Wypowiedzi
-
- do kobiet mieszkających w Gdańsku wielka prośba.
Chcemy zorganizować plenerową imprezę, gdzieś pomiędzy urodą i zdrowiem i dzieciakami.
Mamy prośbę o wypełnienie mini-ankiety - ma tylko 7 punktów i zajmuje ok. 30 sekund...
http://moje-ankiety.pl/respond-2002.html
Pozdrawiam i licze, że się spotkamy,
Ola -
Witam,
przyglądam się sytuacji przyjaciółki i chyba dłużej nie mogę. Chcę pomóc.
Tworzyli - wydawało się - całkiem udany związek. Po pierwszym dziecku, klasycznie, zmęczenie, dołożyła się utrata pracy męża, stresy u obojga. Drugie dziecko - też klasycznie, nie podniosło iskry. Mąz coraz mniej bywal w domu, a jak bywał - jakby go nie było. Stało się - rozpad nastąpił...
Mąż, po wielu nocnych wypadach, dostał alternatywę: albo pomagasz przy dzieciach i wracasz na noc, albo zmieniasz lokal. No i - zmienił.
Orzeczone alimenty na dzieci, płacone bardziej/mniej regularne. Wizyta u dzieci - ostatnia 2 miesiące temu.
Zarobki męża i zony - częściowo formalne, częśc nie. Ponoć mąz obecnie bez pracy.
W trakcie rozpadu małżeństwa - bardziej czy mniej subtelne sygnały o homoseksualiźmie. Usta ludzi i własne oczy otworzyły się późno... Gadanie gadaniem, pokój z aktem męskim na ścianie - w sumie żadnych dowodów nie ma.
To opis sytuacji. I w czym problem?
Mąż wnosi o rozwód (nie jestem pewna, ale chyba bez orzeczenia o winie) i obniżenie alimentów. Bedzie go reprezentował prawnik.
Żona - rozwód bardzo chętnie. Gdyby była szansa, chciałaby orzec o winie męza (dla niej ewidentnej), ale dowodów brak.
Obniżenie alimentów - absolutnie nie.
Sama utrzymuje dwójkę dzieci (przedszkolne i I klasa), bardzo często chorujące (orzeczone przewlekłe schorzenia, ale nie niepełnosprawne, dzieci są udane niczym dynamit - w wiecznym ruchu choćby chore). No, plus alimenty, ale każdy, kto ma dzieci wie, że to gigantyczne koszty (zostawiam na boku wątek, że to cudy natury i miłości są) w wiecznej niedopłacie ;) Dochodzi chyba też kwestia samych emocji: dzieci tęsknią bardzo za tatą, a siła na tłumaczenia "tatus was kocha, ale nie przychodzi, bo..." jakby się skończyła.
Żona/mama nigdzie nie wychodzi,nie bywa, bo nie ma z kim zostawić dzieci. Na opiekunkę jej całkowicie nie stać. Generalnie - sytuacja materialna i osobista dośc trudna.
No i co. Dziewczynie trzeba wsparcia jakiegoś.
Choć zabrzmi może idiotycznie, zapytam:
- czy wynajęcie - bo ja wiem - detektywa - ma sens (jakieś dowody skonności do płci męskiej byłyby argumentem za rozpadem związku z jego winy?)
- czy jeśli nie znajdzie prawnika, zostanie z reką w przysłowiowym nocniku? Obniżenie alimentów będzie chyba pętlą na szyi...
Poproszę o odpowiedzi prawników lub osoby, które były w podobnej sytuacji - może wskażecie jakieś wyjście z tej sytuacji... -
Witajcie,
zauważyłam, że koleżanka ze 2 tygodnie temu poprosiła Was o opinię na temat logo (organizacji pozarządowej).
Słusznie, bo nasza organizacja przeżywa kryzys.
Ponieważ właśnie podjęto decyzje o zmianie nazwy (z wielu powodów) i poszerzeniu działalności stowarzyszenia (bo i kwalifikacje są, a i o dotacje będzie prościej), prosiłybyśmy o wsparcie.
JAK SIĘ ZA TO WZIĄĆ, OD CZEGO ZACZĄĆ?
Od szukania nazwy?
Od kombinowania z grafiką (marzy nam się profesjonalna identyfikacja, ale wobec braku budżetu możemy o tym zapomnieć)?
Od patrzenia - równolegle - na wolne domeny?
Pomóżcie.
Ola i Gosia