Wypowiedzi
-
Pawel L.:
Teoretycznie masz rację i 100% RACJI ale
praktycznie jesteś też 100% w błędzie ...
Face+ "Jeża" to odpowiedź na komercyjne potrzeby i dostosowanie się do algorytmu Google oraz metod pozycjonowania a nie tylko FAJNY SPOSÓB NA ZDOBYCIE FANÓW ...
Tutaj nie chodzi o prozaiczne zdobycie LIKÓW ale są one dodatkiem do Googlowych PLUSÓW mogących wspomóc pozycjonowanie.
Znając renomę "JEŻA" mogę powiedzieć, że nie wypuściłby lipy i czegoś, choćby w 1% niesprawdzonego !
Zanim osądzicie maszynkę do zbierania i dawania plusów i lików - sięgnijcie np do archiwum i poczytajcie o temacie "SEO DOPALACZ JEŻA" to była rewolucja - coś, co działało, było dobre i ludzie z branży SEO to chwalili ...
Tak samo technicznie rzecz biorąc FacePlus jest następną rewolucją :)
Ok, ale social media to nie SEO, z resztą nie wszystkie praktyki SEO na dłuższą metę są ok...
Jeżeli wszystko sprowadzimy do kolejności w wyszukiwarce to cały sens pozycjonowania traci rację bytu.
Dlaczego +1 ma wspomagać pozycjonowanie? Bo wyżej mają być te serwisy, które szczerze polecają internauci, również nasi znajomi.
Jeżeli +1 i lubię to będą napędzane sztucznie, automatycznie, czy jakkolwiek dziko, to dojdzie do galopu inflacji rekomendacji.
To jak dodrukowywanie pieniędzy. Na początku fajnie a potem wszyscy jesteśmy milionerami, tyle że chleb kosztuje 100 000 PLN.
Nie tak było? -
Faceplus? Facepalm!
Żenada.
Kolejna maszynka do gromadzenia kartonowych fanów i nie ma co się łudzić - takie działania to zaprzeczenie wartości social media, są czystą stratą czasu i g**** dają.
Wszystkim przedsiębiorcom, którzy wierzą w drogę na skróty życzę powodzenia!
Pozdrawiam :) -
Time to oxidize the reality ;)
https://www.facebook.com/OXiDEpl- 9.09.2011, 23:21
-
Większość agencji i "95%" freelancerów kupuje fanów.
Ktoś wciska kit, że miarą skuteczności kampanii jest ilość fanów (WTF?!) i niestety ktoś inny jest w stanie w to uwierzyć.
Plułbym sobie w brodę, gdybym pracował w agencji kupującej fanów.
Żaden szanujący się specjalista social media na to nie pozwoli.
Tyle w tym temacie.Adrian Serafin edytował(a) ten post dnia 07.09.11 o godzinie 17:07 -
Witaj,
Weryfikacja bywa ciężka. Aplikacja powinna zawierać wbudowany mechanizm rozpoznawania ip, lub kody captcha, które mocno utrudniają nadużycia.
Rozumiem, że takich zabezpieczeń nie ma.
Warto również na wstępie informować fanów o ograniczonych możliwościach weryfikacji głosów - bo niestety tak jest.
Weryfikacja 'ręczna' zawodzi i nie jest rzetelna.
W przyszłości zalecałbym zastosowanie innych zasad wyboru zwycięzcy, np. duża nagroda przyznawana przez jury a drobnica według uzyskanych głosów, bądź zaawansowane zabezpieczenia o których pisałem wcześniej.
Pozdrawiam i życzę powodzenia z pierwszym kryzysem :-)
Każdy przez to przechodzi :-) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Domy Mediowe
-
Różnie bywa. Bywa i tak jak napisałeś wyżej.
-
Cena agencji zależy od tego jak dobrych i kosztownych specjalistów z branży zatrudnia ;)
Im usługa droższa, tym gwarancja jakości wyższa. Banał. Oczywistość.
Choćby się spocić, nie kupi się Porsche w cenie Fiata 126p ;)Adrian Serafin edytował(a) ten post dnia 29.08.11 o godzinie 20:02 -
Problemem nie jest to, że wystawiasz coś na aukcji, a to, że prowadzisz FanPage nie znając regulaminu Facebooka, który zabrania handlu stronami.
PS. A fanów pozyskałeś zgodnie z regulaminem, wykorzystując narzędzia komunikacji social media i reklamę FB Ads, czy może... kupując ich w pakiecie na Allegro, żeby potem sprzedać ich razem ze stroną? -
Marcin Kowalik:
Pozdrawiam
Podstawowe pytanie... jaka branża/tematyka?
Marcinie, podstawowe pytanie zostało już zadane i brzmi: "WTF?!" ;-) -
Problem polega na tym, że ludzie na ogół lepiej znają się na samochodach niż na ePR. Są bogatsi o doświadczenie (kilka samochodów) i nauczkę (z nie do końca planowanych postojów na poboczu).
Marketing szeptany to dla nich atrakcyjna obietnica, za którą będą chcieli zapłacić jak najmniej. Co gorsza, mogą uznać, że inni wykonują swoją pracę równie żenująco, tylko drożej - no bo skąd klienci mają czerpać wiedzę o dobrych praktykach?
Znów stanę się orędownikiem edukacji klientów, bo uważam, że świadomy klient to lepszy klient :-)Adrian Serafin edytował(a) ten post dnia 21.08.11 o godzinie 08:03 -
Kreacja, z którą można się identyfikować.
Polska jaką znam - bez paździerza! -
Adrian Szczepański:
Adrian Serafin:
Temat często poruszany przez klientów.
Czy warto ulegać?
Na co możemy sobie pozwolić a co może się okazać zgubnym kierunkiem?
Polecam: http://www.epr.pl/rozliczanie-za-efekt-w-branzy-pr,teo...
A Twoim zdaniem?
Moim zdaniem - jasne warunki współpracy, rzetelność i uczciwość w 'przewidywaniu' efektów, powinny być podstawą relacji z klientem.
Są agencje (agencje?!), które oferują model rozliczania za efekt.
A jak się kończy?
Zazwyczaj nieczysto i ostatecznie ze szkodą dla klienta.Adrian Serafin edytował(a) ten post dnia 19.08.11 o godzinie 20:26 -
Temat rozliczania za efekty często poruszany jest przez klientów, którzy obawiają się trudności w mierzeniu korzyści wynikających z kampanii PR, e-PR Social Media itd.
Czy słusznie?
Polecam: http://www.epr.pl/rozliczanie-za-efekt-w-branzy-pr,teo...
Co myślicie na ten temat? -
Temat często poruszany przez klientów.
Czy warto ulegać?
Na co możemy sobie pozwolić a co może się okazać zgubnym kierunkiem?
Polecam: http://www.epr.pl/rozliczanie-za-efekt-w-branzy-pr,teo... -
A cegły do tego dorzucasz gratis?
-
Michał F.:
Zalew rynku przez pseudo specjalistów, powoduje 2 niebezpieczne zjawiska: zaniżenie wartości marketingu szeptanego, oraz obniżenie jego jakości.
Spece od szeptania za 50 gr, nie mając pojęcia o tym co robią, wklejają na forach 2 linijki z linkiem, przez co cierpi cała branża, ale również klienci.
Jest jakaś recepta? Problem jest o tyle ważny, że Klienci, którzy nie są fachowcami (a przecież nie muszą być) zawsze (lub prawie zawsze) wolą wydać mniej niż więcej...
Z drugiej strony - jaki klient, taki marketing szeptany (tudzież szemrany).
Spora rzesza klientów z kręgu e-commerce, w szeptance dostrzega głównie funkcję wsparcia pozycjonowania. Mniejszy nacisk kładą na treść - większy na obecność linku do sklepu/strony. Stąd niskie ceny postów.
Pytanie: kto powie tym biednym ludziom, że większość najmocniejszych pagerankowo for, uskutecznia linki no-follow? :]
Marketing szeptany to nie tylko posty i nie tylko na forach. W ogóle, najlepiej gdyby nie był realizowany w stu procentach przez agencje.
Specjalista winien zainicjować dyskusję, monitorować ją i ewentualnie korygować jej ścieżkę. Niech lud dyskutuje - w tym jest prawdziwa moc WoMM.
Zalewanie internetu plastikowymi tekstami może tylko zaszkodzić klientowi.
Rozliczanie "za posta" to spłycenie WoMM, sprowadzenie kampanii do klepania krótkich tekstów.
Tak oto psuje się rynek.
Pozdrawiam -
Piotr F.:
z sentymentu kupilem zielone. smakowalo jak kiedys.. pewnie czasem sie skusze. moim zdaniem - maja mega potencjal, pytanie czy beda potrafili go wykorzystac i nie przedobrzyc/nie zepsuc
Na razie jest ok.
Brak nachalnego ATLu, jest za to bardzo społecznościowy fb likepage.
Nie przesadzono też z wachlarzem smakowym - na razie są cztery i pewnie jeszcze długo nie będzie nowych.
No i tajemniczo rozegrana kwestia dystrybucji.
Albo to celowo, dla osiągnięcia efektu elitarności - genialne posunięcie!
Albo ktoś dał d..., ale i tak wyszło fajnie ;-)
Pozdrawiam -
Parafrazując tytuł debiutanckiego albumu El Dupy: "A Kraków?"
-
Podejrzewam, że majstrują coś przy algorytmach klasyfikowania powiązań.
Zapewne chwilowe. Nie przejmujcie się ;-)