Wypowiedzi
-
Nie , dlaczego. Tylko wydawało mi sie,że uświadamiajac sobie swój problem uda mi sie wybrnac samej z tej sytuacji.
-
Uważasz,że nie poradzę sobie z tym sama ? że bez terapii się nie obędzie ?
-
Myslę,że oczekuje pomocy by uwolnic sie całkowicie od niego i zrozumieć co powoduje ,że potrafie wybaczać i tłumaczyć wszystko co robi choć to całkowicie nieracjonalne i niedorzeczne a nawet nienormalneTen post został edytowany przez Autora dnia 22.05.16 o godzinie 19:54
-
Obawiam się,że jestem kobietą kochająca za bardzo, uzależnioną od miłości. Tkwię w toksycznym związku od kilku lat, mam obawy że mój partner ma jakis problem psychiczny. Kiedy jestesmy razem jest wspaniale, łaczy Nas ogromna bliskość fizyczna i emocjonalna, krótko mówiac jest wszystko wspaniale.
I nagle to sie kończy z dnia na dzień, potrafi przyjśc i powiedziec,że to nie ma sensu, że nie ma w nim żadnych uczuc, ze sam nie wie czego chce i o co mu chodzi, pakuje sie i odchodzi. Po tygodniu, czasem po trzech wraca i twierdzi ,że uciekł bo sie boi ,że ta miłośc jest za piekna i nie może być prawdziwa, obawia sie ,że go skrzywdzę, zranie....ja wybaczam i znów jest sielanka. I tak w "koło Macieja"
Nie umiem się od tego uwolnić, wciaz mu wybaczam wszystko bo bardzo za nim tęsknię, to jest jak jakaś choroba która nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Bardzo go kocham, ale boje się że nie można ułozyć sobie z nim spokojnego, stabilnego życia.