Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Forum "Bogatego Ojca"
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
a możesz dokładniej wyjaśnić jak tam trafić i znaleźć salę?
-
Wojciech Dudziak:
Program, który ma wspierać innowacyjną gospodarkę... z którego w dużej części pieniądze idą na projekty całkowicie z kosmosu, kolejne serwisy społecznościowe etc - tylko dlatego, bo spełniły formalności i dobrze wypełniły wniosek. Nie dlatego, że są dobre w biznesie, ale dobre w wypełnianiu wniosków.
Szczerze, to nie orientuję się dokładnie w tej tematyce, i nie znam firm, które takie dotacje otrzymały. Mógłbyś podać jakieś przykłady?
Tak zupełnie abstrahując od tematu dotacji, to moje zdanie jest takie, że jeżeli ktoś decyduje się na bycie przedsiębiorcą, to bierze ten 'zawód' niejako 'z całym dobrodziejstwem inwentarza'. Najkrócej: przedsiębiorca powinien być przedsiębiorczy. I jakieś wymogi formalne czy biurokracja nie mogą być dla niego wymówką. Owszem, jest to uciążliwe, ale nie może być usprawiedliwieniem do braku działania. Zależy mi na dotacji? W takim razie trzeba zakasać rękawy i wziąć się pracy, żeby móc powiedzieć: zrobiłem wszystko, co w mojej mocy. Reszta zależy od komisji. I to moim zdaniem jest przedsiębiorczość. Może ktoś uważa inaczej?:)
Oczywiście można narzekać, że nasze prawo nie sprzyja, że biurokracja, tylko ile to zysków przyniesie, ilu nowych klientów w ten sposób zdobędę, z iloma inwestorami nawiążę w ten sposób kontakt?Adrian Gamrot edytował(a) ten post dnia 23.03.10 o godzinie 07:47 -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Dużo emocji w tych wypowiedziach. Moim zdaniem fundusze unijne to narzędzie jak każde inne. I to instytucja ich udzielająca decyduje o tym, jakie kryteria trzeba spełnić, żeby je otrzymać. Dlatego starając się o finansowanie z Unii trzeba być świadomym jak wygląda cała procedura i że na pieniądze trzeba czekać około roku.
Tak samo aby wziąć kredyt z banku, musimy przedstawić dokumenty, których żąda bank, np. o wysokości dochodów. Jeżeli nie chcemy ich przedstawiać to nie idziemy do banku. Gdy nie chcemy walczyć z biurokracją to nie staramy się o dotacje unijne... albo wynajmujemy firmę, która wszystko załatwi za nas;-) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Doradcy Finansowi
-
Znalazłem coś takiego, może to pomoże:
http://www.geoportal.gov.pl/index.php?option=com_fireb... -
Wojciech Dudziak:
Tak rozumiem empatię - jako umiejętność postawienia się w sytuacji tej drugiej strony. Taka umiejętność to prawdziwa wartość. Popracuję nad nią.
Tak rozumianą empatię stosujecie na co dzień, czy - tak jak na razie ja - więcej o niej mówicie niż wykorzystujecie?
O tak rozumianej empatii spotkałem się około półtora roku temu w klasyku Dale'a Carnegie'go "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi". Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego (poniżej link partnerski - ale dzisiaj reklamuję:D)
http://lideria.pl/sklep/opis?nr=7201&idp=987
Od tego czasu zawsze w relacjach staram się postawić w położeniu tej drugiej strony. Zawsze staram się znaleźć rozwiązanie win-win, czyli takie na którym obie strony zyskują. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, i czasem gdy trzeba 'walczyć o swoje', to zapominam o empatii. Efekt jest zazwyczaj taki, że cel nie zostaje osiągnięty. A nawet jeśli jest osiągnięty, to dopiero po długich bojach.
Dlatego myślę, że największą sztuką jest zachowanie empatii podczas 'walki o swoje'. I to właśnie wprowadzam w swoje życie:) -
Dla mnie skupianie się na celu pokrótce wygląda tak:
1. określam swój cel (np. metodą SMART)
2. decyduję w jaki sposób osiągnę swój cel
3. jeżeli cel jest duży to rozbijam swój cel na etapy (mniejsze cele)
4. wypisuję listę wszystkich zadań, które muszę wykonać, aby osiągnąć cel
5. szereguję zadania od najważniejszego do najmniej ważnego, określam deadline każdego z zadań
Dzięki temu jestem skupiony na celu, bo widzę, że wszystko co robię jest podporządkowane jego osiągnięciu:)
Polecam książkę i audiobooka Briana Tracy'ego "Zjedz tę żabę", w której jest dokładnie opisana ta metoda (poniżej linki partnerskie):
http://lideria.pl/sklep/opis?nr=55862&idp=987
http://lideria.pl/sklep/opis?nr=114422&idp=987 -
Mateusz Jarosiewicz:
Wiele razy pojawiają się opinie: "oo.. bo ja mam peecha, ciągle trafiam na słabe pola"
Jak to się dzieje, że niektórzy po prostu "nie mają szczęścia" ??
Trochę odkopię temat, bo mnie zainteresował:)
Grałem w Cashflow kilkadziesiąt razy (kilkanaście razy w 'realu', i dużo więcej na komputerze).
Wydaje się gra w dużej mierze zależy od szczęścia, od trafiania na dobre pola, od tego ile oczek wypadnie podczas rzutu kostką. Wydaje się, że przecież to tylko 'głupia gra', i co może mieć wspólnego z życiem poruszanie się po bardzo prostej planszy.
Jednak moim zdaniem, pech ani szczęście nie mają tu absolutnie żadnego znaczenia. Nieważne na jakie pole trafiłem w tej chwili, czy zwolnili mnie z pracy, czy urodziło się dziecko.
Ważne jest to, że wiem do czego dążę - mój dochód pasywny ma przewyższać wydatki. Chwilowe trudności mogą tylko nieco opóźnić osiągnięcie przeze mnie celu. Jednak z każdą grą poznaję kolejne metody, które pozwalają na szybsze jego osiągnięcie.
I tu właśnie zaczyna się życie:) Mam cel, wiem do czego dążę - tak jak w grze mój dochód pasywny ma przewyższać wydatki. I tak jak w grze występują zarówno okazje jak i nieprzewidziane wydatki, np. ostatnio zepsuł mi się komputer. Oczywiście najprostszym wyjściem byłoby pójście do sklepu i kupienie nowego. Jednak takie rozwiązanie nie tylko nie pomoże mi w osiągnięciu celu, ale jeszcze go ode mnie oddali. Dlatego wybrałem inne rozwiązanie, wystarczyło uruchomić myślenie:)
I właśnie o to chodzi w grze. Każda złotówka, którą posiadam to władza. Władza nad swoim życiem. To, co z nią zrobię dzisiaj, zdecyduje o tym gdzie będę w przyszłości - za rok, 5, 10, 30 lat... -
Kamil, możesz to łatwo zrobić za pomocą narzędzia ERASE (ArcToolbox->Analysis Tools->Overlay)
Jak input wybierasz tą, której chcesz wyciąć (w Twoim przypadku las), a jako Erase Features wybierasz łąki. W ten sposób stworzy Ci się nowa warstwa lasu, z wyciętymi 'dziurami' na łąki. -
michal S.:
Według Roya Spencera, klimatologa pracującego wcześniej dla NASA, który przeanalizował dane z ostatnich pięciu lat, globalny poziom temperatur spada
A ja przeanalizowałem dane z ostatnich 15 minut i stwierdzam, że globalny poziom temperatur rośnie.
Sorry, ale przeanalizowanie ostatnich pięciu lat nie daje jakichkolwiek podstaw do wysnuwania takich tez. -
Łukasz Gądek:
Moim zdaniem mentor to super sprawa. Z prostej przyczyny ==> mentor w biznesie moim zdaniem oznacza doradca. Każda rada, kogoś kto ma większe doświadczenie, większą wiedzę czy nawet inne spojrzenie na dane sprawy jest cenna. Bez względu na to czy z niej skorzystamy czy nie, a podjęcie decyzji powinno pozostać po naszej stronie.
Zgadzam się z tym. Mentor ma szersze spojrzenie i dzięki temu może zwrócić naszą uwagę na nową perspektywę. Nie musi dużo mówić, starczy że zada kilka pytań.
Drugą sprawą jest doświadczenie. Bardzo prawdopodobne, że mentor był w podobnej sytuacji i wie jak rozwiązać dany problem. Tu może nam radzić.
Czyli pytania i rady mentora mogą nam pomóc w podjęciu decyzji. Ale ostateczny wybór powinien należeć do nas:) Tyle mojego zdania:)Adrian Gamrot edytował(a) ten post dnia 30.01.10 o godzinie 22:59 -
Wszystkich zainteresowanych zapraszam do pierwszego oficjalnego Klubu Cashflow w Poznaniu:)
Spotykamy się w środy o 18 i soboty o 10.
os. Batorego 27D
więcej informacji bezpośrednio u mnie:)