Wypowiedzi
-
"dochody dzieci" ? czy to określenie prawne oparte ustawą, dzieci są małoletnie
dziękuję za pomoc i nie staram się być upierdliwa po prostu rozkładam sprawę na drobne bo szukam szansy opartej na podstawach (ustawach) żeby zawalczyć o mieszkanie dla moich dzieci. Proszę nadal Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 20:38 -
Zarządzenia nie znalazłam, ale tak mnie poinformowała pani w UM.
Dalej drobnym druczkiem opisany jest dochód miesięczny
"Wszelkie przychody po odliczeniu kosztów ich uzyskania oraz po odliczenia składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe oraz na ubz. chorobowe, chyba że zostały już odliczone od kosztów uzyskania przychodu."
Ale w tabelce jest napisane - "średni dochód miesięczny brutto" a powyższy opis pasuje mi do netto ale ja się nie znam.Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.11.13 o godzinie 22:07 -
Przed tabelką do wypełnienia jest napisane " dane dotyczące dochodów brutto wnioskodawcy i członków jego rodziny za okres trzech miesięcy poprzedzających datę złożenia wniosku" po tabelce drobnym druczkiem:
"Dochód gospodarstwa domowego stanowią dochody wnioskodawcy i członków jego rodziny zgłoszonych we wniosku do wspólnego zamieszkiwania, wykazane ze wszystkich źródeł ich uzyskiwania i udokumentowane w szczególności: przez pracodawcę, Grodzki Urząd Pracy, Urząd Skarbowy. .." -
Witam serdecznie i proszę o pomoc. Staram się o mieszkanie od miasta. Jestem rozwiedziona, mam dwójkę dzieci na które mam zasądzone alimenty, które otrzymuję "różnie".
We wniosku muszę podać dochody, więc w pracy księgowy wpisał ale pani w urzędzie miasta też powiedziała że muszę podać alimenty. Jeżeli wpiszę co mam zasądzone (chociaż to ma się nijak do otrzymywania), przekroczę kwotę o 100 zł kwalifikującą mnie do otrzymania mieszkania.
Dla urzędu skarbowego alimenty na dzieci nie są dochodem chyba że byłyby na mnie i wtedy byłyby jeszcze opodatkowane. Dla banku alimenty też nie są dochodem, bo jak dobrze zauważył pan w banku "raz tatuś zapłaci raz nie".
I teraz moje pytanie czy mogę nie wpisywać alimentów i jaką podstawą prawną się opierać, bo w urzędzie opierają się na jakimś zarządzeniu rady miasta -
Witam serdecznie i proszę o pomoc. Staram się o mieszkanie od miasta. Jestem rozwiedziona, mam dwójkę dzieci na które mam zasądzone alimenty, które otrzymuję "różnie".
We wniosku muszę podać dochody, więc w pracy księgowy wpisał ale pani w urzędzie miasta też powiedziała że muszę podać alimenty. Jeżeli wpiszę co mam zasądzone (chociaż to ma się nijak do otrzymywania), przekroczę kwotę o 100 zł kwalifikującą mnie do otrzymania mieszkania.
Dla urzędu skarbowego alimenty na dzieci nie są dochodem chyba że byłyby na mnie i wtedy byłyby jeszcze opodatkowane. Dla banku alimenty też nie są dochodem, bo jak dobrze zauważył pan w banku "raz tatuś zapłaci raz nie".
I teraz moje pytanie czy mogę nie wpisywać alimentów i jaką podstawą prawną się opierać, bo w urzędzie opierają się na jakimś zarządzeniu rady miasta.