Wychowawca czy dozorca??
Jeżdżę już ponad 38 lat na kolonie i obozy i zauważam, że jakość pracy wychowawców jest wprost proporcjonalna do wieku. W obecnych czasach stawia się na młodą kadrę i byłoby to słuszne gdyby nie jakość kursów na wychowawcę i ogólne mniemanie o wyjeździe raczej na wypoczynek z nędznym zarobkiem niż nastawienie się na BARDZO ODPOWIEDZIALNĄ pracę około 18 godzin ( w praktyce) na dobę. Na bardzo złej jakości pracy z dziećmi cierpią dzieci, które wyjeżdżają aby głównie odpocząć ale i poznać coś ciekawego podczas wyjazdów. Ja pełniłem już wszystkie możliwe funkcje na koloniach i zimowiskach : wychowawca, kierownik kolonii, instruktor Ratownictwa, Sztuk Wschodnich Walk Ju-jitsu oraz służba zdrowia czyli (pielęgniarka). W tym roku 2014 pełniłem również różne funkcje poza kierownikiem i byłem na 4 turnusach z czego na 3 widziałem kadrę głównie młodą, często bez żadnego doświadczenia i o niewielkich staraniach aby pokazać się z najlepszej strony jako wychowawca. Na jednym z turnusów miałem również wiele zastrzeżeń do KIEROWNIKA, który moim zdaniem nie nadawał się na ta funkcję na kolonii. W tym roku 2014 w maju udałem się na kurs dla kierowników wypoczynku i to co tam zauważyłem nie nadaje się do opisywania poza jednym wyjątkiem - katastrofalnym: jeden z kursantów zapisał się na 2 kursy: dla wychowawców i kierowników nie mając żadnego doświadczenia w pracy z dziećmi. To oddaje jakiś obraz tego co dzieje się na kursach i potem na koloniach.
Szczerze powiedziawszy to Janusz Korczak miał rację pisząc o różnicy pomiędzy WYCHOWAWCĄ a DOZORCĄ