Wypowiedzi
-
Kama Wojcik:
i mam taka cichutka nadzieje, ze nie zabraknie tam pracy dla ksiegowych :)
o to się nie ma co obawiać...księgowi, informatycy i architekci w Luxie nie zginą. Gorzej z innymi ofertami pracy... -
Grzegorz G.:
A pogoda rzeczywiście specyficzna,
gdybym nie widział dokąd lecę - głowę bym dał, że w Anglii wylądowałem.
Trzeba sobie tu wyrobić pogodoodporność ;) A tak naprawdę nie jest tak źle, zimy są lżejsze niż w Polsce, no i jednak czasem słoneczko wyjdzie. Co się ponoć nie zdarza np. u sąsiadów w Belgii. -
witaj,
zajrzyj tutaj:
http://www.polska.lu/informatorium/coprzed.html
Znajdziesz tam sporo linków do serwisów z ogłoszeniami o pracy i inne przydatne informacje. -
witamy koleżankę z Łodzi :) (ja takoż)
No pewnie, że miło jest. Świąteczne ozdoby wiszą w całym mieście i okolicach, no i Marche de Noel w pełni (jeszcze nie byłam niestety).
Tylko pogodę mamy teraz paskudną, zresztą przez większą część roku niewiele lepszą. No ale nie można mieć wszystkiego ;) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
Witam,
Miło mi znaleźć się w tak szacownym gronie :) W Polsce pracowałam w NFZ, więc nieobce jest mi ubezpieczenie zdrowotne i koordynacja systemów zabezpieczenia społecznego. Obecnie zajmuję się tłumaczeniem aktów prawa UE z pokrewnej tematyki (oprócz ubezpieczeń społ. także aspekty prawa pracy) i chciałabym być na bieżąco z tym, co dzieje się w kraju w tych dziedzinach. Chętnie podzielę się też swoją wiedzą.
Pozdrawiam,
Agnieszka -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Język giętki
-
A co się najbardziej zmieniło - i na plus czy na minus?
-
OK, to była mała prowokacja do dalszych opowieści...
-
Jakie są Wasze ulubione miejsca - czy to w Lux-Ville, czy w całym małym Wielkim Księstwie?
Moje ostatnie odkrycia to okolice Tour de Malakoff i Rue de Malakoff.
Z licznych luksemburskich zamków na razie najbardziej podobał mi się ten w Beaufort. -
A to ciekawe, jak Luksemburg wtedy wyglądał? Kirchberg był jeszcze pewnie wielkim zielonym pastwiskiem? Jak wyglądało życie bez Filharmonii i Auchan ;) ?
-
Trudno "zaliczyć" wszystkie wymienione wyżej obiekty, bo można paść z nadmiaru wrażeń ;) Jeżeli trzeba coś wybrać - a zwykle trzeba - polecam Quinta da Regaleira.
Ciekawie piszą o niej w GW: http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,81935,2691344.html -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Wegetarianie :-)
-
U nas w małym Wielkim Księstwie też była rekordowa frekwencja:
http://www.polska.lu/viewtopic.php?t=2286
Najbardziej cieszy mnie okrągłe 0 Samoobrony ;) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze
-
Paweł O.:
ja znowu zupełnie nie rozumiem idei blogów prywatnych, gdzie ktoś sobie pisze co go spotkało i po co. Wiadomo, że są wyjątki - jak takie rzeczy pisze osoba publiczna, to wiadomo, że sporo osób może to zainteresować. Ale szczerze mówiąc - co mnie obchodzą opowieści o życiu jakiegoś przeciętnego Kowalskiego?
Dla mnie "blog prywatny" jest drogą kontaktów z rodziną i znajomymi, odkąd wyprowadziłam się za granicę. Po prostu nie chciałam opisywać tych samych zdarzeń wielokrotnie w mailach. No i blog daje większe możliwości (zdjęcia, komentarze). Ku mojemu zaskoczenia na mojego bloga wchodzą nie tylko znajomi, czyli, jak widać, jednak kogoś obchodzą historie "przeciętnej Kowalskiej".
Można by spytać - co to ma wspólnego z dziennikarstwem? Blog stał się dla mnie poletkiem doświadczalnym do pisania na różne tematy, nie tylko o tym "co jadłam na śniadanie". Dzięki tym doświadczeniom odważyłam się zabrać także za inne formy, już zdecydowanie bliższe dziennikarstwu internetowemu. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy I LO im. Mikołaja Kopernika w Łodzi