Wypowiedzi
-
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.11.18 o godzinie 13:07
-
Witam,
Byłbym zainteresowany. Również, gdyby była taka opcja, np. z dostępem w tygodniu po godz. 17-tej, a w weekendy dowolnie, jak to jest w (chyba) CoworkingClub. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Webdesign
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy E-Handel
-
Slawek P.:
3. Kiedy robie to jednak przez dashboard wordpress.com, to WP zaklada mi te strone na wordpress.com a nie na mojej instalacji WP na moim serwerze.
Ale skoro zakładasz nowego bloga na stronie wordpress.com, to logiczne chyba jest, że powstaje on na wordpress.com właśnie, a nie gdzieś indziej w sieci, na innym serwerze, o którym wordpress.com nie ma przecież pojęcia. Tak samo, jak zakładając konto na gmail.com dostaniesz konto na gmail.com, a nie na przykład na Onecie ;)
Czy zatem aby miec kolejna strone, ktora moge dowolnie ksztaltowac:
a) powinienem wgrac jeszcze raz na swoj hosting instalacje WP, w nowym folderze, i ustawic kolejna domene na ten folder? Czyli zrobic dokladnie to samo, co przy obecnej witrynie?
Dokładnie. Najogólniej ujmując, jeden serwis to jedna instalacja Wordpressa.
b) czy tez w ramach istniejacej instalacji moge jakos dodac kolejne strony?
Jeśli masz na myśli kolejne serwisy, z indywidualnymi layoutami i treścią - to przy standardowej instalacji Wordpressa jest to niemożliwe. -
Sławek Bacik:
[...]
a) to jest dobry pomysł, a osobom, które są w projekcie dajesz kasę, a do tego udziały w stronie, aby były jeszcze bardziej zmotywowane do pracy, nie ma wtedy problemy płacenia po wykonaniu projektu i z tym, kto ma się opiekować technologicznie...b) jest to moim zdaniem najmniej efektywny sposób, chociażby z tego względu, że jak się dana osoba rozkręci w swojej pracy, musi iść do chaty, bo 8 godzin minęło. Innym problemem mogą być jakieś fajne d... w biurze, albo wkurzający szef, etc. Punkt "a" wydaje mi się lepszy, pod warunkiem, że freelancer nie odwala lipy, żeby wziąć tylko kasę. W takim razie można zaoferować mu udziały.
Powiedz, jaka firma oferuje udziały swoim pracownikom?
Powiedziałbym, że zdecydowanie więcej, niż tych oferujących udziały freelancerom ;) Ze względu na to, że takie działanie motywuje, wiąże pracownika z firmą - jest inwestycją, która będzie długo procentować.
Na razie masz postawę typu "i chciałbym, i boję się". Powtórzę to, co pisałem i ja, i inni - jeśli nawet Ty sam nie wierzysz w swój pomysł na tyle, żeby zaryzykować swoje pieniądze, nie oczekuj, że inni zaryzykują swoje. -
Sławek Bacik:
Zaczyna mnie irytować, że robienie serwisu internetowego porównuje
się cenowo ze zrobieniem sklepu. Serwis ma w przyszłości się rozwijać, przyciągać nowych klientów, twórcy od strony technologicznej powinni brać w tym czynny udział, a nie cały
czas kasować z kasy pomysłodawcę i całą odpowiedzialność za wynik zwalać na niego. Mamy wtedy sytuację, gdzie ktoś pracuje 8 godzin i idzie do domu, ważne że ma zapłacone.
Wszystko zależy od układu, który przyjmiesz. Opcji jest kilka, m.in.:
a) wynajmujesz firmę lub grupę freelancerów do wykonania serwisu - oni zrobią to, na co podpiszą umowę, więc jeśli zapłacisz im za wykonanie serwisu, to dlaczego mają później pracować nad jego usprawnianiem gratis?;
b) zatrudniasz pracowników na etat - oni mogą zarówno stworzyć serwis, jak i rozwijać go oraz zarządzać nim na bieżąco - ale musisz im zapewnić odpowiednie warunki pracy, no i miesięczną pensję, która w przypadku specjalistów nie będzie niska;
c) znajdujesz wspólników, którzy znają się na programowaniu, projektowaniu i całej reszcie - wtedy masz największe szanse, że będą wnosić swój twórczy wkład i nowe pomysły w rozwój serwisu, bo od tego będzie też zależeć ich kasa.
Oczywiście opcja trzecia może wydawać się najlepsza, w końcu nie musisz bezpośrednio wykładać żadnych pieniędzy. Jest jednak kilka poważnych "ale". Trudno Ci będzie znaleźć fachowców, którzy rzucą swoją stałą pracę za niezłe pieniądze i będą pracować za darmo np. przez rok, chyba że pomysł jest naprawdę rewelacyjny i pewny. Nie licz też na to, że mając sam pomysł i zarejestrowaną domenę, zapewnisz sobie 90% udziałów, pozostałe 10% oddając grupie specjalistów - jak to się mówi "pomysły są tanie".
Przy opcji drugiej - musisz mieć zapewnione finansowanie, które zagwarantuje, że po miesiącu zabraknie kasy na wypłaty. Jeśli sam nie jesteś w stanie go zapewnić, możesz szukać inwestora - to znów wiąże się z oddaniem części udziałów w firmie i koniecznością przekonania do pomysłu innych osób.
Przy opcji pierwszej natomiast - nie oczekuj, że firma wynajęta do wykonania określonej pracy, będzie później opiekować się serwisem i rozwijać go za darmo. Oczywiście, że będą w trakcie pracy doradzać i przedstawiać swoje pomysły - tylko czy właściwe? Narzekasz, że to właściciel musi przyjąć odpowiedzialność za serwis i jego rozwój. No sorry, ale ktoś musi. Jeśli Ty nie chcesz, oddaj większość udziałów w przedsięwzięciu komuś innemu lub zatrudnij dyrektora zarządzającego.
No i niestety - jeśli nie jesteś programisty lub nie masz dobrego znajomego programisty, który ma wobec Ciebie dług wdzięczności, to za pracę programisty będziesz musiał zapłacić w ten czy inny sposób. Zatem tak czy inaczej będziesz słyszał o kasie, bo nikt nie będzie pracował kilka miesięcy za darmo. Życie ;) -
Sławek Bacik:
W moim pomyśle jestem spokojny o zwrot powiedzmy 20tyś. Nie jestem natomiast pewien inwestowania kwoty rzędu 100tyś. Jeśli produkt dobrze się przyjmie na runku polskim, można go rozwijać dalej.
Widzisz, na tym polega problem. Jeśli sam autor pomysłu nie wierzy w jego sukces, jakim cudem miałby uwierzyć w niego ktoś z zewnątrz? -
Sławek Bacik:
Pomysł na serwis jest prosty, jednak cała jego funkcjonalność
dość kompleksowa. Aby ktoś chciał z tego korzystać, nie ma innej możliwości, jak zrobić coś naprawdę porządnego. Powiedz, czym różni
się McDonald od zwykłej budy z hamburgerami, i przynosi przez to większy dochód?
I dlatego postawienie zwykłej budy z hamburgerami kosztuje 20k, a McDonalda milion.
Pytasz, czy 20k zł wystarczy na Twój pomysł. A skąd mamy to wiedzieć? Wycenę przygotowuje się pod konkretną specyfikację. Ale jeśli myślisz o czymś naprawdę wypasionym, przygotuj się raczej na kwotę kilka razy większą niż 20k.
Ja wiem, że HTML to historia. Mój serwis to bazy danych, Java, PHP, z tego co się orientuję na dzisiaj.
Nie obraź się, ale chyba jeszcze trochę średnio się orientujesz ;) A jeśli HTML to historia, to spróbuj bez tej "historii" stworzyć swój serwis ;) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Projekty start-up
-
To i ja pogratuluję bardzo udanej książki. Stawiam swoje pierwsze poważniejsze kroki w Joomli i muszę przyznać, że wiedza w książce jest bardzo dobrze podana, choć miejscami brakuje mi trochę większego zagłębienia się w temat. Ale rozumiem, że książka w zamierzeniu miała być dla możliwie szerokiego odbiorcy.
Szkoda tylko, że nie ma podobnej pozycji na temat Drupala ;) -
Katarzyna Michalewska-Strączyńska:
pozdrowię koleżankę od Ciebie Kolego drogi wraz z jej nowym potomkiem, szkoda, że gadacie głupoty kompletnie nie wiedząc co jest na rzeczy, nie mam zamiaru się przed Wami kajać ani tłumaczyć...ale jak to mówią facetom się ciemię później zrasta...
ta dyskusja przybrała formę szczekania "hordy głodnych psów"...sorry, ale nie uśmiecha mi się gadać z Wami na żaden temat.
Konferencję prasowe mam od merytorycznych dyskusji, a fora sprawdzenia ilu takich jak Wy wciąż reaguje na każde pierdnięcie w sieci czując sie osobiście urażeni i wyrzucając swoje gorzkie żale.
Pani Katarzyno, fakty są takie, że Webstarfestival ma opinię taką, jaką ma, sam sobie uczciwie zapracował na miano nagrody przyznawanej znajomym przez znajomych za pieniądze reszty naiwnych. Takimi wypowiedziami jak powyższa, nie odbuduje Pani rangi tej imprezy, a raczej wręcz przeciwnie. Ignorowanie uwag dotyczących organizacji imprezy w poprzednich latach oraz obrażanie ich autorów jest drogą donikąd. Owszem, są redaktorzy zaprzyjaźnionych mediów, którzy zawsze napiszą pochlebny artykuł po konferencji prasowej, ale mało kogo to już obejdzie. Webstarfestival jest olewany i wyśmiewany pomimo ich artykułów - informacje można dziś czerpać z bardziej niezależnych miejsc. -
Paweł F.:
ale heca Casio się wziął za zaawansowane cyfrówki, ciekawe co będzie następne lodówki czy LCD? Chyba coś im sprzedaż zegarków spada na rzecz komórek.
Akurat Casio cyfrówki robi od dość dawna, w dodatku są dosyć cenione, choć akurat w Polsce mało popularne. Ale to taki wtręt OT ;)