Wypowiedzi
-
Otrzymałam pismo z sądu określające datę posiedzenia w celu warunkowego umorzenia postępowania.
Proszę mi powiedzieć jak wygląda takie postępowanie. Kto na nim jest?
czy powinnam mieć obrońcę? Czy na tym etapie poradzę sobie sama. proszę o pomoc -
WARUNKOWE UMORZENIE PSTĘPOWANIA.
Otrzymałam pismo z sądu określające datę posiedzenia w celu warunkowego umorzenia postępowania.
Proszę mi powiedzieć jak wygląda takie postępowanie. Kto na nim jest?
czy powinnam mieć obrońcę? Czy na tym etapie poradzę sobie sama. proszę o pomoc- 23.11.2010, 20:08
-
Bardzo dziękuję za rzezcową, kompetetną pomoc. Są to dla mnie bardzo cenne informacje. Włąśnie sporząsziłam wniosek o warunkowe umorzenie postępowania i czekam na skutki. Przeraża mnie fakt tak wysokiej kary.
Dziękuję bardzo za pomoc.
Pozdrawiam
A.K. -
Bardzo dziękuję za udzielone informacje. Są one dla mnie bardzo cenne. Nie ukrywam, że jestem strasznie przerażona całą tą sytuacją. Nigdy wcześniej nie byłam karana. A tu nagle taki wysoki wymiar kary. A przecież ja, tak na prawdę, chciałam dobrze udzielając pomocy tej kobiecie. Jednak nie do końca tak wyszło. Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję Panom za rzezcową pomoc.
-
Zwracam się z prośbą o poradę prawną w sprawie wypadku drogowego, którego sprawcą byłam ja.
Znalazłam się na skrzyżowaniu, gdzie dokonywałam skrętu w lewo. Gdy byłam już na środku skrzyżowania przepuściłam pojazdy jadące z kierunku przeciwnego i ruszyłam z prędkością 5-10 km/h. Skierowałam się na prawy pas ruchu, a w tym samym czasie na przejściu znalazła się kobieta. Zauważyłam ją w ostatniej chwili i lekko musnęłem ją moją przednią lewą częścią samochodu w jej lewy bok. Kobieta wcześniej nie była dla mnie widoczna, gdyż znajdowała się w martwym punkcie mojej widoczności, na wysokości słupka samochodu. Po zderzeniu wybiegłam z samochodu i udzieliłam kobiecie pomocy. Prosiła mnie, żeby nigdzie nie dzwonić i żebym sobie jechała dalej. Mimo tego, że piesza nie chciała, powiadomiłam służby medyczne. Na miejsce przyjechała policja i pogotowie. Poszkodowaną przewieziono do szpitala, a ze mną na miejscu zostały wykonane czynności procesowe. Było to moje pierwsze zdarzenie tego typu od kiedy mam prawo jazdy , tj. od 18 lat. W efekcie okazało się, iż spowodowałam naruszenie rozstroju zdrowia trwającego dłużej niż 7 dni w postaci zwichnięcia jednego palca, które nastąpiło w wyniku upadku tej kobiety. Zarzucono mi czyn z artykułu 177 § 1k.k.
Po powrocie do domu kontaktowałam się wielokrotnie z poszkodowaną. Po tym zdarzeniu ososba spokrewniona z poszkodowaną kontaktowała się ze mną i sugerowała wypłatę określonej gotówki. Poszkodowana ani razu nie kontaktowała się ze mną i od oczątku mówiła, że nie ma do mnie żalu.
Nie wyraziłam zgody na wypłatę tych pieniędzy. Wtedy poszkodowana złożyła wniosek o skierowanie przez Prokuraturę powództwa adhezyjnego w celu dochodzenia w postępowaniu karnym roszczeń majątkowych.
Prokurator zaproponował wymiar kary w wysokości : 1 rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata oraz nawiązka na rzecz pokrzywdzonej w kwocie 2000 zł. Nie zgodziłam się na taką karę, gdyż wydaje mi się ona być nieadekwatna do popełnionego przez mnie czynu. Złożyłam wniosek o warunkowe umorzenie dochodzenia, gdyż zdarzenia uczynić nie chciałam, była to chwila nieuwagi. Wystąpiłam również z wnioskiem o przypozwanie do mojej sprawy Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń w celu uiszczenia wypłaty zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanej.
Pragnę podkreślić, że postępowałam zgodnie z własnym sumieniem i zgodnie z zasadami polskiego prawa. Nigdy wcześniej nie byłam karana, przyznałam się do popełnionego czynu, podjęłem wszystkie czynności na miejscu zdarzenia , przeprosiłam pieszą, interesowałam się stanem jej zdrowia, a przede wszystkim wezwałam pomoc chociaż pokrzywdzona tego nie chciała. Chętnie współpracowałam organami ścigania, byłam na każde ich wezwanie. Ponadto samochodem jeżdżę od 18 lat i w tym czasie nie miałam żadnych zdarzeń drogowych.
Dnia wczorajszego otrzymałam zawiadomienie o przesłaniu aktu oskarżenia do Sądu o popełnienie przestępstwa z art. 177 § 1k.k.
Rozumiem, że muszę stawić się przed Sądem Karnym, dlatego nasuwa mi się kilka pytań.
Czy na propozycję prokuratury powinnam się zgodzić? Czy w tej chwili mogę tego jeszcze dokonać, jeśli tak, to do kiedy? Czy przypozwany przeze mnie Zakład Ubezpieczeń będzie brał udział w procesie? Czy przedstawiciel zakładu Ubezpieczeń będzie występował jako mój obrońca?
Niepokoi mnie taki wysoki wymiar kary zaproponowany przez Prokuratora (1 rok w zawieszeniu na 3 lata), gdyż nigdy wcześniej nie byłeam karany. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji powinnam mieć adwokata. Czy istnieje taka potrzeba? Czy istnieje możliwość zmniejszenia tego wyroku? Czy powinnam złożyć wniosek o warunkowe umorzenie postępowania. Gdzie kierować ten wniosek? Czy mogę jeszcze uniknąć rozprawy w Sądzie? Czy to już jest przesądzone?
Bardzo proszę o profesjonalną pomoc i poradę prawną.
A.K.Agnieszka Kasprowicz edytował(a) ten post dnia 11.10.10 o godzinie 20:24