Aleksandr Adamowicz
poznaję skutki polityki wschodniej dla handlu w praktyce + rosyjski tłumaczenia infobroking
Wypowiedzi
-
państwowy zawodowy egzamin tłumacza przysięgłego -tuż tuż
- 31.10.2012, 23:05
-
Amerykańskie realia w żaden sposób nie przystają do polskiej rzeczywistości. Artykuł został zrobiony / przetłumaczony bez żadnego wskazania na to że pojęcia broni w polskim a amerykańskim prawie się różnią. U nas pod kategorię broń dopisane również, jeżeli nie mylę się, "i jej istotne części" które są zabronione do posiadania obrotu i samodzielnej produkcji (np lufa), zaś w USA broń sensu stricte - to niezbędna część, tak powiem szkielet / platforma bez której pozostałe części są bezużyteczne. A więc np ta sama lufa sprzedaje się w wolnym obiegu
-
Małgorzata G.:
Proszę bardzo: dla wszystkich wrażliwych, którzy zwalczają rasizm i dowcipkowanie na ten temat -
http://www.goldenline.pl/forum/2051520/rasistowskie
Jest grupa tu na GL - możecie zaproponować zamknięcie tej grupy jako wylęgarni i poparcia rasizmu, seksizmu i innych izmów :o)
Żart W i F to pikuś w porównaniu z tym, co opowiadają sobie ludzie w całej Polsce i na świecie.
Trochę poczytałem sobie no i uważam że część dowcipów nie jest rasistowska ani nawet nazistowska lun nacjonalistyczna :(mniejsza część) i wywołuje tak powiem - smutny uśmiech ale większa część jest żenująca.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 11.07.12 o godzinie 22:10 -
Małgorzata G.:
Ależ mówiłem - opowiadam dowcipy a nawet czasem opowiadam dowcipy "krzywdzące" żeby pośmiać się z tego jakie głupie uprzedzenia i zdania wypowiada się w tych dowcipach, ale zawsze robię to z osobami którzy na pewno wiedzą że nie myślę w sposób krzywdzący. Natomiast kiedy uważam że ktoś nie zna/nie jest pewny mojego zdania, to koniecznie jego określam. Jeżeli podzielam zdanie które inni uważają za uprzedzenie i np. opowiadam z tym związane dowcipy to jestem gotowy mojego zdania bronić, i ponosić wszystkie z tym związane konsekwencje. A wiec opowiadam przeróżne, nawet czasem bardzo drażliwe dowcipy. Tyle.Aleksandr Adamowicz:
To znaczy że Ty nie opowiadasz dowcipów rasistowskich ani wyśmiewających kobiety, gejów i księży? To chyba rzeczywiście jesteś wyjątkowy.
Mam nadzieję że coś się zmieni, Polacy trochę się zmienią. Zrozumieją jakie nieładne, krzywdzące jest przedstawianie innych narodów jako gorszych w takich żartach.
To o czym w ogóle opowiadasz dowcipy?
Na całym świecie ludzie opowiadają dowcipy, niektóre chamskie inne nie, ale taka jest rola dowcipów.
Oczywiście dowcipy są potrzebne, są sposobem wymiany zdań i przeniesienia konfliktu do miejsca gdzie on wywoła mniej szkód, ale opowiadanie dowcipu już może być wejściem do "strefy konfliktu" i trzeba liczyć się z możliwymi konsekwencjami, określać swoją pozycję i odpowiadać za swoje słowa. Dowcipy to jest strefa bardziej drażliwa intymna nawet czasem i przy masowym odbiorcy wymaga szczególnego stosunku, poczucia miary, czego w dzisiejszych mediach jest za mało. Bardzo podobają mi się natomiast stare dowcipy kabaretu starszych panów lub Olgi Lipińskiej.
Wojewódzki i Figurski. Nadal uważam że w ich przypadku wytoczono armatę na komara.
Przesadzili, w końcu przegięli pałę, albo też chcieli w ogóle żartować nie określając swojej pozycji a wiec niewiadomo dokładnie z czego i dlatego nie ponosić żadnych konsekwencji. No i przyleciało im za wszystko nowe i stare od razu.
???Ale przeciez dyskusja jest nie tylko wymiana zdań i wrażeń ale również obroną własnego zdania i robi się to argumentując (to znaczy mężczyźni jak się nie biją to właśnie w ten sposób próbują załatwiać sprawy;)A co do ogólnego nawoływania do "dystansu" to pewnie napisałaś to odruchowo, szybko szukając kolejnego argumentu w obronie własnego zdania.
Nie muszę bronić własnego zdania. Tu nie chodzi o argumenty. Tak odbieram całą sytuację: jako narodową histerię. Odczuć i uczuć oraz wrażeń się nie argumentuje.
Imponująco - to znaczy że mi się podoba;) (mimo że zostawia czasem logikę poza nawiasem i opiera się na odczucia, uczucia i wrażenia a więc jest bardzo kobieca;)Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 11.07.12 o godzinie 22:22Przecież twoja pozycja społeczna jest bardzo aktywna, imponująco aktywna.
Co to znaczy imponująco aktywna pozycja społeczna?
;] -
Małgorzata G.:
Aleksandr Adamowicz:
Nie, dystans polega na nie wytaczaniu armat na komary i nie robieniu wideł z igły.Małgorzata G.:
Wiesz Gosia ktoś mądry (nie pamiętam kto) powiedział (nie będzie to dosłowny cytat):"nie bójcie się wrogów - mogą co najwyżej zabić was, nie bójcie się przyjaciół - mogą co najwyżej zdradzić was, bójcie się obojętnych, to właśnie z ich milczącej zgody robi się najbardziej straszne rzeczy"
To całe przewrażliwienie i doszukiwanie się nie wiadomo czego i rzucanie na prawo i lewo o "chamstwie, seksizmie i mowie nienawiści" jest chore...
Ludzie, odrobinę dystansu....
To nawoływanie do "dystansu"... czy on (dystans) nie ma znamion obojętności?
Jeśli ministerstwa spraw zagranicznych i całe społeczeństwa robią aferę z dwóch satyryków i prawie chcą ich zlinczować - to jest to moim zdaniem brak dystansu i leczenie własnych kompleksów.
Albo próba założenia satyrze cugli - z tego możecie się śmiać ale z tego już nie wolno.
Można śmiać się z czegokolwiek, ale trzeba ponosić konsekwencję.
Ktoś może mnie lub na przykład moją mamę wyśmiewać i obrażać ale poniesie za konsekwencję tak szybko jak tylko będę mógł zareagować.
Hipokryzję wykazują ci którzy ścigają satyryków za pokazanie ich własnych wad w krzywym zwierciadle.
Nie wszyscy mają te wady więc nie wszyscy wykazują hipokryzję.
W&F w najlepszym przypadku źle wskazali z czego się śmieją - ponoszą konsekwencję.
Gdyby W i F publicznie powiedzieli z nazwiskiem że taka czy inna konkretna Ukrainka najlepiej robi lody - miałaby prawo się ta Ukrainka obrazić i zaskarżyć do sądu za zniesławienie.
Twoim zdaniem grupy społeczne nie maja prawa bronić się? tylko jednostki? Grupy bronią się działaniami zarówno zbiorowymi jak działaniem swoich (i nie tylko) jednostek.
Ale śmianie się z całych nacji czy grup osób jest właśnie istotą satyry.
Widzę że nagle nasze społeczeństwo się tak wrażliwe zrobiło, tak wyczulone na cudze krzywdy. To dobrze. Zobaczymy czy to tak tylko w mediach i na forach potrafią reagować czy też zrobią coś rzeczywiście aby pomóc Ukrainkom albo przestaną sami opowiadać dowcipy.
Mam nadzieję że coś się zmieni, Polacy trochę się zmienią. Zrozumieją jakie nieładne, krzywdzące jest przedstawianie innych narodów jako gorszych w takich żartach.Jeszcze jedna ciekawa rzecz - taka totalna pokazówka. Bronimy czci Ukrainek. Ale ile osób skrytykowało na tym forum niemiecki obrazek zatytułowany "Orzeł wylądował" który miał być kpiną z wypadku Tupolewa? To było w parę dni po wypadku.
Czyli jako naród, b. duża grupa społeczna, nie mamy szacunku nie tyko do innych no i dla siebie. Nawet jedno może z drugiego trochę wynikać.
Jakaś słaba reakcja była.Tak jak byśmy chcieli się na zewnątrz pokazać - o jacy my wspaniali jesteśmy. Jacy wrażliwi.
Jestem bardzo wrażliwy/ nawet przeczulony trochę. Mam w sobie "b. wymieszana krew" Oprócz dominującej "krwi polskiej" moi przodkowie "dolali" mi jeszcze z czterech narodów. Pozytywne jest. że liczba "w ten sposób uczulonych" osób zwiększa się dość szybko.
>Co jednocześnie nieprzeszkadza słownie linczować swoich współrodaków na forach, za to tylko że mają inne poglądy.
mam nadzieję że nie uważasz że próbuję cię "słownie linczować". Właściwie w tym temacie różnimy się głównie w zdaniu o tym "z czego się śmiali W&F". A co do ogólnego nawoływania do "dystansu" to pewnie napisałaś to odruchowo, szybko szukając kolejnego argumentu w obronie własnego zdania. Każdemu się zdarza czasem powiedzieć coś do siebie niepasującego. Przecież twoja pozycja społeczna jest bardzo aktywna, imponująco aktywna.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 11.07.12 o godzinie 19:19 -
I nikt inteligentny nie powinien się za to obrażać...
To ostatnie zdanie zdanie o zarobionych milionach - to dopiero argument!
Ludzie którzy obrażają się na żarty Wojewoda i Figura muszą siłą rzeczy obrażać się/nie rozumieć humoru który prezentuje Monthy Python/ Joan Rivers/ Sarah Silverman/Kathy Griffin czy Sashy Cohena. W Stanach wszyscy oni zarobili grube miliony na swoich stand up comedy shows.
Oczywiście - przecież dla niektórych to może być nawet jedynym wskaźnikiem wartości jednostki -
Beata B.:
Aleksandr Adamowicz:
Nic mądrego w tak pesymistycznych przewidywaniach nie widzę.:(
Wiesz Gosia ktoś mądry (nie pamiętam kto) powiedział (nie będzie to dosłowny cytat):"nie bójcie się wrogów - mogą co najwyżej zabić was, nie bójcie się przyjaciół - mogą co najwyżej zdradzić was, bójcie się obojętnych, to właśnie z ich milczącej zgody robi się najbardziej straszne rzeczy"
Samo zło, które produkuje następne zło.
Właśnie aktywna pozycja społeczna jednostek uniemożliwia "produkcję zła".
Widziałem i ujadającego się bernardyna i ratlerka atakującego bez szczekania. W ogóle odniesienia do świata zwierząt są barwne ale nie zawsze trafne, społeczeństwo ludzi jest o wiele bardziej złożone.To nawoływanie do "dystansu"... czy on (dystans) nie ma znamion obojętności?
Moje ulubione porównanie: widziałeś kiedyś ujadającego bernardyna?
A ratlerka?
no właśnie!:))
I to jest dystans. -
Maciej Filipiak:
ale czy to co nie jest normalne nie jest odchyleniem od normy? czymś nienormalnym? Ojoj to wychodzi nam jednak ze homoseksualizm jest nienormalny?
Owszem zostaniesz (zgodnie z prawdą) uznany za homofoba.
Ale: nikt (nawet skrajnie ortodoksyjni geje) nie sugerują, że małżeństwo kobiety i mężczyzny jest czymś nienormalnym.
Po prostu - oprócz tej NORMALNEJ kombinacji - mogą być jeszcze inne, które na razie normalne nie są - ale chcemy, żeby były - a Ty tego nie uznajesz.
No tak. To jest homofobia.
Hurrra!!! "Słowo na które czekałem padło z twych ust w końcu"
Rozumiana jako "irracjonalny lęk" przed tym, że homoseksualiści zaburzą Twój system wartości.
Hurrra!!! Panie Macieju !!! Nie jestem homofobem! Nie boję się "że homoseksualiści zaburzą ... system wartości" (mój). Nie maja na szans! (ale mam różne inne obawy, tak więc, po raz kolejny zmieniać definicję jeszcze ma Pan możliwość dopisania mnie do homofobów)
A teraz Pan Maciej we własnym repertuarze:tandetny argument ... Skrajni naziole, katole i dewianci. Biedne ofiary kultury, której bronisz... > Nie chrzań... Głupi wniosek...Czy Wy na prawicy wszyscy cierpicie na dysfunkcje logiczne..
To właśnie jest cała protęczowa pokojowość.
NIE KŁAM ! ... Pół narodu chamów ... Jestem pewien, że kłamiesz ... Dlaczego jesteście tak odporni na nową wiedzę medyczną ?... Uboczny efekt demokracji, że masz do tego prawo. Ale ja mam też prawo postawy Twoich przodków zakwalifikować jako podłe....
Dlatego jeszcze raz Cię proszę - nie kłam... Mylisz się. Albo jesteś ślepy.... dla Twoich racji - nie ma racjonalnego uzasadnienia... Twój optymizm jest zupełnie nieuzasadniony... Z tego wszystkiego wasze postulaty mają znamiona podłości...
Toteż ja Ciebie za agresję żadną nie osądzam... Dlaczego chcesz terroryzować społeczeństwo swoją ideologią ? I w czym się różnisz od taliba ?
Jeszcze 15 lat temu uważano, że homoseksualizm to defekt psychiczny.
A tam - nadał ludzie tak uważają - na przykład ja tak uważam. Teraz mi Pan odmówi prawa bycia człowiekiem ? Tak?
Istotne jest pytanie - dlaczego chcesz nam narzucić akurat Twoją wizję rodziny ?
A może ma jednak prawo do wypowiadania własnego zdania? Po-prostu facet chce. A Pan na pewno na to odpowie - "Uboczny efekt demokracji, że masz do tego prawo"
Zrobię cytatnik z Pana zdań i będę sprzedawał na manifestacjach tęczowych - pójdzie lepiej niż "czerwona książeczka" w Chinach ale niestety fortuny na tym nie zrobię.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 10.07.12 o godzinie 01:51 -
Małgorzata G.:
Wiesz Gosia ktoś mądry (nie pamiętam kto) powiedział (nie będzie to dosłowny cytat):"nie bójcie się wrogów - mogą co najwyżej zabić was, nie bójcie się przyjaciół - mogą co najwyżej zdradzić was, bójcie się obojętnych, to właśnie z ich milczącej zgody robi się najbardziej straszne rzeczy"
To całe przewrażliwienie i doszukiwanie się nie wiadomo czego i rzucanie na prawo i lewo o "chamstwie, seksizmie i mowie nienawiści" jest chore...
Ludzie, odrobinę dystansu....
To nawoływanie do "dystansu"... czy on (dystans) nie ma znamion obojętności?Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 10.07.12 o godzinie 00:09 -
Małgorzata G.:
Wyobraź sobie że masz przyjaciela Indianina, na będziesz obrażona jak o wszystkich Indianach będą mówili źle?Maciek G.:
Ależ ja nikomu nie zabraniam :o)No właśnie, trzeba mieć do siebie dystans. A z tym w Polsce trudno, skoro na żart o Murzynach prawdziwy Murzyn (Brian Scott) się nie obraził, a nawet go to rozbawiło, a tymczasem śmiertelnie obraził się człowiek pochodzenia hinduskiego.....
Jego prawo. Jego wola. Nie zachowuj się jak Jacek K. i nie odmawiaj ludziom prawa do bycia obrażonymi i samoobrony z tej okazji.
Mnie tylko dziwi że ktoś bierze do siebie osobiście rzeczy które go nie dotyczą. Tak jak ja miałabym się obrażać o dowcipy o Indianach :o)
A wiesz przypomniałem sobie Małą Mi z Muminków - jaką świetną ona miała postawę! "Nie umiem oburzać się, mogę być wesoła albo się złościć" ale taka postawa wymaga tyle sił... -
Małgorzata G.:
Przepraszam, ale właśnie krytycznej postawy autora moje oko nie upatrzyłoAleksandr Adamowicz:
Chyba zbyt wiele wymagasz od satyry :o)
Wydaje się mi Gosia że się mylisz - W&F wcale nie żartowali z "polskiego" stosunku do Ukrainek. To nie była wcale satyra, bo w żaden sposób nie wartościowała ujemnie w przedstawiony przez nich sposób zachowujących się osób.
"Satyra – gatunek literacki lub publicystyczny ... Istotą satyry jest krytyczna postawa autora wobec rzeczywistości, ukazywanie jej w krzywym zwierciadle."
Im bardziej wąskie i znane nadawcy jest grono odbiorców tym mniej trzeba komentarzy i tym pewniejsza jest reakcja odbiorcy - prawdopodobnie tacy właśnie się dobrali, ale nie znam tej grupy.Prostacko śmiali się z Ukrainek które nie mogą w żaden sposób bronić się. Tak jak na podwórku chłopaki wyrostki się śmieją z jednej takiej źle ubranej co boi się "oddać"
Fajnie. W grupie o dowcipach prostacko Glutowicze żartują sobie z kobiet, religii, są tam dowcipy rasistowskie itp. Ale oczywiście tam jest to dozwolone :o) Ciekawa zasada - raz coś wolno ale za chwilę nie.
I mnie właśnie dziwi, że ludzie potrafią w swoim gronie czy na forach opowiadać dowcipy przekraczające wszelkie bariery, ale jeśli ktoś zrobił to publicznie - trzeba napiętnować, bo my przecież takie niewinne aniołki jesteśmy :o)
Bawi mnie to.Nagle tacy wszyscy rycerscy dla kobiet. Ale gdy w tej grupie (Etyka w praktyce) padały czasem bardzo złe słowa wobec kobiet - nikomu to nie przeszkadzało, nikt się nie ujął.
Nie śledzę całości - bo egzystencja nie daje mi tyle czasu ani siły na śledzenie wszystkich wątków, ale na złe słowa wobec dobrych kobiet zawsze staram się reagować, mimo że czasy nie są rycerskieWulgarne i chamskie wypowiedzi dostawały nawet plusy :o)
Na pewno nie ode mnieStare powiedzenie o źdźble i belce się przypomina....
mam nadzieję że nie mnie masz na myśliWłaśnie w tej grupie można zaobserwować najciekawsze postawy ludzkie :o)
nie pamiętam, jak mówiłem nie śledzę/nie pamiętam mnóstwa rzeczy
Pamiętasz Pana Sztybera? Mnóstwo plusów dostawał. A teksty które wypisywał były wiele razy "soczystsze" niż to co mówili Wojewódzki i Figurski.Ale nie, wszyscy świetnie się bawili :o)
opowiadam też dowcipy o Polakach, o Rosjanach - i mam wśród nich wiele przyjaciół, bo znają moją postawę
Konwencja?
Bo ośmieszyli ich postawy? Czyli aktorzy wcielający się w jakieś role mają przerąbane...To nie tirowcy i ich żarty na temat ukraińskich prostytutek zgorszyły społeczeństwo, a Wojewódzki który to wyciąga na światło dzienne....
W świetle powiedzianego wyżej to trzeba wyznaczyć że po-prostu W&F opuścili się do poziomu tych właśnie tirowców
edit: czy może raczej Figurski
No popatrz! My szydząc z Żydów i Murzynów śmiejemy się z uprzedzeń!I jeszcze na koniec: kto nigdy nie zażartował z Murzyna, Ruska albo Żyda i nie opowiadał szowinistycznych dowcipów o kobietach - niech pierwszy rzuci kamieniem.
Tu jest różnie - w towarzystwie osób bardziej rozwiniętych, mając pewność odbioru, opowiadając takie kawały śmiejemy się właśnie z rozpowszechnionych uprzedzeń,Ale taką samą postawę u innych my oceniamy na mowę nienawiści?
Jak nie znam osobiście Panów W i F to nie znam ich postaw, oceniam według słów a nie wg. postaw. Właśnie dlatego trzeba zawsze starać się wyrażać się precyzyjnie i określać własna pozycję.
Ale ja nie śledzę tego kto i co robi od lata czasem ze smutkiem stwierdzamy prawidłowość powszechnego zdania na ten temat. Zwracając się do osób nam nieznanych trzeba mocniej wyznaczać swoja własna pozycję na rozpatrywany temat.
Przecież od początku wiadomo że Misiura i Martenka to karykatury polaczków - prostaczków. Przecież oni to robią od lat :o) Od lat jadą po bandzie.Wcześniej ciekawe pytanie Beata zadała:
Tak, możliwe - jeżeli nie mam w sobie uprzedzenia to nie oznacza że nie jestem świadomy ich istnienia i niesprawiedliwości części tych uprzedzeń , powtarzanie uprzedzeń bez żadnego komentarza, kiedy nie znam stosunku do nich mówiącego, sugeruje jego zgodę z nimi.
"czy jest obrazić kogokolwiek, jeśli on w sobie nie nosi już wcześniej uprzedzenia? "
(chcąc czy nie chcąc - nieważne, ale pokazali) chypokryzję tak, ale chyba również coś innego - pokazali polskie wywyższanie się wobec innych narodowości. Świętoszkowatości w tym omawianym odcinku nie zauważyłem.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 09.07.12 o godzinie 23:37
W swoich listach Ukrainki napisały że są często źle traktowane i poniżane w Polsce przez swoich pracodawców. I na to nikt tu nie zwrócił uwagi. Wszyscy skupili się na dwóch satyrykach którzy poprzez karykaturę (Martenka i Misiura) pokazali polską hipokryzję i swiętoszkowatość.Z niektórych wyłazi zaścianek i hipokryzja - ludzie w Polsce poniżają Ukrainki ale nagle wszyscy tacy święci.
Jeżeli widzisz takie przypadki lepiej znów powiedzieć bardziej ściśle, bo można pomyśleć że mówisz tak np. o większości dyskutujących, ew. o dyskutujących nie zgadzających się z twoim zdaniem na powyższy temat - a to byłoby przykre. Nawet mały kwantyfikator tu jest zbyt duży.
J. -
Ponieważ chciałem uczyć się tanga a odwiedzałem W-wę raz na 2-3 tygodni to oczywiście nie miałem stałej partnerki i chodziłem na sobotnie zajęcia dla początkujących w Złotej Milondze - 15 zł za wstęp rozpoczynały się chyba o g.19. Trochę się nauczyłem.
http://www.milonga.pl/page/pl/klub/milongi/
P.s. - parę razy widziałem że dziewczyny tańczą razem ale to raczej był wyjątek. Chociaż 90% przychodziło z partnerem/partnerką to mimo tego mi na szczęście przytrafiło się nie mieć partnerki tylko jeden raz. Przed kupieniem biletu możesz sprawdzić czy są "wolni" panowie. Oczywiście takie chodzenie nie jest prawdziwą nauką, ale spróbować można.
Pps. bilet na zajęcia daje możliwość zostać na milongę.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 06.07.12 o godzinie 17:00 -
Małgorzata G.:
... To nie Wojewódzki żartował z gwałtu.
...edna z Ukrainek przecież pisze w liście jak ją polska gospodyni potraktowała - właśnie
praca na kolanach, ręczne mycie podłóg, bez mopa i odkurzacza. I to nie ta gospodyni i jej podobne spowodowały narodową histerię, tylko Wojewódzki wykpiwający to nasze podejście do Ukrainek
Wydaje się mi Gosia że się mylisz - W&F wcale nie żartowali z "polskiego" stosunku do Ukrainek. To nie była wcale satyra, bo w żaden sposób nie wartościowała ujemnie w przedstawiony przez nich sposób zachowujących się osób.
Prostacko śmiali się z Ukrainek które nie mogą w żaden sposób bronić się. Tak jak na podwórku chłopaki wyrostki się śmieją z jednej takiej źle ubranej co boi się "oddać"
To nie tirowcy i ich żarty na temat ukraińskich prostytutek zgorszyły społeczeństwo, a Wojewódzki który to wyciąga na światło dzienne....
edit: czy może raczej Figurski
W świetle powiedzianego wyżej to trzeba wyznaczyć że po-prostu W&F opuścili się do poziomu tych właśnie tirowców
I jeszcze na koniec: kto nigdy nie zażartował z Murzyna, Ruska albo Żyda i nie opowiadał szowinistycznych dowcipów o kobietach - niech pierwszy rzuci kamieniem.
Tu jest różnie - w towarzystwie osób bardziej rozwiniętych, mając pewność odbioru, opowiadając takie kawały śmiejemy się właśnie z rozpowszechnionych uprzedzeń, a czasem ze smutkiem stwierdzamy prawidłowość powszechnego zdania na ten temat. Zwracając się do osób nam nieznanych trzeba mocniej wyznaczać swoja własna pozycję na rozpatrywany temat.
Z niektórych wyłazi zaścianek i hipokryzja - ludzie w Polsce poniżają Ukrainki ale nagle wszyscy tacy święci.
J.
Jeżeli widzisz takie przypadki lepiej znów powiedzieć bardziej ściśle, bo można pomyśleć że mówisz tak np. o większości dyskutujących, ew. o dyskutujących nie zgadzających się z twoim zdaniem na powyższy temat - a to byłoby przykre. Nawet mały kwantyfikator tu jest zbyt duży. -
Kolesowa N. "Prawa człowieka i procesy demograficzne" - o wpływie czynników "twardych" (gospodarczych) i prawa na demografię i wartościowanie różnych "praw" człowieka.
-
W&F wcale nie żartowali z "polskiego" stosunku do Ukrainek. To nie była wcale satyra, bo w żaden sposób nie wartościowała ujemnie w przedstawiony przez nich sposób zachowujących się osób.
Prostacko śmiali się z Ukrainek które nie mogą w żaden sposób bronić się. Tak jak na podwórku chłopaki wyrostki się śmieją z jednej takiej źle ubranej co boi się "oddać".
-Śmieszne to oznacza bezpieczne i dziwne/nieoczekiwane jednocześnie.
Wydaje się im dziwne że ktoś znosi takie traktowanie? Tak? - może dlatego że nie mają w sobie ani kropli współczucia i zero prób rozumienia. To dość charakterystyczne dla współczesnych korporacyjno medialnych japiszonów. Temu prawie się nie dziwię.
Wydaje się im to bezpieczne? Opuszczę tu kwestię tego że dehumanizacja niszczy samego jej sprawcę (jako człowieka), co po za tym- czy jest bezpiecznie poniżać i bezpiecznie śmiać się z poniżanych? No to może tak wydawać się chyba tylko rozumując na sposób charakterystyczny dla wyżej wspomnianych chłopaków wyrostków z podwórka, nie dających sobie trudu wyobrazić że obrażana przez nich osoba może mieć: starszego brata w wojsku/ ojca /chłopaka którym to może nie spodobać się. W&F tworzą podbudówkę do potwierdzenia jeszcze jednego mitu - mitu "brutalnego Ukraińca". Na poziomie powyżej łóżka i podłogi brak im wyobraźni - kobiety z Ukrainy na pewno przekazują bliskim o tym jak są zazwyczaj traktowane przez polskiego "szlachciurę", nawet jeżeli nie doznali tego osobiście . Proszę pamiętać, że potencjalnie Ukraina jest bogatsza i mocniejsza od Polski i jeżeli nie pilnować się (a w niektórych przypadkach -nie pilnować oszołomów i błaznów) to w ten sposób większość polskich starań o budowę dobrych relacji z sąsiednim krajem będzie skazanych na niepowodzenie.
W ten to sposób to nie jest temat z którego można się śmiać.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 30.06.12 o godzinie 21:32 -
Frederick R.:
Wątek powinien się nazywać "odwet idioty - może ucierpieć dziecko - idiota okazał się homo" ? trochę nie brzmi - nie nadaje się na sensacje/wywołanie mocnych emocji. Myślę że to nie jest aż taka homofobia autora tylko poszukiwanie uwagi (co jednoznaczne z popularnością tematu) osób których homoseksualizm aktywnie promujący się (nazywam taki subkulturą gejowską) już wkurza / straszy. (Ciekawy jestem czy, a raczej kiedy znów zostanę nazwany homofobem).Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 25.06.12 o godzinie 22:54
W tym wątku o tendencyjnym nagłówku nie dyskutujemy już o zdarzeniu. Mówimy o orientacji, która tak naprawdę nie powinna mieć żadnego znaczenia.
I to jest homofobia. I drażni mój subiektywny odbiór rzeczywistości. -
Może przypadkiem ale kazirodztwo i pedofilia są omawiane w jednym temacie chociaż jakoś trochę oddzielnie... a przecież bardzo często to mogą być tożsame lub powiązane przypadki.
Popatrzcie -
Tabu kazirodztwa ma ważne społeczne znaczenie - ono wymusza poszukiwanie partnerów poza najbliższym kręgiem znajomych, prowadzi do wymiany osobowej różnych grup i co za tym idzie wymianie kulturowej, zderzeniu wartości moralnych, nie pozwala na coraz większa izolację i skupienie się grup, sprzeciwia się wzrostowi ksenofobii w społeczeństwie. (No i zobaczcie jakie to tabu postępowe.;-)
Pedofilia zaś bardzo często wyjawia się/jest obserwowana w warunkach stałej styczności osób dorosłych z dziećmi, ale kiedy zazwyczaj zachodzą takie stałe warunki styczności i relacje? Oczywiście w warunkach rodziny.
W ten sposób tabu kazirodztwa (jak już podawałem wyżej społecznie bardzo przydatne) może jako skutek powodować zakaz relacji seksualnych z dziećmi w ogóle, jako przeniesiony z bardziej wąskiej grupy na większą i na całe społeczeństwo.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 25.06.12 o godzinie 21:58 -
Ależ nazwa tematu - DZIECIORÓBSTWO ...
Moim zdaniem nazwa tematu jest oderwana od problematyki opisanej dalej przez autorkę.
To słowo oznacza jak rozumiem - robienie dzieci, czyli seks powodujący późniejsze urodzenie dzieci (można też i bez seksu - ale na razie to marginalny odsetek) - ile procent ludzi właśnie tak robiło dotychczas? Ile procent ludzi zamierza coś takiego kiedyś zrobić? ... No to chyba już retoryczne pytanie wychodzi. A więc statystycznie na razie jest to normalność.
Aczkolwiek pamiętam ze była nazwa filmu, coś w rodzaju "życie jako choroba śmiertelna przekazywana drogą płciową" - czyli niektóre osoby nawet życie potrafią nazwać chorobą.
Wiem że komentarz autorki do tematu zawęża problematykę do kategorii "marginesu" niby chętnie płodzących dzieci i "normalnych" co się boją dzieci mieć ale moim zdaniem to naprawdę za krótka lista zbiorowości dla takiego tematu.Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 23.06.12 o godzinie 11:57 -
Dyskusja znów przeszła na omówienie "cech osobowych" dyskutujących i dalej na konflikt/niby_konflikt - wiara a progres.
Dorzucę wam nowy wątek.
Tabu kazirodztwa ma ważne społeczne znaczenie - ono wymusza poszukiwanie partnerów poza najbliższym kręgiem znajomych, prowadzi do wymiany osobowej różnych grup i co za tym idzie wymianie kulturowej, zderzeniu wartości moralnych, nie pozwala na coraz większa izolację i skupienie się grup, sprzeciwia się wzrostowi ksenofobii w społeczeństwie.
No i zobaczcie jakie to tabu postępowe.;-) -
Katarzyna J.:
Ewidentnie nie pasuje Wam Biedroń i ta cała sytuacja to tylko punkt zapalny żeby po nim pojeździć. ... Ty uważasz, że jak kogoś regularnie kopie sie w kostkę, to ten kopany nie ma prawa by puścliły mu emocje i żeby oddał ze zdwojoną siłą?
Oczywiście - przejście na "omówienie cech osobowych" w dyskusji merytorycznej jest niedopuszczalne. ... ale -
Polityk nie może zachowywać się jak chamidło i prostak. Musi pozostać na poziomie, nawet jeżeli ma do czynienia z kimś niezbyt uprzejmym. Po co nam politycy którym puszczają emocje?Aleksandr Adamowicz edytował(a) ten post dnia 23.06.12 o godzinie 00:39