Wypowiedzi
-
Poza otoczeniem rynkowym które jak sądzę powinno być podstawą w prowadzeniu biznesu. Zakładam, że firma dokonała wszelkich analiz i zdecydowała się działać w określonym segmencie biznesu. Następnie podjęła decyzję, że trzeba wprowadzić " trochę działań marketingowych"
Rafał przytoczył działania w necie: to działa to nie działa?
W jaki sposób dokonał analizy? Przy pomocy jakich narzędzi? Czy posiada spójny sposób raportowania wszystkich wymienionych działań? W jakim okresie były prowadzone działania (jak długo)? Czy pokusił się o analizę dotycząca łańcuchów konwersji?
ps. zakładam również oczywiste, że wszelkie działania były prowadzone zgodnie ze sztuką - dlatego nie piszę o np. o treściach reklamowych w Google czy doborze słów kluczowych. -
Jarosław Milnikel:
Po pierwsze to żadna tajemnica:)
Informacje na ten temat dostępne są w centrum pomocy AdWords. Po drugie zachowujesz się tak jakbym podbierał Ci klientów ponieważ ja nie biore żadnych pieniędzy za obsługę kont.
Narzędzia mamy takie same ja wyliczam budżet za pomocą prognozy odwiedzin albo narzędzia propozycji kluczowych. Natomiast mam support ze strony menadżerów, którzy mogą o wiele więcej niż my wszyscy na tym forum.
Jestem tutaj po to aby Wam pomóc czy doradzić.
Jakim prawem kwestionujesz mój profesjonalizm oraz wiedzą. Zakładasz że rozmawiasz lepiej z klientami ode mnie? Być może tak jest nie wiem nie znam Cię - natomiast pisanie takich rzeczy publicznie jest zwyczajnie nieprofesjonalne.
Nie jestem od tego aby Cie uczyć profesjonalizmu - szczerze to Twoja sprawa.
Mi jednak wydaje sie ze uskuteczniasz coś w ramach bad PR na mój temat.
P.S
Przestań formułować zdania w taki sposób jakbyś był pomysłodawcą i pozjadał wszystkie rozumy. Jeżeli Ci sie nie podoba moja osoba, bądź to, co moge zrobic dla ludzi którzy chca sie reklamować - Nie odpisuj mi zablokuj cokolwiek ale nie staraj się obrzucać mi błotem.
Reasumując :
1. Nie podbieram Wam klientów - nie mam w tym żadnego interesu tak jak Wy. Współpraca ze mną jest bezpłatna na zasadzie supportu z naszej strony.
2. Będę komentował jeżeli uznam Wasze kalkulacje za zbyt wygórowane ponieważ chcę działać na rzecz klietna, który sam oceni czy kampania była zła czy dobra.
3. Szczerze to mało mnie obchodzi czy Wy czy ja czy kto kolwiek inny zbuduje tą kampanie. To Wy ścigacie o kawałek tortu nie ja. Budżet wpłacony na konto AdWords koniec z końców wpłwa do nas.
ups ... tajemnica prysła. Nie musiałby uruchamiać kampanii - wiedział by wcześniej o kosztach - czy wtedy Klient by się skusił i wydał pieniądze na kliknięcia?
jaka tajemnica?? chyba z Twojej strony - bo to Ty zbierasz dodatkowe pieniądze od potencjalnych klientów za obsługę a ja informuję wprost o rzeczywistych kosztach i wszyscy klienci są świadomi tego za co płacą i co dostają w zamian. Nie wplacają więcej niż jest to konieczne. Uważam, że tym zdaniem postawiłeś Google Inc. w zlym świetle sugerując iż naciąga swoich klientów na dodatkowe koszta.
Naprawdę wspołczuję Twoim klientom i gratuluję Ci wybitnego profesjonalizmu w prowadzonych działaniach.
Acha Dominik to jest mój ostatni post do Ciebie ale zakładam, że krakus musi zawsze mieć ostatnie słowo tak więc bardzo prosze nie krępuj się. Let's the flame begin.
Pozdrawiam serdecznie,
Jarosław Milnikel
Zespół AdWords Polska
j.milnikel@google.com
:( -
Temat ciekawy - dyskusja słaba sprowadza się do osobistych wycieczek.
Drogi Jarku zdecydowanie prościej byłoby gdybyś napisał na początku, że pracujesz w Google!
ps. tak na marginesie chyba nie powinieneś się chwalić, że "widzisz" więcej! -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Domy Mediowe
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Pozycjonowanie stron www
-
Grzegorz Ostrowski:
Grzegorz,
Tomasz Białko:
Chciałbym podyskutować na temat porzucania koszyka.
Zauważyłe, że w moim sklepie jest ponad 60% porzuceń.
Proces zamawiania starałem się mega uprościć.
Znalazłem gdzieś takie powody porzucania koszyka:
Hej!
A jak Ci powiem, że tak jest, bo tak jest, to przyjmiesz to do wiadomości?
:-)
Bo to całkowicie normalne zjawisko. MOIM zdaniem (na podstawie kilku lat doświadczeń) nie ma tu specjalnie co "ugrać". Po prostu "porzucenia" koszyka to zupełnie normalna sprawa.
Pozdrawiam,
Grzegorz
Sorki ale niem czegoś takiego jak "tak jest, bo tak jest" .
Porzucenie koszyka zawsze ma jakiś konkretny powód - problem w tym aby zdefiniować największe trendy - dlaczego.
Podam taki przykład - moja koleżanka dla jednego z klinetów przeprowadziła badania porzucenia koszyka - przy pomocy Omniture ( Site Catalyst )- co się okazało klienci porzucali koszyk dlatego, że szukali na ostatnim etapie informacji o firmie. Po czym nie wracali na stronę z zamówieniem. To jest diagnoza. Teraz pytanie co należy zrobić aby porzuceń było mniej?
Wyjść jest przynajmniej kilka - każde jednak powinno być prztestowane i wdrożone to najbardziej efektywne. Dlatego tak ważne są zarówno narzędzia jak i analityka. Tu nie ma co zgadywać lub zgadzać się z tym " tak jest, bo tak jest" -
To znaczy, że masz wszystkie potrzebne informację :)
Teraz pozostaje zatrudnieni analityka lub analiza własna.
Życzę powodzenia.
ps. nie chodzi o to, że nie chcę pomóc ale wymieniłeś całą listę możliwości z informacją, że większość nie dotyczy Ciebie. Tu trzeba się skupić właśnie na tym co dotyczy Ciebie - przeanalizować, wyciągnąc wnioski i wprowadzić zmiany -
Tomku,
Chcesz wiedzieć co jest powodem porzucenia koszyka?
Zbadaj to przy pomocy odpowiednich narzędzi i sam odpowiesz sobie na to pytanie. Jaki jest procent wypełnionego zamówienia? Po porzuceniu koszyka co robią twoi klienci? Wychodzą na inną stronę serwisu? Jeśli tak to na jaką? Wychodzą z serwisu? Czy później wracają? Jak długo są na stronie? itd,itp -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Marketing Interaktywny
-
Pani Beato,
Tym razem ja jestem mocno zdziwiony! To by chyba był pierwszy przypadek w historii firm zajmującymi się ubezpieczeniami, gdzie firma ubezpieczeniowa nie musi wypłacić żadnych świadczeń a mimi to z dobroci serca wypłaca 50%.
"Gdybym nie miała drugiego kompletu kluczyków a ubezpieczyciel ustosunkował by się do tego faktu w ten sposób, że wypłaci mi 50 % - to bym była usatysfakcjonowana i polecała go wszystkim innym."
W drugiej części Pani wypowiedzi w pełni się z Panią zgadzam.
Dlatego właśnie należy wspierać Żanetę w walce z nieuczciwym Ubezpieczycielem.
W tym wypadku z Pani pracodawcą Paramericą.
Gdybym miała drugi komplet kluczyków, a mimo to ubezpieczyciel nie chciał wywiązać się z umowy - dochodziłabym swoich praw.
Nie widziałam dokumentów, nie wiem czy w tym przypadku są " zapasowe kluczyki" Pan twierdzi, że tak. Ja nie wiem . Ale wiem jedno - przez 11 lat działalności Pramerica nie było skargi w KNF ani u rzecznika ubezpieczonych. (sprawdziałam to sama) a jeżeli są jakieś sprawy sporne, niejasne, to Pramerica zawsze "idzie" na rękę ubezpieczonego.
Ja wykonuję swój zawód rzetelnie, o wszystkim informuję swoich potencjalnych klientów, pokazuje im zapisy w OWU, uczę etycznego i profesjonalnego podejścia do klientów rekrutowane przeze mnie osoby. Muszę wierzyć w zawód, który wykonuję. Inaczej bym nie mogła.
A, że rynek ubezpieczeniowy w Polsce jest bardzo zepsuty, to już inna sprawa.
I, że nie wszyscy agenci są etyczni - też.
Beata
Pani Beato,
Kończąc wątek nie odpowiedziała Pani na moje pytanie zadane powyżej.
Proszę o szczerą odpowiedź jako człowiek i jako rzetelny pracownik firmy ubezpieczeniowej.
pozdrawiam
Arek -
Zadam Pani zagadkę? Czy gdyby Pani ubezpieczyciel ( od ukradzionego samochodu) zaproponował Pani wypłatę odszkodowanie w wysokości 50% wartości odszkodowania które powinien Pani wypłacić - powiedziała by Pani tak jestem usatysfakcjonowana, najwyżej kupie sobie hulajnogę. Czy też żądała by Pani pełną kwotę ubezpieczenia jakie się Pani należy? I tu pytanie? Ubezpieczyciel chce wypłacić ale cześć - to wystąpiła szkoda czy nie wystąpiła? Spełnione zostały warunki OWU? Czy nie zostały spełnione? Pozostawiam również Panią z tą refleksją i zadumą czy Pani pracodawca postępuję nie tylko etycznie ale i w zgodzie z prawem.
Pozdrawiam
Arek
Pani Beato,
Kończąc wątek nie odpowiedziała Pani na moje pytanie zadane powyżej.
Proszę o szczerą odpowiedź jako człowiek i jako rzetelny pracownik firmy ubezpieczeniowej.
pozdrawiam
Arek -
Beata Pochwałowska:
Pani Beato,
Sprawa została zgłoszona ponad pół roku temu do KNF.
I jestem przekonana, że gdyby "był drugi komplet kluczyków" to KNF by się do tego sprawiedliwie ustosunkował, kazał by wypłacić odszkodowanie a na Pramericę nałożył by stosowną karę.
Uważam, że ta polemika jest bezsensowna.
"strzyżony - golony"
Niech KNF się wypowie, a z drugiej strony to dziwne, że sprawa ta tak długo, bo ponad pół roku, jest rozpatrywana w KNF.
Panie Arku, i Pana i moje intencje są dobre, ale zapewne nie znamy pełnego obrazu.
Pozdrawiam serdecznie,
Beata
Od dłuższego czasu próbuje również Pani wytłumaczyć, że w tym przypadku również jest drugi komplet kluczyków, a mimo to ubezpieczyciel nie chce wywiązać się ze swojego obowiązku.
Zadam Pani zagadkę? Czy gdyby Pani ubezpieczyciel ( od ukradzionego samochodu) zaproponował Pani wypłatę odszkodowanie w wysokości 50% wartości odszkodowania które powinien Pani wypłacić - powiedziała by Pani tak jestem usatysfakcjonowana, najwyżej kupie sobie hulajnogę. Czy też żądała by Pani pełną kwotę ubezpieczenia jakie się Pani należy? I tu pytanie? Ubezpieczyciel chce wypłacić ale cześć - to wystąpiła szkoda czy nie wystąpiła? Spełnione zostały warunki OWU? Czy nie zostały spełnione? Pozostawiam również Panią z tą refleksją i zadumą czy Pani pracodawca postępuję nie tylko etycznie ale i w zgodzie z prawem.
Pozdrawiam
Arek
Z całym szacunkiem ja w przeciwieństwie do Pani cała sprawę znam i mam pełen obraz. Pani natomiast wypowiada się na bazię swojego "doświadczenia" które niestety ma się nijak do całej sytuacji. Dla Pani informacji sprawa będzie miała swój finał nie tylko KNF.
ps. Nie mogę wyjść z podziwu, że Pani ciągle się DZIWI - stwierdzam fakt bez złośliwości. Czyży każdy pracownik Pramerica miał to wpisane w zakres obowiązków - tu już odrobinkę.
Pozdrawiam
Arek -
Beata Pochwałowska:
Pani Beato,
Panie Arku, ale ja nie kwestionuje, że miał miejsce udar. Jednakże udar ten nie był udarem w myśl definicji zawartej w OWU Pramerica.Nie spełniał wszystkich warunków OWU, bardzo dokładnie opisanych.
Udar udarowi nie równy.
Tak to już jest z ubezpieczeniami, że jeżeli jakieś zdarzenie ubezpieczeniowe jest zgodne z zapisem w OWU - jest wypłata, jeżeli nie - wypłaty nie ma.
Podam taki przykład:
Parę lat temu ukradziono mi samochód. Zgłosiłam ten fakt na policję i czym prędzej pobiegłam do Ubezpieczyciela (AC) Warunek wypłaty był taki - jeżeli posiadam dwa komplety kluczyków - wypłacą, jeżeli nie posiadam -to nie wypłacą mi świadczenia!! i było to zapisane w OWU.
Zdarzenie ubezpieczeniowe wystąpiło: ukradziono mi samochód (potwierdziła to Policja, miałam stosowne dokumenty potwierdzające ten fakt) i jeżeli bym nie miała drugiego kompletu kluczyków to ubezpieczyciel by mi nie wypłacił. Czy miałabym prawo nazwać go oszustem???, że jest niegodziwy????
Przecież samochód ukradziono!!!
Pozdrawiam,
Beata
PS. Miałam drugi komplet kluczyków:)
Arek Kubala:
>
Pani Beato,
To ja również bardziej wprost tak aby Pani mogła się zdziwić jeszcze bardziej!
Zakładam, że Pani klienci, lekarze, byliby również zdziwieni gdyby się okazało, że po przebytym udarze nie otrzymają świadczenia z polisy mimo tego, że diagnoza lekarska (wszelkie badania) stwierdziła udar. Doskonale Pani o tym wie jak a jak Pani nie wiem to informuję, że zanim jakiekolwiek towarzystwo wypłaci odszkodowanie zlecana jest diagnostyka u lekarzy wyznaczonych przez ubezpieczyciela. W przypadku Żanety również miało to miejsce. Smaczku dodaje fakt, że TO WŁAŚNIE LEKARZE WYZNACZENI PRZEZ PRAMERICA STWIERDZILI PRZEBYTY UDAR - mimo to PRAMERICA uchyla się od wypłaty należnego odszkodowania.
Nie życzę Pani aby była Pani zdziwiona w sytuacji w której musiałaby Pani skorzystać z Polisy.
Pozdrawiam Pani Beato. Życie jest piękne tylko niestety wiele w nim niegodziwości. W tym przypadku broniąc swojego pracodawce również godzi się Pani na to aby w niegodziwości uczestniczyć.
Od dłuższego czasu próbuje również Pani wytłumaczyć, że w tym przypadku również jest drugi komplet kluczyków, a mimo to ubezpieczyciel nie chce wywiązać się ze swojego obowiązku.
Zadam Pani zagadkę? Czy gdyby Pani ubezpieczyciel ( od ukradzionego samochodu) zaproponował Pani wypłatę odszkodowanie w wysokości 50% wartości odszkodowania które powinien Pani wypłacić - powiedziała by Pani tak jestem usatysfakcjonowana, najwyżej kupie sobie hulajnogę. Czy też żądała by Pani pełną kwotę ubezpieczenia jakie się Pani należy? I tu pytanie? Ubezpieczyciel chce wypłacić ale cześć - to wystąpiła szkoda czy nie wystąpiła? Spełnione zostały warunki OWU? Czy nie zostały spełnione? Pozostawiam również Panią z tą refleksją i zadumą czy Pani pracodawca postępuję nie tylko etycznie ale i w zgodzie z prawem.
Pozdrawiam
Arek -
Pani Beato,
To ja również bardziej wprost tak aby Pani mogła się zdziwić jeszcze bardziej!
Zakładam, że Pani klienci, lekarze, byliby również zdziwieni gdyby się okazało, że po przebytym udarze nie otrzymają świadczenia z polisy mimo tego, że diagnoza lekarska (wszelkie badania) stwierdziła udar. Doskonale Pani o tym wie jak a jak Pani nie wiem to informuję, że zanim jakiekolwiek towarzystwo wypłaci odszkodowanie zlecana jest diagnostyka u lekarzy wyznaczonych przez ubezpieczyciela. W przypadku Żanety również miało to miejsce. Smaczku dodaje fakt, że TO WŁAŚNIE LEKARZE WYZNACZENI PRZEZ PRAMERICA STWIERDZILI PRZEBYTY UDAR - mimo to PRAMERICA uchyla się od wypłaty należnego odszkodowania.
Nie życzę Pani aby była Pani zdziwiona w sytuacji w której musiałaby Pani skorzystać z Polisy.
Pozdrawiam Pani Beato. Życie jest piękne tylko niestety wiele w nim niegodziwości. W tym przypadku broniąc swojego pracodawce również godzi się Pani na to aby w niegodziwości uczestniczyć.
Beata Pochwałowska:
Teraz to się zdziwiłam Pana wypowiedzią.., że jej Pan nie zrozumiał.
To może bardziej wprost - moi klienci lekarze po zapoznaniu się z definicjami poważnych zachorowań w OWU zakupili takie umowy i definicje Pramerica dot. wymienionych chorób, w tym udaru były dla nich akceptowalne.
Pozdrawiam serdecznie Panie Arku i mniej złośliwości życzę - a życie od razu będzie piękniejsze - zobaczy Pan!!!. -
Witam,
Nie bardzo wiem czym Pani jest zdziwiona?
Tym, że ma Pani klientów? Tym, że Pani klienci umieją czytać? Tym, że Pani klienci to lekarze? Czy tym, że Pramerica nie honoruję diagnoz lekarskich?
Beata Pochwałowska:Witam,
To dziwne, bo większe gro moich klientów to lekarze właśnie, którzy dokładnie przestudiowali umowę dodatkową na wypadek m.in. poważnych zachorowań.
> Arek Kubala:Marcin Marciński:
>
Niestety w drugim zdaniu już się Pan myli.
Moje wypowiedzi to działane rozsądnie rozumującego mózgu, mające na celu tępienie zjawiska 'nieuczciwej konkurencji' lub/i głupoty.
Panie Marcinie,
Obawiam się,że wszystkie Pana wypowiedzi w tym temacie nie mieszczą się w pojęciu "rozsądnie rozumującego mózgu" ale raczej jest to działanie mózgu po rozległym udarze zgodnym nie tylko z przyjętą diagnozą lekarską ale NAWET Z DIAGNOZĄ PRAMERICA. Tak dla Pana informacji i dla informacji Pani Joanny problem według mojej wiedzy leży właśnie w tym, że Paramerica nie honoruje diagnoz lekarskich ( dla podkreślenia są to lekarze których Pramerica wyznaczyła do przeprowadzenia diagnozy)tylko określa sama własne standardy medyczne w tym również definicje udaru. Postępowanie Pramerica jest zgodne z cytatem z jednego z bardziej znanych polityków - "Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne". W Pana przypadku jak widzę jest podobnie. -
Marcin Marciński:
Widzę, że poziom dyskusji nie odbiega zbytnio od poziomu firmy Pramerica ale dlaczego mam być zdziwiony? W końcu PAN MARCIN TO PRACOWNIK Pramerica. Nie mam żadnej przyjemności dyskutować z Panem dlatego ignorowanie Pana postów będzie najsłuszniejszą drogą. Zachęcam również do tego innych.
Arek Kubala:[...] problem według mojej wiedzy leży właśnie w tym, że Paramerica [...]
określa sama [...] definicje udaru. [...]
a to dopiero historia !Marcin Marciński edytował(a) ten post dnia 05.02.11 o godzinie 00:24 -
Marcin Marciński:
Niestety w drugim zdaniu już się Pan myli.
>
Moje wypowiedzi to działane rozsądnie rozumującego mózgu, mające na celu tępienie zjawiska 'nieuczciwej konkurencji' lub/i głupoty.
Panie Marcinie,
Obawiam się,że wszystkie Pana wypowiedzi w tym temacie nie mieszczą się w pojęciu "rozsądnie rozumującego mózgu" ale raczej jest to działanie mózgu po rozległym udarze zgodnym nie tylko z przyjętą diagnozą lekarską ale NAWET Z DIAGNOZĄ PRAMERICA. Tak dla Pana informacji i dla informacji Pani Joanny problem według mojej wiedzy leży właśnie w tym, że Paramerica nie honoruje diagnoz lekarskich ( dla podkreślenia są to lekarze których Pramerica wyznaczyła do przeprowadzenia diagnozy)tylko określa sama własne standardy medyczne w tym również definicje udaru. Postępowanie Pramerica jest zgodne z cytatem z jednego z bardziej znanych polityków - "Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne". W Pana przypadku jak widzę jest podobnie. -
Paweł no i ...
- 9.10.2010, 12:40