać obowiązki bez paniki i problemów. Co więcej, mysle ze pewne osoby byly mi wdzieczne bo dosc szybko awansowały. Powrót miałąm równiez zaplanowany.
Powiem wiecej, mam wrażenie ze teraz, rozmawiając (dla sportu) z headhunterami, wyrózniam się czymś spośród gawiedzi kandydatów i podróz jest postrzegana pozytywnie.
Ale zgadzam się że to zalezy od firmy, miasta i człowieka.
pozdrawiam
Basia
http://wokolglobu.blog.onet.pl -
tego dokladnego planowania trasy nie bardzo moge sobie wyobrazic. jak mozna dokladnie zaplanowac roczna podroz? wiemy jakie kraje chcemy odwiedzic i ile mniej wiecej czasu chcemy w nich spedzic, ale na tym koncza sie nasze plany. mysle ze wystarczy :)
To miałam na mysli. Wiedzieć gdzie sie chce jechac i co zobaczyć. I realizowac plan z małymi modyfikacjami, bo zawsze po drodze mozna sie jeszcze czegos nauczyc...
pzdr
B. -
Dla mnie Macau to ciekawostka warta zobaczenia. Powala ilosc pieniedzy przeplywajacych przez setki kasyn i sklepiki ktore na pierwszy rzut oka wygladają jak tandetne budki, a na wystawie za kilkucentymetrową szybą widac kilka milionow zlotych w bizuterii :)
Robi wrazenie... :)
Wizy nie trzeba zalatwiac - płacisz za wjazdowy znaczek przy promie. -
To i ja polecam bloga o rocznej podrózy dookoła świata :)
http://wokolglobu.blog.onet.pl
pozdrowienia dla podrózujacych!
zadroszcze :) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afryka.. Europa.. Świat.. czyli o Międzykulturowym WSPÓŁISTNIENIU
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afryka.. Europa.. Świat.. czyli o Międzykulturowym WSPÓŁISTNIENIU
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afryka
-
O ile bilet na samolot lepiej kupic wczensiej to o bilet autobusowy raczej nie musisz sie martwic. My kupowalismy zwykle na dzien-dwa przed wyjazdem i nie mielismy nigdy problemu. Autobusy lepsze niz u nas :) i jezdza kilka razy dziennie.
Wg mnie w Argentynie nie ma znaczenia jaka firma autobusowa wybierzesz, w przeciwienstwie do innych krajow Am.Pd....
pozdrawiam
Baśka
http://wokolglobu.blog.onet.pl -
Objechalismy swiat z nikonem w plecaczku. Zawsze w oryginalnym pokrowcu zeby nie uszkodzic. A plecaczek zwyczajny, dobrze zapiety, czasem niesony na brzuchu (AmPd). Czasem aparat oprocz torby zapakowany byl w plastikowe worki wraz z pusta buletka po mineralnej (na jeziorze malawi), ale prawie zawsze mielismy go przy sobie..
pzdr
BW
http://wokolglobu.blog.onet.pl -
...gdzie byscie pojechali?
Dla mnie : Wyspy Pacyfiku... Vanuatu, Fiji, Samoa, Salomona...
A i po drodze mozna mase ciekawych miejsc zwiedzic ;)
pzdr
B
http://wokolglobu.blog.onet.pl -
Witajcie. Wtrącę się do kilku wątków.
Co do straty czasu - wiele osob rzeczywiscie traci masę czasu podrozujac ale tylko dlatego ze zamiast podróżowania preferuje włóczęgostwo. Brak planu zawsze naraża na stratę czasu.
Uczyłam się hiszpańskiego w Buenos Aires i polecam. Świetna sprawa. Ale faktycznie ma on niewiele wspólnego z hiszpańskim w Madrycie. Przynajmniej na poziomie podstawowym.
Kasa - kwestia wzgledna. My troche zaoszczedzilismy, wzielismy kredyt przed wyjazdem (mielismy zdolnosc kredytowa), a poza tym wydawalismy mniej niż w Polsce. Kwestia doboru tańszych krajów i poziomu podrózowania.
Zgadzam się z Wojciechem : brak towarzysza, chora matka i
niechec do rezygnacji z komfortu zycia sa argumentami uniemożliwiajacymi długotrwałą podróż. Kwestia wyboru.
I przyznam szczerze, ze choć jestem szczęsliwą osobą której udał się gap-year po trzydziestce, w najblizszej przyszłości nigdzie się nie wybieram z plecakiem i cieszę się prozą życia :))
pozdrawiam serdecznie
Baśka
http://wokolglobu.blog.onet.plBarbara Wojciechowska (Kłeczek) edytował(a) ten post dnia 21.10.08 o godzinie 10:13 -
Możecie podać jakieś ciekawe linki?
Bylismy w NZel rok temu przez 3 tygodnie. Zdjecia i wrazenia w trzech postach na :
http://wokolglobu.blog.onet.pl/2,ID272526600,DA2007-11...
pozdrawiam
B. -
Kiedy sie wybierasz? Na jak długo ?
http://wokolglobu.blog.onet.plBarbara Kłeczek edytował(a) ten post dnia 08.10.08 o godzinie 12:52 -
Korina Bugara:
Ja zakochałam się w El Nido wyspie na Filipinach....czas stanął tam w miejscu... czułam się tam jak w raju....a snoorkling był bajkowy! polecam wszystkim odwiedzającym filipiny....najlepiej jechać autobusem z puerto princessa...jazda ok 7 h ale z niezapomnianymi przeżyciami....można też skorzystać z linii lotniczycz CEBU Pacyfic! ale autobus to większa frajda!
Polecam malenka wysepke coco-loco! :) Filipiny,Palawan,k.Puerta Princessa :) odludnie i bajecznie...
BK
http://wokolglobu.blog.onet.pl
-----------------
moje miejsce : wyspy Vanuatu
aktywne wulkany + cuda pod woda + wspaniali ludzie :)Barbara Kłeczek edytował(a) ten post dnia 25.08.08 o godzinie 19:57 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afryka
-
Moze...
Miesiąc temu wróciłam z rocznej podrózy dookoła globu. Rok to sporo czasu nie tylko na zobaczenie wielu zakątków świata i przezycie fascynujacych chwil ale też wystarczajaco duzo na przemyslenia, ułozenie sobie swiata, popracowanie nad harmonią swojego życia, filozofią, oczekiwaniami.
Wcale nie łatwo teraz wrócić do szybkiego tempa życia i pracy, będę tesknić za tym czego przed podróżą nie czułam. A jednak jest lepiej. Nastawienie do życia to połowa sukcesu. I rozczarowania też można wyeliminować... Okazuje się że nie trzeba się miotać w zyciu i nie tak trudno być szczęsliwą :)
polecam każdemu!
B.
http://wokolglobu.blog.onet.plBarbara Kłeczek edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 18:56 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Afryka
-
Tomasz Walkiewicz:
Barbara Kłeczek:
Hmmm.... podrózowac można za mniej niż się wydaje...Co wiedzą studenci i nie tylko.. W czasie naszej rocznej podrózy spotkalismy sporo studentów, ale i parkę polaków, którzy przez miesiące w Afryce mieli budżet dzienny na poziomie 2-4USD..
...ale trzeba trochę pokombinować i oczywiscie to nie ma nic wspólnego z wcasami...
widzisz, sama piszesz ze w wydawali 2-4 usd w afryce gdzie generalnie wszedzie jest jak za darmo. azja tez jest tania, ameryka poludniowa rowniez. tylko ze do tej pierwszej mozna dojechac stopem do ameryki juz nie, a bilet kosztuje co najmniej 2500PLN
moja ostatnia wyprawa kosztowala okolo 17 tys zl na osobe, trwala 2 tygodnie. czasem nie ma mozliwosc zejsc z kosztow aby realizowac swoje marzenia, dlatego trzeba postawic sobie pytanie co jest Twoim priorytetem. czy praca czy podroze :)))
inny przyklad...wyprawy gorskie. nie dosc ze same w sobie sa drogie to jeszcze trzeba kupic sprzet ktory do tanich nie nalezy. kombinowac trzeba, ale spojrzmy na to realnie. podrozowanie do tanich rzeczy nie nalezy :)
No cóz mam inne zdanie. To że Ty wydałeś 17tys w 2tyg nie jest wyznacznikiem. Specjalistyczna wyprawa na osmiotysięcznik nie jest dla mnie 'podrózowaniem'. Najtańsza wyprawa na Antarktydę z Ushuaya kosztuje ok 3.000USD/12dni, ale to nie oznacza że za małą kasę nie da się podróżować...
ps.A swoją drogą ciekawa jestem skąd wiesz że w Afryce jest "jak
za darmo".. Wiesz ile w Angoli kosztuje transport pubiczny?Barbara Kłeczek edytował(a) ten post dnia 10.07.08 o godzinie 15:50 -
...i na jeden dzień możesz wyskoczyć do Macau..
- 1
- 2