Wypowiedzi
-
Ja po prostu czytałem ustawy i podkreślałem najważniejsze rzeczy, a potem powtarzałem wszystko na koniec. Ale generalnie samej nauki prawa nie uważam za przyjemną. Aczkolwiek warto było (Zdałem – ale uważam, że egzamin faktycznie był beznadziejnie przygotowany i za 500zł i egzamin jak na egzamin państwowy mogliby się bardziej postarać).
Co do testów maklerskich – nie zdążyłem się zapisać na ten kurs, bo ten serwis jest chyba od niedawna w sieci - dowiedziałem się o nim na jakieś dwa tygodnie przed egzaminem, więc szkoda było mi czasu i kasy, żeby ogarnąć, o co dokładnie tam chodzi. Aczkolwiek, gdybym miał zdawać jeszcze raz pewnie bym to wykupił, bo faktycznie prawo jest cholernie „usypiające” – a z tego co patrzyłem to tam jest średnio 4 pytania testowe do każdej strony ustawy i najważniejsze mają opracowane. No i chyba przyjemniejsze jest rozwiązywanie testów, niż samo czytanie regulaminów.
Do części matematyczno-zadaniowej w zasadzie wystarczało rozwiązywanie testów z zeszłych lat i przeczytanie Jajugi „Inwestycje”