Wypowiedzi
-
20 marca nie bylo w Łodzi tylko w Wawie w GP :)
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Ryby. Zodiak
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Iwona H.:
o jeny.... jakbym swoja Kite widziala :D
Arletta S.:
staram się :)
Iwona H.:
Franek uwielbia robić pranie:)
Pralka go zachwyca.
Może siedzieć i patrzeć na pranie a wirowanie to najfajniejsza zabawa :)Iwona H. edytował(a) ten post dnia 30.09.08 o godzinie 21:30
Uwazaj zebys ich nie wyprala :)))
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
O tych dobrych zabiegach oczywiscie nalezy pisac, ale... i o tych zlych tez tylko rozsadnie :) nie wpadac w panike.
Ja w panike wpadlam prawie 4 lata temu. Sterylizowalam Kicie i po kilku miesiacach okazalo sie ze cos nie tak... lekarz nie usunal wszystkiego, zostal maly mikroskopijny uszczerbek, ktory krazy wydzielajac po trochu hormony. Kicia od 3 at jest pod opieka juz innego lekarza, a ja sobie nie moge darowac, ze wtedy zgodzilam sie by ktos inny ja sterylizowal. Juz tu kiedys pisalam... Naprawde dobra rada, najpierw proponuje rozejrzec sie za swietnym lekarzem a nie oddawac swojego kocurka w niepowolane rece. Kicie mial sterylizowac znajomy lekarz a w koncu sie okazalo, ze operowal jego kolega. W kazdym razie od 3 lat Kicia wylizuje sobie przez te produkcje hormonow futerko na brzuszku. Przeszla przez kolejne terapie: sterydy, badania, antybiotyki, sterydy, antybiotyki, znowu sterydy.... w koncu po 2 latach ruszylo futerko na ogonku, w tej chwili sukces bo juz ze 3 miesiace ma futerko na udkach, ale jeszcze sa lyse miejsca na brzuszku. Narazie hormonow nie bierze. Moze w koncu uda nam sie zapanowac nad tym wszystkim.
Damy rade, ale Was prosze.... szukajcie sprawdzonego dobrego lekarza, ktory zajmie sie Waszym skarbem jak nalezy. -
hit jesiennego sezonu: kłębek wełny :D
-
Moje "mieszkaniowe" marzenia czesciowo spelnione. Dom z dusza, ponad 50-letni. Za oknem drzewa, cisza, spokoj, choc domy w miare blisko siebie to jednak intymnosc niezaklocona. Marze o kominku, w zimowe wieczory by sam juz jego widok grzal moje oczy... meble, wszystko w drewnie surowym jedynie zabezpieczonym bejca. Miekkie dywany.kolory: cieple, ale i odwazne. Polaczenie spokoju z intensywnoscia. Juz do tego dąże, juz niedlugo marzenia beda spelnione i co dalej? Na szczescie bedac posiadaczka domu z ogrodem na brak marzen nie moge narzekac. Bardzo dużo robię sama. Nie straszne mi wiercenie, rżniecie dech, lub malowanie :) W końcu to moja praca pełna pasji :)
Bez marzeń byloby nudno :) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Ja polecam ksiazeczke: "jak zyc w wyrachowanym kotem" Eric Gurney....
czesto do niej wracam, usmialam sie do łez :) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Przebadać się na wszelki "zaś" mozesz. Ale ja mysle, ze to kwestia milosci i bezpieczenstwa, a nie choroby. Moja śpi na mnie od prawie urodzenia (juz 8 lta), zawsze na szyi. Tylko czeka az sie poloze, a jesli dlugo sie nie klade spac to tak bedzie mnie meczyc i przeszkadzac, dopoki nie pojde do lozka. Moze i mam cos z gardlem, ale mysle ze ona po prostu tu czuje sie bezpiecznie. Kiedys u lekarza wskoczyla mi na ramiona i zaczela sie przytulac do szyi. Byla bardoz wystraszona.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Anna imię
-
bardzo mi przyrko :((((