Wypowiedzi
-
Dodam jeszcze, że jest tam również sporo informacji dla tych, którzy biorą. I nie są to informacje gdzie i za ile można kupić :)
-
Z Tarzanem miałem przyjemność pracować jeszcze w latach dziewiędziesiątych. Ciekawy człowiek to był. Udało mi się nawet namówić go raz na wyjazd do ośrodka. Niestety długo się tam nie nabył.
Zmarł w bardzo smutnych okolicznościach, no i wszystkim zainteresowanym polecam lekturę Monaru na bajzlu. Świetna pozycja robiona przez fachowca, jakim jest Grzesiek Wodowski.
Pozdrowienia
adam -
Cześć Aniu!
Przesadziłaś z tym kierownikiem :)
Ostatnie miesiące poza pracą oczywiście, upłynęły mi na przeprowadzce i zmianie lokalizacji życiowej. Przenisłem się z bloku do czegoś takiego co przypomina mały domek. I jestem bardzo z tego zadowolony. No ale okupione było to ogromnym nakładem pracy. Teraz czasu mam trochę więcej , więc pewnie będę częściej zaglądał.
Pozdrawiam ciepło
adam -
Witam serdecznie wszystkich pomagaczy itp. :)
Widzę, że przerabiacie temat seksu. I tu faktycznie jest pewien problem, gdyż specjalistycznych poradni w tym zakresie jest "jak na lekarstwo" -
Witam Wszystkich!
Dawno tu nie zaglądałem, widzę, że piszecie ciekawe rzeczy
pozdrawiam
adam nyk -
Sam nie gram ale lubię sŁuchać! Dziękuję za zaproszenie i pozdrawiam wszystkich adam nyk
-
Podoba mi się pomysŁ i popieram w caŁej rozciągŁości!
-
Próbuję zajmować się profilaktyką od kilkunastu lat i stwierdzam iż nauczyciele to grupa osób, która o uzależnieniach wiem bardzo maŁo, a na pewno mniej niż uczniowie. Jak najbardziej jestem za zajęciami w placówce, ale nie koniecznie powinien to być oddziaŁ hospicyjny. Ludziom należy się godna śmierć bez zoologicznych aspektów. My robimy to w ten sposób że szkoŁy które są chętne przychodzą na spotkanie do poradni nie robimy tego w szkoŁach. Najczęsciej dzieciaki proszą nauczyciela o wyjście no i dopiero wtedy jest tak jak powinno być. Czyli zaczynają normalie rozmawiać.
-
Dla mnie kwestia pokazywania zniszczeń, nie jest zawsze jednonaczna. Powinno się to traktować indywidualnie wracając uwagę na wrażliwość poszczególnej jednostki.
-
Tak, to bardzo ciężka choroba! Objawy ma przeróżne i swoiste dla poszczególnych jednostek. Sam rodzaj uzasadnienia tego, że się pije jest tylko środkiem do tŁumaczenia siebie przed sobą samym czy innymi. Faktycznie przyznanaie się do tego że mam problem , jest najtrudniejsze.
-
Trudno się z Tobą Honorato nie zgodzić. Film faktycznie jest bardzo dobry, trudny ale dobry. A jeśli chodzi o podejście do uależnień, rewelacyjnie pokazuje wiele mechanizmów.
-
Znam rodziców którzy stosują takie metody na dzieciach. Czyli prowadzają ich po różnych instytucjach, również tych ekstremalnych. Skutek bywa różny. Bywa i tak, że ciekawość zwycięża i ktoś zaczyna za wszelką cenę dążyć do uzyskania odpowiedzi: po co oni to robią i co w tym takiego jest, że mimo iż straszne to dalej robią. Ludzie bywają przewrotni.
A tak w ogóle to miŁo, że tu jesteście i piszecie co myślicie na ten temat. Pozdrawiam adam nyk -
Martwić się należy wtedy, gdy zaczynamy tracić kontrolę. I to praktycznie wszystko.
-
Wielkie dzięki Aniu! Bardzo się denerwowaŁem, że caŁkowicie zje mnie trema i nerwy, i skoczę do gardŁa panu misistrowi G.
Na szczęście udaŁo się nie skoczyć :) -
No właśnie sobie tak zbieram i zbieram i sam nie wiem co jest ze mną nie tak, bo ich ubywa!! Ale mam nadzieję że w końcu się uda!
-
Tak to były inne czasy! Pamiętam 80 lata, gdy pod bramą floriańską w Krakowie spotykali sie hipisi, gdy co roku był zlot "pod Adasiem" na rynku. Tego nie da się porównać no niczego. Ale były to czasy, które zabrały spośród moich najbliższych znajomych wiele wspaniałych osób. No może nie czasy zabrały.
-
Napisaliście o marzeniach, to i ja Wam się do czegoś przyznam. Byłem w tym roku po raz pierwszy w życiu na mazurach ( wiem, że to wstyd w tym wieku, ale nie powtarzajcie tego nikomu). I tak bardzo mym chciał mieć jakiś malutki domek z jednym pokoikiem może być nawet na kurzej łapce, z widokiem na kawałek czystej wody. Coś pięknego!
-
Wracając do pytania: czy hipisi są wśród nas? Myślę, że tak. I nies jest to tylko sposób ubierania się, słuchania konkretnej muzyki itp. To bardziej stan ducha, sposobu pojmowania świata, stosunku do ludzi. Z tego tak szybko się nie wyrasta. Myślę, że w latach 70- tych w tym ruchu było dużo tęsknoty i marzeń nie koniecznie możliwych do realizacji. Teraz mamy z jednej strony twardy kapitalizm a z drugiej strony pana Maciarewicza. Grunt, by w tym wszystkim nie oszaleć i zachować szczyptę własnej tożsamości
-
Tarzan, był już po pidziesiątce, to kawał krakowskiej narkomani. Jak zaczynałem pracę w terapi , w początkach lat 90-tych, to był mó pierwszy pacjent. To kawał histori. Wielka szkoda. Napisał "Narkomanów i mistyków"