Wypowiedzi
-
piekna bielizna, piekna kolekcja, piekne zdjecia....
juz wiem ze sie wybiore do Promenady! -
Mariuszu :)))
wiem jaka to firma, dowiedzalam sie podczas pierwszego etapu :)
i wlasnie dlatego ze juz sie dowiedzialam, ze poczytalam o niej wiecej w sieci - wlasnie dlatego mi sie jeszcze bardziej spodobala :)
przyszedl mi do glowy kontakt bezposredni :)
Tylko co bedzie, jak mnie poszukujacy odesle do tej samej agencji rekrutacyjnej, zebym przeszla caly proces ;) ?
wiem jednak, ze dwie agencje szukaja dla nich, wiec moze jest nikla szansa, ze skieruja mnie do tej drugiej ;)
ehh...
szkoda ze 'pierwszym kontaktem' tam, gdzie wymaga sie profesjonalizmu sa....osoby troche jednak nieprofesjonalne -
Alicja - rozumiem ironie :) ale 'czekam' o tyle, ze zadzwonilam tam drugi i ostatni raz.
Ten drugi byl, jak widzisz, juz dla mnie klopotliwy (bo czy to ja powinnam dzwonic?)
tez uwazam ze wiecej byloby przesada. Dlatego, jak napisala Adriana - bombardowac ich nie zamierzam :)
jesli oni nie zadzwonia - trudno, to nie byla na szczescie jedyna propozycja ktora teraz mam.
...ale ta propozycja byla...fajna :)
po prostu wiem, ze bylaby dla mnie swietnie skrojona, ze znalazlabym sie tam w swietnym miejscu, ze...
coz, nic sie nie dzieje bez przyczyny :)
pewnie gdzies czeka na mnie jeszcze fajniejsza ;)))
(ot, wrodzony optymizm ;))Anna Żukowska edytował(a) ten post dnia 01.02.08 o godzinie 15:29 -
Alicjo - i zapewne nie bylabym tracila gdyby nie fakt, ze to co maja mi do zaproponowania jest...naprawde fajne :)))
a to 'tylko' (nie umniejszajac oczywiscie firmom headhunterskim!) firma rekrutujaca
ja zas na celu mam firme w ktorej mialabym pracowac :)) -
zadzwonilam....
i rece mi opadly
mila skadinad Pani powiedziala mi, ze skoro nie maja informacji, to nie widzi powodu zeby TRACIC CZAS na wydzwanianie i mam poczekac nakontakt z ich strony...
...no comments...
choc jednak powiedzialam, bardzo grzecznie i delikatnie, ze nie jest to profesjonalne zachowanie...
i ciesze sie ze Wy sie zgadzacie z tym, ze skoro kontakt sie obiecalo, to niezaleznie od braku wiadomosci jakakolwiek forma kontaktu bylalby stosowna
juz nawet zrozumiem ze limity na telefon maja, ale mail, kontakt przez GL przez ktore, skadinad, mnie Pani znalazla... -
Witajcie,
chcialabym sie Was poradzic w pewnej, jak dla mnie dosc delikatnej, sprawie.
w zeszly piatek zostalam zaproszona na rozmowe do firmy heahunterskiej.
Rozmowa przebiegla w bardzo milej i sympatycznej atmosferze, zas moja skromna osoba wypadla chyba na tyle dobrze :) ze zostalam od razu zaproszona do kolejnego etapu rekrutacji, ktory mial sie odbyc z udzialem szefowej HR zainteresowanej firmy.
Owa rozmowa miala sie odbyc w nastepny piatek, co mialo zostac potwierdzone telefonicznie przez rekruterke w poniedzialek lub wtorek nastepnego tygodnia.
Niestety, ani w poniedzialek, ani we wtorek telefon nie zadzwonil wiec, we wtorek po poludniu, pozwolilam sobie sama zadzwonic do rekruterki z pytaniem czy spotkanie sie odbedzie, czy tez nie (chodzi mi rowniez o planowanie mojego czasu).
Okazalo sie ze rekruterka czeka na potwierdzenie terminu i obiecala kontakt w srode (czyli nastepnego dnia).
Niestety, ani w srode, ani w czwartek telefon nie zadzwonil.
I teraz zastanawiam sie czy w ogole wypada mi zadzwonic ponownie do rekruterki z pytaniem 'co ze spotkaniem'?
Chcialabym wiedziec 'na czym stoje' poniewaz rozmawiam rowniez z innymi firmami, a ta konkretna propozycja bardzo mi sie spodobala i chcialabym wykorzystac potencjalna szanse zdobycia tej konkretnej pracy...
Nie chcialabym jednak byc w zadnym stopniu namolna czy meczaca.
Chodzi mi tylko o to, ze jesli sie obiecuje kontakt z kims, to chyba nalezy sie z obietnicy wywiazac...?
Czuje sie dosc niezrecznie...
Wypada, nie wypada zadzwonic? -
witajcie,
wedlug mnie nie ma znaczenia kto zarabia wiecej
znaczenie ma partnerstwo, dojrzalosc i zrozumienie pewnych procesow
ja, tak sie zdarzylo, zarabialam znacznie wiecej niz moj partner przez wiele, wiele lat
nigdy, absolutnie nigdy, nie dawalismy sobie odczuc ze ktos jest z powodu finansow wazniejszy/mniej wazny/uprzywilejowany etc...
nigdy moj partner nie robil mi z tego powodu wyrzutow, komentarzy etc.
dzieki mojej pensji kupilismy mieszkanie, splacilismy kredyty i bylo nas stac na mile, dosc wygodne zycie
zawsze powtarzalam, ze dzis jest tak, jutro moze byc inaczej
i dokladnie tak sie stalo: druga ciaze 'przyplacilam' praca
teraz ja siedze z dziecmi, a on utrzymuje dom
i oboje nie widzimy w tym nic nienormalnego :)
wydaje mi sie ze kwestia 'ona zarabia wiecej' jest problemem ...malych facecikow, ktorzy zeby byc 'wielkimi' musza stanac na wlasnym porfelu, nie prawdziwych mezczyzn.
prawdziwi mezczyzni wspieraja swoje partnerki i nie maja kompleksow - zwlaszcza na tle finansowym
i, imho, 'ona zarabia wiecej' to problemem ludzi, ktorzy chyba nie do konca wiedza czy ich przyszlosc ma byc wspolna czy raczej osobna
jak juz napisalam - dzis 'ona' zarabia wiecej, a za kilka lat utrzymanie domu moze przejac 'on'.
i vice versa, mili panowie :) -
to i ja sie pochwale ;)
80gb bialy ipod video
w sumie to pierwszy gadzet ktory zapragnelam miec
komorki, laptopy, dvd i inne - maja po prostu dzialac i spelniac funkcje
ipod mial BYC ;))) -
ciao a tutti :)
mi piace Italia, mi piace la mentalita (a volte dura ;) ) dei italiani ;)
mi piacerebbe solo avere un po' piu tempo per passarlo giu'....
anche se il mio italiano non e' ottimo, trovo tanta gioia di usarlo, di communicarsi in italiano e coi italiani :)Anna Żukowska edytował(a) ten post dnia 12.11.07 o godzinie 16:28