Wypowiedzi
-
Jakub P.:
Agnieszka A.:
aż nadto ładnie:((((.
Mnie by interesowało..... jak to się przekłada:).
W jakim czasie się zwraca,
jakie wzrosty powoduje.
To zależy od wykorzystania syntezatora mowy :)
Jeśli chodzi o umieszczenie Ivony w centrali telefonicznej do np. czytania salda konta to obniżamy koszty departamentu CallCenter (synteza nam czyta saldo konta, a nie pracownik). Dokładnych danych niestety nie posiadam. Jednak zważywszy na wielkie zainteresowanie właśnie tym rozwiązaniem wydaje się, że oszczędności muszą być znaczne.
To samo tyczy się wirtualnego doradcy - zamiast męczyć pracownika CallCenter rozmawiam z botem, który mi podsuwa adresy stron gdzie moge znaleźć interesujące mnie informacje. Zapraszam do przetestowania - http://hubert.hestia.pl .
Co do rozwiązań e-learningowych, to najważniejszym elementem jest proces zapamiętywania, a badania naukowe dowodzą, że jednoczesne czytanie i słuchanie danej treści poprawia efektywność zapamiętywania/uczenia się. Np. Combidata używa do tego celu żywego lektora, ale poco komuś płacić za każde słowo jak można kupić produkt z opłatą jednorazową?
Mam nadzieje, że powyższe informacje są wystarczające :) Jeśli ma Pani dodatkowe pytania to proszę śmiało pisać.
Pozdrawiam,
KubaJakub Pawełczak edytował(a) ten post dnia 31.03.07 o godzinie 17:51
Witam
Zastanawia mnie kwestia użytkowania syntezatora mowy w zakresie katalogu produktów. SPrawdzałam trochę działanie Ivo na Państwa stronce. Od strony klienta świetna sprawa, mogę odejść od komputera robić sobie kawę i słuchać. Przy czym zauważyłam trochę błędów - kwestia liter Ł, ą, Ę ( znaki polskie) , no i przytaczanie linków, momentami można się pogubić.
DOmyślam się że w kwestii callcentre koszty faktycznie sa obniżone, ja bardziej zastanawiam się nad wykorzystaniem syntezatora mowy w zakresie internetu. Czy ma Pan może namiary na firmy które z tego skorzystały. Jeśli tak byłabym wdzięczna o podanie linków, jesli nie tu to na priv. Z gory dziekuje
POzdrawiam
AGnieszka -
Michał K.:
Widocznie mieli lepsze oferty ... prawo rynku :)
Witam,
Niekoniecznie Panie Michale. To dość powierzchowne potraktowanie problemu, a nie o to mi chodziło, stąd też moje pytanie skierowane do Pani Moniki, jako osoby mającej duże doswiadczenie w zakresie rekrutacji. Myślę raczej o potencjalnych pracownikach co do których w trakcie rekrutacji ma się mimo wszystko watpliwości. Dla mnie rekrutacja to zawsze swoiście sztuczna sytuacja, zawsze może coś umknąć. Nigdy nie ma 100% pewności, wszystko wyjdzie tak na prawdę w << praniu>>
POzdrawiam
AGnieszka -
Piotr B.:
Andrzej B.:
>
Jestem za płaceniem więcej, jeśli ma to ekonomiczny sens.
Ta wypowiedź najbardziej jest mi bliska. Oczekiwania ludzi mają prawo być wysokie. Jeżeli cenią siebie wysoko to czemu nie? Pytanie postawiłbym inne? Jak połączyć te oczekiwania z efektywnością? Jak dać możliwość zmiany postawy "butnej" w skuteczną i efektywną? Chyba nikt z nas nie będzie miał oporów płacić wysokich pensji w powiązaniu z super efektami pracy.
No tak. WIęc jak ma się do tego histeryczna wręcz czasem obrona ludzi przed wynagradzaniem od wyniku? od realizacji zadań, skuteczności? . Ludzie się cenią, ok. Ludzie się wykazują. Ludzie mają. Dla mnie to jest jasne. I nie rozumiem , nigdy nie rozumiałam gdzie i w czym tkwi problem.
To jest chyba największa różnica między menadżerami a nowymi i młodymi pracownikami. Jedna strona patrzy i mówi: ok rozumiem ale wynik musi być, druga natomiast: ale ja muszę już na starcie mieć dużo bo przecież jestem (za samo "jestem").
skupiłabym się na tej jednej stronie:))).
Tu mam pytanie do Pani Moniki. Jak często zdarzają się ludzie - na poziomie średniej kadry kierowniczej, którzy mówią << zalezy mi na pracy w tej właśnie firmie, jestem gotów/gotowa pracować przez 2 , 3 miesiące za niższą stawkę, tak aby pracodawca mógł przekonać się że jestem wart/a tyle i tyle>>.
Osobiście poszukując swego czasu pracowników zakładając że po 3 miesiącach wynagrodzenie dla nich będzie na prawdę godziwe i informując o tym fakcie ( możliwość podpisania stosownej umowy, że po okresie próbnym kwota wynagrodzenia wzrasta do x sumy) ........hmmm...chętnych nie było.
Pozdrawiam
AGnieszkaAgnieszka A. edytował(a) ten post dnia 31.03.07 o godzinie 13:15 -
aż nadto ładnie:((((.
Mnie by interesowało..... jak to się przekłada:).
W jakim czasie się zwraca,
jakie wzrosty powoduje.
AgnieszkaAgnieszka A. edytował(a) ten post dnia 30.03.07 o godzinie 18:14 -
witam
ALeż sobie humor poprawiłam. Popłakałam sie prawie ze śmiechu. Same rewelacje:))))))))
Agnieszka -
Anna Maria K.:
Witajcie,
jak w temacie. Mam problem z organizacją pracy w firmie. Mamy niby jakiś program do przydzielania zadań, który napisał informatyk 10 lat temu :) , ale jego funkcjonalność 'leży'. Nie uwzględnia on naszej struktury organizacyjnej, nie można delegować zadań, kontrolować prac (nie wszystkie prace można zakwalifikować jako projekt) itd itd.
Czy znacie może jakiś program, który mogłabym wykorzystać? Exchange odpada. MS Project też. Jest jeszcze SBS. To tyle jeśli chodzi o Microshit. Jakieś inne propozycje?
Będę wdzięczna za pomoc..
Ania
WItam
Hm, dlaczego Exchange odpada? To bajka jest, choć co nieco droga, ale warta wydatku. I dlaczego MIcroshit....hmmm. Z zasady? Tak z ciekawości pytam:))).
Pozdrawiam
Agnieszka -
Wojciech S.:
Dziękuję za odpowiedzi- zaczynam rozumieć na czym polega ta praca.
Pani Żaneto, czy mógłbym prosić o bardziej szczegółowy opis, tego czym się Pani zajmowała na tym stanowisku?
Jak myślicie, czy możliwe jest zatrudnienie "asystenta witrualnego", na przykład osoby niepełnosprawnej? Prowadzę działalność przez internet i większość projektów nad którymi pracuję przekazywana jest mailem/FTP.
Osobiście uważam że jak najbardziej. Przy czym jeśli chodzi o sam wybór takiej osoby, hmmm.CIężko znaleść naprawdę dobrą osobę do firmy stacjonarnie a co dopiero zdalnie - taka osoba musi być bardzo obowiązkowa. Ja bym spróbowała dać ogłoszenia w tym wypadku w internecie. Można tez zgłosić się do miejscowej firmy pozyskującej pracowników, zapłacisz ale w razie gdy osoba nie będzie spełniać warunków firma miałaby obowiązek znaleść nastepną osobę w ramach gwarancji.
Pozdrawiam
AGnieszka -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia Perswazji
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia Perswazji
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Iwona K.:
Agnieszka N.:
Agnieszka A.:
O feminiźmie w pracy...do rana. Hmm, ja poczekam co wymyślicie. Obawiam się, że nie wytrwam:)))).
Szczerze mówiąc osobiście nigdy nie zastanawiałam się nad tym zjawiskiem.
czytalam na GL w "kobiecych" i nie tylko grupach tak straszne wypowiedzi, że sądze że temat jest zywy.
mialam nadzieje, ze napiszecie cos o złych mężczyznasz i bidulkach kobietach.
sama nie zaczne tematu bo na moim podworku jest chyba obcy.
No to pozostaje nam liczyć na Andrzeja. Ten stereotyp jest mi również obcy. Nie powiem, czasami było cieżko i na sukces trzeba było popracować ale trudno mówić o złych mężczyznach i bidulkach kobietkach.
Hmm. Czy to mimo wszystko nie jest tak, że w znacznej części jak coś jest nie tak, to ludzie mają tendencje do szukania argumentów winy na zewnątrz?
Ja się nigdy z tym zjawiskiem nie spotkałam również , bynajmniej przy problemie osobowym w pracy, nie rozpatrywałam konfliktu na zasadzie << wynikający z konfliktu płci>> tylko raczej z << braku kompetencji>> czy << nieumiejętności komunikacji>> .SPotkałam się za to z osobami które miały tendencję zrzucać swoje niepowodzenia, czy brak awansu na << złych niedoceniających je mężczyzn>>.
POzdrawiam
AGnieszka -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ZAAWANSOWANA PERSWAZJA
-
WItam
Ja również:)))
POzdrawiam
Agnieszka
Ps Panie Szymonie, jak Pan wysyła z ukrytego profilu zapytanie to nie ma możliwości odpowiedzi:)))). CHoć na pytanie zadane w mailu oczywiście Panu nie odpowiem.
Pozdrawiam. -
Przemysław W.:
A ja to bym kobiety na budowe do pracy fizycznej wyslal, byloby rownouprawnienie i do kopalni, i do kamieniolomu, do huty, itp itd. Mowicie cos o rownouprawnieniu...:-)
A dzeci to ja bym tylko z probowki, takie genetycznie zmodyfikowane;), jakie to niesprawiedliwe, ze moga tylko kobiety rodzic;) ten Darwin to ma z ta ewolucja:)A rodzina...a po jakiego grzyba;)Przemysław W. edytował(a) ten post dnia 24.03.07 o godzinie 01:05
Chrzanię równouprawnienie:)))). WOlę być nierówno-uprawniona.
Pod pewnymi względami kobiety mają lepiej , mężczyźni gorzej i na odwrót. Takie jest życie. Albo sobie z tym radzimy, albo nie.
Doszukiwać się co dlaczego, po co, bo mi się należy? hmmm.
Zdrowa równowaga. To lubię.
Panie Przemku, jak bym też chciała, żeby to mąz rodził, albo przynajmniej żeby się tym jakoś podzielić - jedno ja, drugie on:)))). Ba, To by było dopiero równouprawnienie. FIzycznie niemożliwe , nieprawdaż:)))? Ot to. Z naturą nie wygramy, a ja lubię być kobietą...mimo wszystko, choć zarzuca mi się czasem..... ech...Panie się pewnie domyślają co:)?
POzdrawiam
AGnieszka -
Robert M.:
JAK JEST NAPRAWDĘ Głodna to utnie kurze głowę - widziałem to kiedyś na wsi jak byłem :)
De facto:))))))))))).
Zabawne choć całkiem słuszne przeniesienie na życie. Kobiety wbrew pozorom sa dużo silniejsze niżby się wydawało.
Osobiście rybę potrafię złowić, zabić i wypatroszyć, z kurą chyba miałabym niejaki problem, ale jakby sytuacja zmusiła....hmmm, jak mus to mus.
Pozdrawiam
Agnieszka -
Dariusz G.:
ja podam tylko jedną przyczynę z którą się spotkałem i która porafi definitywnie najlepszy nawet pomysł przewrócić :). A jest to brak woli i wizji zarządu :). Z innymi przeszkodami można sobie poradzić.
Przy wdrażaniu nowych strategii chyba sporą bolączką są ludzie, w których każda poważniejsza zmiana wywołuje gęsią skórkę. To można pokonać , poradzić sobie z tym. Masa innych, chociażby finansowych również - jednak z tym też można sobie poradzić.
CO do podejścia zarządu - hmm, nie wyobrażam sobie wdrażania , realizacji startegii organizacji bez woli i wizji zarządu...... :)))))) Mój umysł tego nie ogarnia.
Powiedziałabym że zdarzają się jeszcze inne przeszkody, już nie do pokonania, o których jednak z róznych względów, słowem nie wspomnę.
POzdrawiam
AGnieszka. -
WItam
POwstają biura internetowe gdzie płaci się abonament stały miesięczny ( wcale nie jest drogo) ma się swój numer telefonu, faks , asystentkę, która właśnie takimi kwestiami się zajmuje, oferty, prowadzenie kalendarza , umawianie spotkań, włącznie z możliwością korzystania z sal konferencyjnych i biur takiej firmy. Rozwiązanie dobre dla osób z działalnością jednoosobową. Jak wygląda to w praktyce, jeśli chodzi o jakość, nie mam pojęcia. Sa różne pakiety, od podstawowego po tzw VIP - ( rezerwacja hoteli, planowanie podróży, raporty dobowe, tu koszty sa w okolicach 1000 pln netto.
Pozdrawiam
AGnieszka -
WItam
Ja się dołączę. Mam totalną manię jesli chodzi o pióra - swoje pierwsze większe zarobione pieniądze wydałam ...na pióro Parkera. To było wielkie marzenie i czule je wspominam...
Teraz mam kilka i nie rozstaje się z nimi, długopis dla mnie wręcz nie istnieje.
Są dwie rzeczy które mi nigdy nie giną i zawsze wiem gdzie są: pióra i rękawiczki. Tak się składa że te najukochańsze właśnie miesiąc temu w parze zaginęły. Niestety....nie wróciły do mnie.:((((
Agnieszka
Ps No i jeśli chodzi o pióra to równiez byłabym zainteresowana:))))Agnieszka A. edytował(a) ten post dnia 26.03.07 o godzinie 15:01