Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Trójka
-
Sandomierz to moje ukochane miasto, tam sie urodziłam! Do dzisiaj uważam, że Wąwóz Królowej Jadwigi to najcudowniejsze miejsce na spacerki. A może na gazeta.pl?
-
Łukasz D.:
...Ja jednak będe preferował cielesny kontakt z papierem;)
Jak to pięknie brzmi... Ale własnie tak jest: muskanie dłonią po gładkich stronach jeszcze pachnących farbą, niecierpliwe przewracanie kartek i wsłuchiwanie się w ich subtelny szelest, poszukiwanie, odnajdywanie, zadziwienie...Czysta poezja:-) -
Tomasz W.:
A ja się cieszę że jest konkurencja bo jej brak szkodzi... szkoda tylko że w tym przypadku jest bardziej ideowa niż jakościowa
Konkurencja jak najbardziej jest SUPER. Bardzo sie cieszę, że ją mamy bo jest ta adrenalinka, która popycha do dziłania, przynajmniej w dziale reklamy.
Ideowa? Być może tak to wygląda... -
Kamila W.:
cyt: „Prawdziwa wojna dopiero się zacznie. To były tylko rozgrywki i "obwąchiwanie" przeciwnika. A czytelnictwo - przynajmniej w przypadku Wyborczej - wzrasta, podobnie jak sprzedaż egzemplarzowa. Co do Dziennika - piękny jest, szkoda tylko, że powiela pomysły znienawidzinej Koszernej i nie stać go na własne”.
A kto przed startem „Dziennika” zmieniał nerwowo makietę i obniżał cenę? Jakie pomysły? Sprecyzuj troszkęKamila W. edytował(a) ten post dnia 16.04.07 o godzinie 16:25
Makieta była zmieniana ze względów estetycznych i dlatego, że było to już dano planowane. Zresztą zmiany mamy tu przez cały czas więc nie ma o co robic zamieszania. Cena faktycznie poleciała na dół - ale to przecież lepiej dla czytelników ;-) Pomysły? Prosze bardzo: wiekszośc akcji promocyjnych jak np. płyty, filmy, segregator z przepisami kulinarnymi, testy dla uczniów itp. Poza tym powielanie dodatków tematycznych, łącznie z szatą raficzną, czcionkami na winietach, kolorystyką.
Ale muszę też podziękować twórcom Dziennika - zmobilizowali, trochę skostniałe już struktury, do bardziej wzmożonej pracy nad kształtowaniem swojego wizerunku, nad poprawa jakości i estetyki. A co najważniejsze odzyskaliśmy zapał i chęci do wymyslania i wdrażania nowych pomysłów, bo przeciż zawsze to lepiej jak z nas ściągają niż jakbyżmy to my mieli uprawiac naśladownictwo. -
Renata S.:
wracalam dzisiaj na Saska a tu tylko kikut wystaje juz bez "kory"
Witam,
kikut i to obstawiony jakimiś drabinkami. Palma w remoncie! Ciekawe czy zmieniają liście, czy całe drzewko?
pozdrawiam -
Hola a todos,
Durante de la semana no tengo mucho tiempo libre - trabajo eso es toda mi vida. Mi espanol no es tan bueno como vuestro pero quiero aprender mas.
Saludo -
Krzysztof K.:
Agnieszka Anna Grzelak:
Zmiana pokoleniowa może i tak o ile plotka się potwierdzi. Na razie oprócz Przekroju nikt nic nie wie - nawet sam zainteresowany.
A Wyborcza po 18 latach nadal kwitnie;-)
Kwi-, to może, ale raczej -czy, niz -tnie.
Kwiczenia nie odnotowałam, rynek chyba też nie co pokazują badania czytelnictwa i sprzedaży. Ale ile osób tyle osądów. Ja w tym temacie na pewno nie jestem obiektywna. Dlaczego jednka Ci, którzy najbardziej narzekają na "Koszerną" kształtują na jej podstawie swój światopogląd?... -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Trójka
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Trójka
-
Co do wojny między Wyb a Dz - racja, a czytelnictwo nadal spada, więc nie bardzo celowe podjazdy
Prawdziwa wojna dopiero się zacznie. To były tylko rozgrywki i "obwąchiwanie" przeciwnika. A czytelnictwo - przynajmniej w przypadku Wyborczej - wzrasta, podobnie jak sprzedaż egzemplarzowa. Co do Dziennika - piękny jest, szkoda tylko, że powiela pomysły znienawidzinej Koszernej i nie stać go na własne.
pozdrawiam -
Zmiana pokoleniowa może i tak o ile plotka się potwierdzi. Na razie oprócz Przekroju nikt nic nie wie - nawet sam zainteresowany.
A Wyborcza po 18 latach nadal kwitnie;-) -
Witam Szanownych Panów,
czyzby tylko Panowie szukali szczęścia poza granicami Sieradza?
A ja jestem z Błaszek. Teoretycznie, bo wrosłam już w Warszawę.
W moim byłym, "uroczym" miasteczku pozostali chyba tylki Ci, którzy czekają na mannę z nieba, bo Ci którzy mają jakiś cele w życiu dawno już wyjechali.
Cieszę się, że stamtąd uciekłam. Nie lubię wracać nawet na weekendy. Denerwują mnie ciągłe plotki, wtrącanie się w życie innych, to że wszyscy wiedzą lepiej ode mnie czego mi potrzeba.
Podoba mi się anonimowość, zgiełk, chałas i pośpiech panujący na ulicach Warszawy. Lubię to szybkie tempo życia, to że ciągle brakuje czasu, to że w pracy wszystko powinno być zrobione na wczoraj. TO JEST CUDOWNE!!!!
Pozdrawiam wszystkich.