Wypowiedzi
-
Ciekawa rzecz, ale jednak przesyłanie aktualnie opracowywanych tekstów jakoś nie bardzo widzę... I to jeszcze osobie nieznajomej. Poza tym - ileż to musi trwać! A poza tym bywa, że w Wydawnictwach są różne oczekiwania i nie tylko norma językowa jest ważna, ale umiejętność poruszania się w gąszczu zasad wydawnictw (a jak wiadomo, różnią się), a jeszcze to wszystko ogarniać zdalnie...
Co nie oznacza, że krytykuję, ale jednak wątpliwości mam sporo... -
Może poszukaj po prostu studiów podyplomowych z tej dziedziny na filologii? Ja coś takiego kończyłam, niezależnie od studiów magisterskich, specjalizacji i praktyki - i uważam, że wiele mi to dało. W kursy "redaktor w miesiąc", nawet gdyby były, nie uwierzylabym. :)
-
Koleżanka Małgosia zmienia branżę i chce mi zrobić konkurencję? :P
-
Dorota S.:
ja dzisiaj pracuję nad tekstami ktosia, który nie wie co to kropka, wszędzie wstawia średniki, a po nich normalnie wielkie litery, jakby zdanie rozpoczynał, szlag mnie trafił normalnie!
Miałam kiedyś takiego Autora. On chyba nawet średników nie stawiał. Rozumiem więc Twoją irytację... Ja w momencie szczytowej desperacji napisałam sobie w pliku do komentarzy: Niech Pan przygarnie kropkę! Oczywiście nie wysłałam mu tego ani nikomu nie pokazywałam, ale ulżyło mi na tyle, że mogłam dokończyć pracę nad tekstem. -
Michał G.:
Agnieszka R.:
Tak że (bo kto jeszcze poza uczniem?). Jak bumerang :(
[...] Także uczeń trzyma poziom, pogratulować. :)
Dziękuję. Całe życie człowiek się uczy... Tak więc - jestem wdzięczna. :)
A co do ww. zdania, to sama zamieściłam je niedawno w Internecie, https://www.facebook.com/groups/172792116086171/, może więc stąd ów uczeń zaczerpnął? Ja to znam z legend opowiadanych przez profesorów, z czasów, kiedy egzaminy polegały głównie na pisaniu wypracowań.
A na zakończenie zdanie znalezione w Internecie (szukałam informacji do artykułu):
"Szkodliwy dla zwierząt, w tym dla ludzi". -
Dagmara T.:
Nie tyle korekta, ale fragment pracy jednego z moich uczniów z korepetycji:
"Kochanowski był przykładem członka, który stawał na każde zawołanie państwa."
Młody, lat 17, nie widział błędu ;)
Ja to znam z legend krążących na polonistyce, ponoć zdanie to pojawiło się na egzaminach wstępnych. Także uczeń trzyma poziom, pogratulować. :) -
Bardzo dziękuję za tę opinię. :)
-
Tak, to jest dla mnie zrozumiałe. :) Bardziej chciałam poznać Wasze zdanie na temat opinii, którą otrzymałam z wydawnictwa: ": "Nie jest zasadą obligatoryjną a raczej przyjętą regułą odmiana nazwisk według różnych (zależnie od pochodzenia nazwiska) zasad".
-
Dzień dobry wszystkim! Przed chwilą właśnie usłyszałam o ceremonii pogrzebowej kardynała Nagiego...
Chciałam się jeszcze podzielić swoją wątpliwością. Otóż trafiło mi się niedawno w redagowanej książce nazwisko "Fonagy". (Dlatego pozwoliłam sobie pisać o tym w tym wątku). Oczywiście Autorka odmieniała "zdaniem Fonagy'ego". Poprawiłam tę odmianę i wysłałam rozdział do akceptacji. W odpowiedzi przeczytałam, że "Fonagy jest z pochodzenia Węgrem, ale już chyba przez „zasiedzenie” został Brytyjczykiem, w literaturze jego nazwisko jest odmieniane tak jak nazwisko angielskie. (‘ego)". Zwróciłam się w tej kwestii do Wydawnictwa, które mi ową redakcję zleciło. I przeczytałam, że: "Nie jest zasadą obligatoryjną a raczej przyjętą regułą odmiana nazwisk według różnych (zależnie od pochodzenia nazwiska) zasad". Ja się nie upieram przy tej odmianie, nie jest to dla mnie sprawa życia i śmierci, ale trochę mnie zaskoczyło takie stanowisko. Co o tym myślicie?
(I żeby było jasne: pytam z czystej ciekawości, nie neguję stanowiska Wydawnictwa, po prostu jestem ciekawa zdania osób, które zajmują się redakcją na co dzień). -
Dobry wieczór!
Na przywitanie się mam takie smaczki:
- Oprócz teorii strzelania uczono postaw strzeleckich na koniu i z koniem w ręku. [instrukcja wojskowa!!!]
- Przed trumną okrytą flagą Naczelnego Wodza na lawecie armatniej defilowało wojsko w rytm werbli przykrytych kirem.
- ...wygraną Francji po I Wojnie Świadomej... [przypuszczam, że autokrekta Worda, ale przekomiczne]
- Szybko przesłuchano szofera oraz samochód.
- Współorganizator komórki tetrystycznej KPRP.
- Według definicji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) picie ryzykowne to „powtarzające się spożywanie alkoholu związane z niebezpieczeństwem szkód” fizycznych, psychicznych i społecznych. Polega na przekraczaniu limitów zalecanych przez służbę zdrowia lub ujętych w przepisach prawnych. [tutaj Autor nie wiedział, o co mi chodzi, dlaczego mam jakieś zastrzeżenia, a mi trudno się było wysłowić ze śmiechu]
To najlepsze z najlepszych, ale mam tego sporo. Na szczęście w większości tcyh przypadków Autorzy byli zgodnymi ludźmi i godzili się na redakcję. Czasem tłumaczyli mi, co mieli na myśli, czasem po prostu usuwali zdania lub ich fragmenty. A co się pośmiałam, to moje.
Pozdrawiam!