Wypowiedzi
-
co to znaczy "odległa"? czy podjęto jakieś kroki wobec owej Agi? Polański 30 lat po bzyknięciu nieletniej ma problemy a my pozwalamy, żeby morderstwo z premedytacją uszło płazem?
Napiszcie więcej o tej Adze. A co z jej ojcem? Stwierdził, że jest dorosła i co? Może sobie mordować bezkarnie? Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu ale czy my nie popadamy w znieczulicę? Dawno było więc nic nie robimy.... -
trzymam kciuki za malutką. Strasznie biedniutko wygląda na tych zdjęciach chociaż wiem, że jest w dobrych rękach i nic jej już nie grozi ze strony ludzi. Ale widok rozwalający kompletnie. A temu bydlakowi który ją wyrzucił życzę z całego serca wózka inwalidzkiego i żeby trafił pod most jako bezdomny w zimę stulecia. Podobno jak się wypowie życzenie to się spełnia....
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
ja mam super sposób na zmęczenie kota przy maksymalnym oszczędzeniu właściciela:)). Niezbędny jest do tego wskaźnik laserowy. Jeździ się taką czerwoną kropką po podłodze albo ścianach - Ty siedzisz wygodnie w fotelu a kocisko zasuwa jak szalone tam, gdzie widzi światełko. Ślepki się robią takie bardziej rozszerzone, ruchy skupione i dawaj polować na kropkę. Atrakcje murowane. Moją kotę tak "wykańczałam" po kilku jej akcjach nocnych, kiedy była wyraźnie niedobawiona. Po wieczornym fitnesie szybko jej się światopogląd naprostował. Pozdrawiam:)
-
No właśnie. Przymierzam się do remontu 60 m w wielkiej płycie w Warszawie. Mieszkanie w moim odczuciu kompletnie "nie ustawne" - taka kiszka, że nie wiadomo jak ją meblować. Jednym słowem wyzwanie. A lubię przestrzenie i każdy mój pomysł na aranżację wnętrza ginie w obliczu braków metrażowych. Poszukuję architekta, który oszczędzi moje finanse a zaproponuje rozwiązania wygodne, ciekawe i możliwe do zrealizowania. Oczywiście przejrzałam sporo stron pracowni architektonicznych ale trudno mi dokonać wyboru. Czy możecie kogoś polecić? Myślę o prawdziwym remoncie łącznie z wyburzaniem ścian a nie o malowaniu. Będę bardzo wdzięczna za porady i sugestie. Pozdrawiam.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki
-
Ale fajnie! Gratulacje z okazji nowego domownika:)))))
-
Moja gadzinka przez długi czas budziła mnie co noc ok. 2.00 lub 3.00 w celu ... odprowadzenia jej do miski i pomieszania palcem w chrupkach (żeby grzechotało). Cholera mnie brała. Nie pomogło sypanie jej większej ilości jedzenia jak tez niesypanie w ogóle. Budziła i koniec. Próbowałam nie słyszeć jej zawodzenia - siadała wtedy koło mojej głowy i melodramatycznie pomiaukiwała, oklepywała miękką łapką czoło, tupała mi na plecach albo w skrajnej desperacji ciągnęła mnie za włosy. Dosłownie. Kiedy jednak byłam nieugięta - znalazła na mnie sposób: nonszalancko, w środku nocy zaczynała ostrzyć sobie pazurki na moim ulubionym rattanowym koszu. Działało jak paluchy w gniazdku, wyskakiwałam z łóżka i przeklinając szpetnie odprowadzałam Zuzisko do miski. Teraz nastał raj. Pojawiły się dwie suńki które Zuzę mają na celowniku, więc nocna wyprawa wiąże się z koniecznością przejścia koło nich. Może się to skończyć wylizaniem uszu lub ogryzaniem ogonka, więc Zuza woli nie ryzykować. Jakoś może dotrwać do rana i z głodu nie umiera. A ja śpię...
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asesorzy
-
Ja mam co prawda jedną kocią znajdkę ale do kompletu jeszcze dwa psy i cała brygada chowa się doskonale. Zuza (kotka) pojawiła się kilka lat temu przed świętami, wcześniej urzędowała na działkach. Miała osiem miesięcy i choć wydawała się być kotem "terenowym" to bardzo szybko zaadaptowała się do domowych warunków. Ponieważ mieszkamy na 11 piętrze - wychodzenie na balkon jest wykluczone, natomiast przez całe lato jeździ z nami na działkę i tam grasuje sobie po polu do woli. Zawsze wraca. Kiedy zbieramy się do Warszawy w niedzielne popołudnie Zuzka czeka na tarasie. Wolność wolnością ale w domu jest najfajniej. Myślę więc Lidio, że Rysiek będzie szczęśliwym kotem w domowym ciepełku, a jeżeli latem zapewnisz mu możliwość pohasania po drzewach - to już pełnia szczęścia. Powodzenia:))
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asesorzy
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asesorzy
-
Moniko, strasznie dziwna i niepokojąca sprawa. To wygląda jakby ktoś wszedł na posesję i zabrał psy, może nawet ktoś znajomy skoro pozwoliły się tak wyprowadzić. Nie zdziwiłabym się. Pisz koniecznie jak sytuacja. Życzę owocnych poszukiwań!!! Niedawno ktoś też szukał suńki zagubionej i forumowicze radzili, żeby skontaktować się z pobliskimi szkołami i poprosić dzieci o pomoc. Bystre są i spostrzegawcze, może zauważą w okolicy nagłe pojawienie się takich psów. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
-
Matko jedyna!!!!! Czy tam w tym cholernym Szydłowcu nie mieszkają ludzie? To jakieś miasto wampirów? A może to zwykłe, typowe polskie miasteczko gdzie bogobojni "dobrzy" ludzie mają gdzieś los zwierzaków? Jesteśmy daleko w tyle za najbardziej zacofanym krajem 10 świata pod względem stosunku do zwierząt. Zaraz wpłacę pieniądze na konto fundacji, do tymczasowego domu nie dam rady wziąć zwierzaka z racji dwóch dużych psów i kota (więcej się nie zmieści) ale prześlę dalej apel o wsparcie finansowe.
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PRZYWÓDZTWO
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Owczarek Niemiecki