Wypowiedzi
-
Paru kretynów lub -ynek przeczytało już tutaj lub/i gdzie indziej o chamstwie, które na przykład mnie zgotowali w spekulant up, kiedy byłam ciężko chora i w jaki sposób odnosili się do mnie tzw. native speakerzy, konkretnie jeden (otyły z Puławskiej) dlatego pewnie wchodzą teraz innym studentom do du.y bez wazeliny, chociaż jak mniemam wiele ich to kosztuje (bo to ponure i wredne postacie). Wiesz, w szkole tej musisz się nauczycielowi bardzo podobać, aby zachowywał się do ciebie poprawnie. To straszne ćwoki, pełne kompleksów i zachamowań. Jeśli mają do czynienia z kims mądrzejszym od siebie, zrobią wszstko, żeby mu przykopać. Tak się dzieje zawsze wtedy, gdy ów speakapowy nauczyciel czuje się głęboko spełniony życiowo... i "atrakcyjny" fizycznie.
-
Chciałabym zobaczyć tę panią rzekomo stomatolog. Stomatolog ze Speak up z recepcji, skąd na solidarności czy puławskiej
-
Jeśli chodzi o nauczanie w Speak up, to moim zdaniem najtragiczniejsi byli nativi. Makabra.
Najgorsze jest to, że niektórym bałwanom z zagranicy wydaje się, że wystarczy bełkotać w obcym języku, aby było to skuteczne, robić tzw. wrażenie (notabene, gdy okazuje się, że nie robią, bardzo ich to złości).
Niestety ich brak merytorycznego przygotowania jest widoczny na każdym kroku. Nie umieją motywować do nauki, nie potrafią zaprowadzić dobrej atmosfery na zajęciach, ośmielić do mówienia, stymulować do wypowiadania się.
Wniosek z tego taki: nie każdy nadaje się do pracy nauczyciela. To bardzo wyczerpująca i odpowiedzialna funkcja. Wymagająca doświadczenia, przygotowania i inteligencji. A tu, okropność! Jeden pan uskuteczniał na zajęciach jedną i tę samą zabawę, drugi mówił tak szybko i niezrozumiale, że nie można było zrozumieć ani jednego słowa. Ponadto był jakiś niechętny, dziwnie się zachowywał i skandalicznie odnosił (przynajmniej do mnie).
Na domiar złego panowie ci, jak dowiedziałam się niedawno, zarabiają na godzinę więcej niż profesjonalny lektor z wykształceniem. Pomyślałam sobie wtedy: chyba ktoś oszalał, na głowę upadł z bardzo wysoka?!
Moim zdaniem jednak w Speak up ujdzie wszystko. Normalka. -
Widzę, że bardzo się pan przejął swoją rolą, ale powinien się pan troszkę uspokoić i nie przejmować tak bardzo. Może nie będzie się pan tak bardzo w życiu męczył, jak się panu zdaje. Easy does it.
Widzę, że musi się pan gdzieś na kimś wyżyć. To niechże to pan uskutecznia, ale gdzie indziej, ponieważ ja nie będę już z panem rozmawiać, ani też odpowiadać na pańskie średniej jakości wynurzenia precyzyjnie podsumowujące. W moim rozumieniu jest pan jakiś biedny i ma ze sobą poważny problem natury psychologicznej. Może przydałaby się panu psychoterapia?
Pozdrawiam i życzę Wesołych Swiąt. -
Tak własciwie to nie wiem, po co pan odpowiada na posty, skoro ich pan w ogóle nie rozumie. Nie rozumie pan w całości kontekstu mojej wypowiedzi, a potem odpowiada takie bzdety, że aż głowa boli. Już myślałam, że tu pana nie ma, a tu klops, i znowu...
-
Co to znaczy frustracja, jakże wielką siłą niektórzy dysponują dzięki niej, zwłaszcza ci zadowoleni. Czasami nienawiść to jedyna namiętność, którą mogą się poszczycić przez cały swój długi żywot.
Pozdrawiam zadowolonych z...czego? (ze Speak up?)
Każdy powód jest znakomity, żeby można się było pozbyć nagromadzonego pod serduszkiem jadu. Ów powód to pretekst. -
Wielkie dzięki, Moniko, że się odezwałaś. To pokrzepiające, że w Polsce mieszkają tak piękne i mądre babki jak Ty, i że mnie rozumieją.
Pozdrowienia
A. -
Tak, ale to nic nie dało. Powiedziano mi, że to nie do udowodnienia, zasugerowano, że sobie coś zmyślam i, że prawdopodobnie jestem jakimś histerycznym babonem ogarniętym ideologią feministyczną. Kiedy zaniosłam do zarządu szkoły dowód w postaci ściągniętej z internetu (specjalnie dla mnie, na zajęciach bowiem byłam tylko ja)głupawej I SKRAJNIE OBRAŻLIWEJ "poezji" domorosłego "tfurcy", do dziś nie doczekałam się przeprosin. Po prostu szkoła nie poczuwa sie do odpowiedzialności za zachowanie tego pana, który w czasie mojej nauki w Speak up wielokrotnie mnie obrażał na zajęciach (wiele ludzi musiało to widzieć) i nie tylko. Uzywał również swoich wyjątkowo niechętnych mi koleżanek do tego, aby walić, gdzie popadnie. Państwo-personel mieli wtedy świetną zabawę moim kosztem, plotkowali, ośmieszali i drwili. Wreszcie coś się działo "u nasz w biurze", więc było byczo. Dla niektórych ludzi nie ma nic przyjemniejszego niż bawienie się czyimś kosztem, zwłaszcza jeśli można sie w ten sposób dowartościować i choć przez chwilę poczuć lepiej. Dzisiaj gdy o tym piszę na różnych stronach, pracownicy Speak up chwaląc swoją szkołę (choć nie oni powinni to robić), uzywają arcyżałosnych argumentów przeciwko mnie. Swoja drogą to smutne, kiedy same kobiety stoją przeciwko kobiecie, automatycznie jednocząc się z oprawcą, tylko dlatego, że muszą dać jakoś upust swoim życiowym frustracjom albo lękowi przed mysleniem? Boją się uświadomić sobie samym o pewnych sprawach? Naprawdę nie wiem i ręce mi opadają....
-
A jeśli ci sami nauczyciele (a byli to panowie) wyśmiewali mnie, gdy byłam gruba i spuchnięta, bo ciężko chora (po chemioterapii), TO DLACZEGO JA dziś NIE MOGĘ POWIEDZIEĆ IM cokolwiek PRAWDZIWEGO O ICH WYGLĄDZIE. TYLKO DLATEGO, ŻE SĄ PANAMI? MĘŻCZYZNI W TWOIM ROZUMIENIU, TO JAKIEŚ ŚWIĘTe KROWY?
Oni mają prawo drwić z kobiet, snuć seksistowskie komentarze (skrajnie wulgarne zresztą) a kobiety z nich nie?!!!
Przedziwnie myślisz.
Dlaczego w tym zasranym kraju wszystkie kobiety definiują się poprzez mężczyzn i ich pieprzony wygląd?
To jakieś psychiatryczne! -
Wie pan, powiem tak, kiedy się jest otoczonym ludżmi, którzy nas nie lubią i krytycznie oceniają tylko dlatego, że mamy coś więcej lub czegoś mniej (w ich mniemaniu) to są to ludzie skrzywieni. Z takimi nie pracuje się dobrze, zawsze znajdą sposób, aby nam przyłożyć i niesprawiedliwie ocenić. Aspekt psychologiczny.
Jednym udaje się ukryć swój prawdziwy stosunek do nas, drugim nie. Ci drudzy właśnie stwarzają nieciekawą atmosferę. Sugerują różne bzdury, snują kretyńskie domysły i ośmieszają (siebie również). Dyskryminują, inaczej mówiąc. To bardzo wpływa na atmosferę szkoły i wyniki w nauce, pomijając już aspekt nieciekawego systemu nauczania Speak up.
Wspomniany klimat jest istotny zwłaszcza dla kobiety, która ma nieco inną psychikę niż facet i bardziej niż on potrzebuje komfortu w sferze emocji, aby móc się skupić na nauce. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe do osiągnięcia.
Dzisiaj jednak wiem, że czasem musimy być twardzielkami bez względu na sytuację. Jakkolwiek trudno było mi kiedyś wytrzymać postępowanie pewnych ludzi względem mnie, tym bardziej, że byłam w pewnym specyficznym dla kobiety stanie. Speak up odegrało w tej materii b. nieciekawą rolę! -
Zgadza się. Na tym polega demokracja!
-
Świetnie, pod warunkiem, że jesteś uczennicą, a nie panią konsultantką, której kazano to napisać.
Wiesz, w przeciwieństwie do Puławskiej szkoła na Solidarności obfituje w urodziwe kobiety. Ze ślicznymi buziami, krągłymi piersiami i pupciami oraz zarąbistymi nogami. Gdy tam przyszłam, a chciałam tam chodzić (po nauce na puławskiej) pomyślałam sobie, że może tutaj nie będę miała do czynienia z irytującą wprost frustracją zawistnych brzydul. Niestety te ładne dziewczyny (równie ładne jak ja)także były zindoktrynowane, CO WYWOŁAŁO U MNIE WYMIOTY. ŻYCZĘ cI POWODZENIA, SZCZERZE. Może Tobie uda się przejść bez problemów.
A.p. -
Widzę, że pani nie rozumie.
Jeśli chodzi o szkołę, to z czystym sumieniem wyrzuciłabym ją do śmietnika. Nie tylko z powodu buractwa speakerów (i ich tłustawego, komicznego rysu), także z powodu nieodpowiedniego, chaotycznego systemu "nauczania", z powodu kiepskich podręczników, beznadziejnych, nudnych zajęć z komputerem, totalnej obojętności o to, czy studenci cokolwiek umieją i bałaganu z systemem komputerowym, który ciągle był zepsuty i w naprawie. W dodatku moje testy świadczą same za siebie. Przed nauką poziom 10. po nauce w Speak up poziom 10., więc chyba coś z tą szkołą nie tak!!! Dodam jeszcze, że doskonale znam francuski i uczę go, zatem z moim intelektem jest ewidentnie wszystko w porządku, a jednak szkoła Speak up nie była w
stanie mnie czegokolwiek nauczyć.... Poza tym ewidentnie oszukują finansowo. Wielu ludzi o tym pisało, nie tylko tutaj zresztą. Konkluzja zatem wydaje się jednoznaczna, szkoła nadaje się w całości do śmietnika. Pani argumenty są argumentami sentymentalnymi, mało konkretnymi, emocjonalnymi. Wolałabym wymieniać się swoimi doświadczeniami z ludżmi, którzy będą równie konkretni jak ja. -
Widzi pan, panie farmaceuto. Mnie nie chodzi o czytanie, czy nieczytanie umów. Wystarczyłoby mi niewiele czasu, aby wszystko dokładnie zrozumieć i umowy z nimi nie podpisywać, gdybym wiedziała oczywiście, jak mnie potraktują, i co o sobie tam usłyszę, jak durne domysły i chamskie zachowania będę musiała znosić ze strony sfrustrowanych pań i panów w tej niedzielnej szkółce.
Spek up stara się umiejętnie kreować, stwarza naiwny, nieskazitelny wizerunek samej siebie, ale to tylko pozory!!! Każdy mądry szybko się o tym przekona, obcując z ich osobliwym "systemem" nauczania polegającym na totalnym braku zainteresowania tym, czy student robi jakieś postępy, czy nie. Moim zdaniem szkoła ta w ogóle nie nadaje się dla gimnazjalistów i licealistów, bo nawet pies z kulawą nogą nie zajmie się tutaj ich językowymi brakami i problemami. Młodzi i bardzo młodzi ludzie, zresztą każdy człowiek, potrzebują sprawdzenia ich wiedzy, zweryfikowania dotychczasowo zdobytych umiejętności. A tu, klops. Cisza i długo, długo nic.... -
Myślę, że jeśli napisał to ktoś biedny i chory ze Speak up, to naprawde jest biedny.... musi sobie coś znowu udowadniać, że tam coś ma, i że może, i w ogóle. Nie rusza mnie to naprawdę, a z moim poczuciem wartości jest ok. Czuję sie też osobą młodą, bo jestem młoda. Mój wiek na to wskazuje, zatem nie uzywajcie speakapowi frustraci takich argumentów i zdjęć bardzo młodych kobiet, ponieważ za chwilę pomyślę sobie żeście ped...ilami. To, że jakis tam pan speaker ma kompleksy (słuszne zresztą) i czuje się skrzywdzony przez los i matkę naturę, to jeszcze nie uprawnia go do ubliżania uczennicom Spek up, które mają go głeboko w nosie, bo się im nie podoba. Pamiętajcie, Frankenstein także był nastolatkiem, ale czy był przez to piękniejszy?
-
Speak up wynajmie niedługo magików i kaszpirowskich. Będą działali podprogowo na umysły ludzkie. Doprowadzą do tego, że to, co słone będzie przez niektórych odczuwane jako słodkie i na odwrót...
Przypomina mi się powieść Orwella "1984". Uczniowie szkoły będą siedzieć w szufladach i zgodnym chórem przytakiwać: tak tak tak, choć odpowiedż winna brzmieć: nieeee
Swoją drogą, do czego są zdolni ludzie, żeby przykryć swój brak kompetencji i nieuczciwe praktyki (mowa o speak up). Ponure dzieje! -
Rozumiem zatem, że nie wszystko jest dla pana oczywiste, sens pewnych sformułowań nie implikuje dla pana sensu innych. Wszystko jasne, musi mieć pan wszystko prosto wyłożone - "kawa na ławę", chodzi o dosłowność. Tylko, że właśnie na takim forum jednym chodzi o to "i" o to, drugim o to "lub" o to, a jescze trzecim o obie rzeczy. Mnie chodzi przede wszystkim o ostrzeżenie ludzi przed skrajną nieuczciwością tej placówki. Nie musi się pan popisywać świadomością własnego rozumu, bo takie mam wrażenie, że boi się pan, że go nie ma....
-
Jeśli nie sugeruje się pan czyimiś opiniami, po co w takim razie jest tutaj na forum. Przeczy pan samemu sobie.
-
Chyba pana poznaję jest pan konsultantem ze Speak up?
-
styl bycia zweryfikuję
choć ciekawe co Pani pisze bo inni z kolei twierdzą, że są mili i łagodni
poza ty o wszystkich Pani pisze? czy może o jednym/dwóch nauczycielach?
oni się zmieniają
Nie chodzi o to,żeby nauczyciel był jedynie miły i łagodny, ponieważ może być mizdrzącym się do studentów kretynem, a przecież nie o to chodzi. Ma być przede wszystkim skuteczny w nauczaniu przedmiotu, który wykłada. Jego efektywność mierzy się poziomem wiedzy i umiejętności jego uczniów, a więc jeśli ci sami nie uzyskali nawet elementarnego poziomu wiedzy, gdy mieli z nauczycielem do czynienia, to COŚ Z TYM "PROFESOREM" JEST EWIDENTNIE NIE TAK. W takim układzie mamy dowód na to, że jest NIEEFEKTYWNY. DOWÓD TO TESTY, KTÓRE PRZEPROWADZIŁ, A NIE PRZYNIOSŁY SPODZIEWANEGO EFEKTU.
Poza tym każdy nauczyciel powinien zdobyć odpowiednie wykształcenie, również metodyczne i pedagogiczne. Czy uważa pan, że człowiek, który nie umie (bo nie ma na ten temat wiedzy)stymulować wszystkich obecnych na zajęciach do mówienia i absolutnie obojętne mu jest to, czy ludzie go zrozumieli, to dobry nauczyciel? Myślę, że to żywe kuriozum! Niestety ja i moi liczni znajomi zetknęli się z takimi w szkołach Speak up w Warszawie. W dodatku panowie ci byli niezmiernie zniecierpliwieni i śmiesznie złośliwi , a w kuluarach, tj. po zajęciach i przed nimi oddawali się wątpliwej jakości, chamskim i głosnym komentarzom dotyczącymi wyglądu studentów oraz ich przekonań, również politycznych. Było to żałosne i komiczne. Tym bardziej, że sami nie wyglądali najlepiej (najdelikatniej to ujmując). No cóż, jeśli to za mało, gratuluję wyczucia i pojęcia o tym, jaki powinien być nauczyciel, na pewno znajdzie pan "złoty środek"...
Jeśli chodzi o zmienianie się nauczycieli, to nie wiem, czy to dobrze, czy żle, ponieważ nie chciałabym trafić na tych "mistrzów" w innej szkole językowej, żeby straszyli tym razem kogo innego? i psuli wizerunek nowej placówce? Nie życzyłabym tego nawet wrogowi!
- 1
- 2