konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Zbyszek M.:
Co Jezus robił w Indiach?

Nie Twój interes.
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Zbyszek M.:
Co Jezus robił w Indiach?

Pytanie w typowo dzinikarskiej retoryce z góry sugreuje zupełnie bezpodstwanei i bez dowdów sugerwane Tezy,
W 1987 przywiozłem nienimckie wydai etej ksiazki chzac się cos konkretnego na ten temat dowiedziec , oraz gdyz wówczs bardzo interesowąłem sie joga i buddyzmem i w zwiazku ztym tezy tej ksiązki "mile wpadłay mi w ucho"...jedank po postudiwaniu tej ksiazki oraz dłuszszych przemyslenaich a także zapytania pewnego radiestyty, bioenrgoterapeuty i jasnowidza... dałem sobie spokój z tego typu dziennikarskim sensjacjom. I dlatego dziś uważam :
Chcesz poznać prawdziwą naukę Jezusa?
To systematycznie codziennie czytaj Ewangelie!
W ten sposób po 3 latach czytania codzinnych czytań mszalnych bedziesz mógł powiedzieć - znam całość Ewangeli wszystkie psalmy oraz istotne objawienia Starego Testamentu !
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 00:46
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Jerzy C.:
Zbyszek M.:
Co Jezus robił w Indiach?

Ta książka opiera się na fałszywej tezie , że rzekomo wszystcy mistrzowie nauk duchowcyh musza pochodzic z dalekiego wschodu, a którą np fenomenalnie obala np Książka.... "Tao Kubusia Puchatka" :-)

...w której ujawnione zostaje, że jeden z największych mistrzów taoizmu nie jest Chińczykiem ... Ani czcigodnym filozofem ... Ale w rzeczywistości jest nikim innym jak tylko prostym misiem stworzonym przez A.A Milne'a - Kubusiem Puchatkiem!

http://merlin.pl/Tao-Kubusia-Puchatka_Benjamin-Hoff/br...Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 00:55
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Zbyszek M.:


Uwazam, ze debata na temat tego, czy Bog-stworzyciel istnieje nie musi byc koniecznie wykluczana z naukowych rozwazan filozoficznych, ale cytowanie Nowego Testamentu na tym forum naprawde nie jest konieczne.

Nowa nauka nie zajmuje sie Nowym Testamentem lub swietymi ksiegami buddyjskimi, a takimi zjawiskami, jak homeopatia, telepatia, reinkarnacja, NDE, swiadomosc, itp.

Rupert Sheldrake prowadzil naukowe badania nad telepatia i potwierdzil jej istnienie, ale nauka glownego nurtu nie chce o tym nawet slyszec!

Rupert Sheldrake to postac z galerii Nowej Nauki:

http://www.sheldrake.org/

To przeraszam na jakiej podstwaie mamy "naukowo "dyskutować czy Jezus mógł być w Indiach jeżeli z założenia "Nowa nauka" ma nie zajmować się Nowym Testamentem i innymi świętymi księgami np buddyzmu?

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Jerzy C.:

To przeraszam na jakiej podstwaie mamy "naukowo "dyskutować czy Jezus mógł być w Indiach jeżeli z założenia "Nowa nauka" ma nie zajmować się Nowym Testamentem .

Masz racje, Jurek!

Nowy Testament to jedyna naukowa podstawa do dyskusji.

Jezeli w NT nie ma, ze Jezus byl w Indiach,
to nie byl.

Kropka.

Skoro w Starym Testamencie nie ma nic o dinozaurach, to znaczy, ze ich w ogole nie bylo.



Obrazek


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 02:22

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Jerzy C.:

Ta książka opiera się na fałszywej tezie , że rzekomo wszystcy mistrzowie nauk duchowcyh musza pochodzic z dalekiego wschodu,

Jurek, ale okazalo sie, ze to jednak prawda, ze wszyscy mistrzowie nauk duchowcyh rzeczywiscie pochodza z dalekiego wschodu, z wyjatkiem Pana Czeslawa.


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 02:22

konto usunięte

konto usunięte

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Robert L.:
Jerzy C.:

To przeraszam na jakiej podstwaie mamy "naukowo "dyskutować czy Jezus mógł być w Indiach jeżeli z założenia "Nowa nauka" ma nie zajmować się Nowym Testamentem .

Masz racje, Jurek!

Nowy Testament to jedyna naukowa podstawa do dyskusji.

Jezeli w NT nie ma, ze Jezus byl w Indiach,
to nie byl.

Kropka.

Skoro w Starym Testamencie nie ma nic o dinozaurach, to znaczy, ze ich w ogole nie bylo.


Ja nic takiego nie powiedziałem:

"Nowy Testament to jedyna naukowa podstawa do dyskusji.
Jezeli w NT nie ma, ze Jezus byl w Indiach,
to nie byl."

Wręcz przeciwnie uważam że w XXI wieku w epoce globalizacji potrzebna jest inkulturacja, je zeli nie chcemy popaść w akulturację!

Ale nie powinniśmy idąc w kieruku inkulturacji popełniać błedow przed ktrymi przestrzegał juz w latach 70-tych mój mistrz intelektualny Jerzy Grotowski ( który również nie pochodził ze Wschodu - choć wielu hindusów uznło go niekwestiowalnie za wielkiego współczesnego Guru ) http://wroclaw.naszemiasto.pl/archiwum/dzis-mija-dziew...
http://www.zwoje-scrolls.com/zwoje14/text04p.htm

Grotowski bowiem w swoisty sposób reagował na częste w latach 70-tych pytania dzinnikazy o inspiracje Teatru Laboratorium filozofia dalekiego wschodu formułowane w sposób prymityny: czy praktykujecie jogę , czy stosujecie medytacje i diete makrobiotyczną ?

Grotowski wówczs odpowiadał:
" , Pana /Pani pytania sa równie nonsensowne jak zapytanie męzczyzny któremu podba sie poękna kobieta czy w związku z tym chciałby nią zostać?Oczywiście że takie pytanie by.loby nonsensowane , bo temu mezczyznie podba się ta kobieta własnei dlatego że4 jest mezczyzną i chce pozostac mezczyzną w relacji z ta kobiewta. Podbnie jest z moim zainteresowaniem kulturą dalekiego wschodu. To zaintereswanie jest zainereswaniem człowieka kultury zachodu i antropologa , ktry poznajac kulture wschodu zaczyna lepiej i głebiej rozumięc swoją własna kulture, ale który jednoczesnie nie zamierza udawać kogos innego , kim nie jest."

Dlatego dziwi mnie Robercie że z jednej strony reagujesz protestem na ropozycje przeczytanie i dyskusje nad wersetami z Nowego Testamentu ( by dokładnie rozwazyc zagadnienai np posty w chescijaństwie) , a z drugiej strony ochoczo popierasz poszerzanie nauk Jezusa o rzekomo istniejace a nie znane dotąd jego nie znane nauki rzekomo głoszone w Indiach ?!Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 18:49
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/falszerze_jezu...
Michał Wojciechowski

FAŁSZE O JEZUSIE

Około roku 1881 pewien Anglik nazwiskiem Ouseley napisał apokryf, który nazwał „Ewangelią życia doskonałego”. Materiały zapożyczone z Ewangelii byty w nim mocno poprzerabiane — jednak nie literacko i umownie, jak zazwyczaj w apokryficznych powieściach o Jezusie, lecz ideologicznie i na serio. Dodał autor rzeczy z czterema autentycznymi Ewangeliami sprzeczne, wkładając w usta Jezusa swoje własne poglądy na religię oraz wymyślając rozmaite fantazje.

Przypisał więc Jezusowi podróże do Egiptu, Persji, Indii dla nauki mowy zwierząt, tajemniczego sensu liczb i czynienia cudów. Jezus miał rzekomo na imię Jezus-Maria i byłby żonaty z jakąś Miriam, która umarła wcześnie, by Jezus był wolny dla wyższych spraw; skądinąd autor uważał chyba małżeństwo za uciążliwość, bo na miejsce ogłoszonego przez Jezusa zakazu porzucania żon wstawił zezwolenie na rozwód z uzasadnionej przyczyny. Uczynił wreszcie z niego proroka reinkarnacji oraz wegetarianizmu i dobroci dla zwierząt — i to tak gorliwego, że już po zmartwychwstaniu chłostając kupców i kapłanów cudownym biczem położył kres składaniu ofiar ze zwierząt w Świątyni Jerozolimskiej. Zamiast nich zalecać miał usilnie ofiary z kadzidła.

Takie niesmaczne

androny przemieszane z pobożnymi wywodami
przedstawił autor z tupetem jako jedyną prawdziwą Ewangelię po aramejsku, którą odkrył w Tybecie i przełożył na angielski. Oczywiście nikt inny jej nie widział, nic też nie wiadomo o jego bytności w Tybecie bądź znajomości aramejskiego.

Książka stała się krótkotrwałą sensacją, zaraz rzecz jasna zdemaskowaną jako bezczelny szwindel (tak miał ją określić później Albert Schweitzer, który był między innymi znaczącym biblistą). Była jednak rozpowszechniana za sprawą niektórych zwolenników religii wschodnich, choć wydawać by się mogło, że takie oszukaństwo raczej je kompromituje. Jej motywy zyskały też pewną popularność w Indiach.

Po polsku pojawiło się niedawno wydanie w nowym przekładzie. Nie zawiera ono nazwiska Ouseleya ani tłumacza, jak też danych o wydawcy i drukami, co nasuwa podejrzenie, że ktoś tu chciał uniknąć dzielenia się wpływami z fiskusem (istotnie łapczywym). Widocznie tak całkiem nawiedzony nie jest.

W ślad za owym utworem poszła cała seria podobnych, drukowanych chyba na szczególnie cierpliwym gatunku papieru. Zawierały one zwłaszcza wyssane z palca opisy pobytu Jezusa w Indiach. Przykładem może być pseudoewangelia z nie znanego mapom klasztoru Himis, ponoć przetłumaczona z języka pali przez tybetański na rosyjski, a potem na francuski (z francuskiego na angielski, z angielskiego na polski). Ta jest w odróżnieniu od poprzedniej bardziej „laicka”, bo choć, podaje, że w Jezusie działał Duch Boży, zaprzecza zmartwychwstaniu.

Pojawiła się też „Ewangelia Wodnika”, powstała bez zbytecznych komplikacji językowych, bo na sposób „mediumiczny”. Inny, nowszy nurt takiej twórczości apokryficznej wiąże Jezusa z esseńczykami. Można wreszcie znaleźć wyliczenia poprzednich wcieleń Jezusa i opisy objawień w guście broszurek o rozmowach z duszami czyścowymi, które są „chrześcijańskim” odpowiednikiem pisaniny tego rodzaju. Jeszcze wyżej podbijają licytację rewelacyjne twierdzenia, że grupa uczonych amerykańskich (nie wymienionych wszakże z nazwiska) sto lat temu

spotkała Jezusa w Indiach osobiście!
Jak te książki udają Ewangelie, tak następna ich fala podrabia styl popularnonaukowy, omawiając fałszerstwa z powagą jako nowe i ciekawe odkrycia. Wtórnym produktem tego nurtu jest książka Wacława Korabiewicza Tajemnica młodości i śmierci Jezusa (wydawnictwo Przedświt, Warszawa 1992). Długa naukowa bibliografia na końcu nie może przysłonić faktu, że treść sprowadza się do bezkrytycznego powtórzenia bajki o pobycie Jezusa w Indiach oraz racjonalistycznych pomysłów z XIX wieku o tym, że Jezus miał liczne rodzeństwo, albo że został z krzyża zdjęty żywy. Dodaje mu jeszcze Korabiewicz kilka lat działalności po ukrzyżowaniu oraz wyznaczenie św. Pawła do dalszego nauczania. Wniebowstąpienie byłoby ukartowanym oszustwem przed powrotem do Indii, zaś zmartwychwstanie wymysłem rozpowszechnionym przez św. Pawła.

Po tych nonsensach nie wzbudzą już większych emocji inne wywody, rojące się od błędów szczegółowych i operujące poprzekręcanymi opiniami naukowymi. Parę przykładów: sytuacja społeczna i religijna w Indiach, w której autor umieszcza Jezusa, odpowiada epoce przynajmniej pięć wieków późniejszej; termin Niepokalane Poczęcie jest kojarzone z dziewictwem, zamiast, poprawnie, z wolnością od grzechu pierworodnego; apokryficzna korespondencja Abgara bynajmniej nie została zniszczona przez chrześcijan, przeciwnie, starannie zachowana — można ją nawet przeczytać w przekładzie polskim; bibliści nie uważają zwykle za najstarszą Ewangelii św. Mateusza, jak podano, lecz Markową. Natomiast wierzy autor w całun turyński, twierdząc, że ślad ciała Jezusa powstał na nim dzięki sile promieniowania Radża czy Karma Yogi. A gdyby się komuś przypadkiem nie spodobało, to jeśli jest chrześcijaninem, znajdzie we wstępie od wydawcy niedwuznaczną sugestię, iż

jego wiara jest rytualna i płytka
— zaś jeśli byłby niewierzący, że jest pyszny.

Korabiewicz czerpie obficie z książki Niemca Holgera Kerstena, dziennikarza z pism New Age, Jezus żył w Indii (po polsku brak wydawcy, znów urząd skarbowy?). Ten próbuje uprzedzić wrażenie, jakie książka wywrze na czytelniku nie wiedzącym, co bierze do ręki. Zapewnia więc na wstępie, że nie zamierza niszczyć obrazu dzisiejszego chrześcijaństwa, aby w zamian czytelnikowi podrzucić stek bzdur. No cóż, na złodzieju czapka gore...

Mamy bowiem w książce podany z komercjalną zręcznością zbiór sensacyjnych bredni. Oprócz dotąd wymienionych jest jeszcze np. wzorowanie się Ewangelii na legendach o Krisznie (które według orientalistów powstały długo po Chrystusie, w VI w. n.e.), rzekomy grób Jezusa w Kaszmirze (na który nie dał się nabrać nawet naiwny Korabiewicz) oraz wiarę w reinkarnację w pierwszych wiekach Kościoła, co jest stuprocentowym zmyśleniem. Usiłuje też Kersten zakwestionować więź Jezusa ze Starym Testamentem i judaizmem (podobnie jak pseudouczeni narodowo-socjalistyczni). Inni raczej tę sprawę przemilczali, jako że więź ta, bardzo wyraźna, pokazuje jednoznacznie, co jest prawdziwym punktem wyjścia nauki Jezusa i Nowego Testamentu.

Ale to i tak

kaszka z mleczkiem
przy innej jeszcze „sensacji” zatytułowanej Jezus, największa tajemnica templariuszy (Robert Ambelain, wydawnictwo Czakra, Warszawa 1993). I tu wydawca nie powstrzymał się od znamiennych zastrzeżeń, że mianowicie nie chce obrazy uczuć religijnych czytelnika (bo książka może nawet „poszerzyć” wiarę, jeśli jest ona już „głęboka”); szatan (...) jest z tej książki niezadowolony — twierdzi. Otóż książka przedstawia Jezusa jako politycznego awanturnika, a na koniec spytawszy o jego dystans wobec kobiet, odpowiada, że środki narkotyczne powodując stany jasnowidztwa i proroctwa pozbawiają stopniowo męskości. Następnie przypisuje jeszcze Jezusowi konkubinat z Salome. Nowoczesny esteta odczułby zapewne w tym miejscu podziw dla rozmiarów bezczelności autora, ale zwykłego człowieka jakiegokolwiek światopoglądu może tylko zemdlić. (1994)

Zbiór artykułów i felietonów M. Wojciechowskiego: Wiara — cywilizacja — polityka. Dextra — As, Rzeszów — Rybnik 2001
J C.

J C. Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Ludwik Flaszen kierownik literacki Teatru Laboratorium i najblizszy współpraconik Gotowskiego uważa że jest różnica między "Księgą" a zwykłą "książką" , będąca produktem konsumpcyjnym.

Dokładnie taka jest różnica między czytaniem Nowego Testamentu , a Fałszywych pseudo -sensacji typu "Co Jezus robił w Indiach?"...

http://www.dekadaliteracka.pl/?id=1576

"3. Książkę pisze literat, wydaje wydawca, czyta czytelnik. Książkę więc pisze instytucja, wydaje instytucja, czyta instytucja. Książkę pisze się po to, by stać się instytucją w świecie instytucji. Co innego Księga. Bo zanim ją czynisz, nie ma cię jeszcze, czyniąc ją— stajesz się, a kiedy jej dokonasz, nie ma cię, bo jesteś kim innym.

4. Księga tak ma się do książki, jak czyn do czynności. Czy dzisiaj tylko książka jest możliwa? Jeżeli tak, należałoby sobie zadać pytanie, czy rzecz warta jest zachodu.

8. Każda Księga jest Księgą Genesis.

9. To równie ja Księgę jak i Księga mnie powołuje do istnienia. Tu autorstwo jest wzajemne.

11. Księga — poza tym, że się staje — niczego nie utwierdza ani nie burzy, a takie pojmowanie jej, choć możliwe, obija sedno rzeczy. Wystarczy, że jest; że nas wzajem dla siebie wydobywa z bezkształtu, mnie i Ty. To sprawia, że rzeczy toczą się inaczej, niż gdyby jej nie było.

12. Księga wynurza się spomiędzy Mnie i Ty. Jeśli nie jesteśmy sobie potrzebni, nie ma nas i nie ma Księgi.

13. Księga nie opisuje, nie wyraża; ona sprawia, że. Opisać, wyrazić — to tylko punkty przyłożenia, pierwszy krok. Cała reszta jest dopiero przed nami.

15. Książka tym różni się od Księgi, że zwraca się bądź do jakiegoś ty, które jest do końca znane, bądź do jakiegoś oni. A nie do Ty, które jest konkretne, ale bez imienia. Albo jego stawaniem się, nigdy niezakończonym, zawsze w trakcie.

24. Księgę otworzyć można na dowolnej stronie. Na każdej stronie jest ona cała.


34. Zaczynasz pisać książkę, a ona niepostrzeżenie staje się Księgą. To jest chytra nadzieja, która sprawia, że godzimy się na połowiczność naszego istnienia.

35. Zaczynasz Księgę, a co powstało, kończysz jako książkę. Wtedy nadzieja u początku drogi. A na końcu pociecha, że jednak stałeś się autorem."

Ale z pewnością taką Księgą która właśnie trafiła do rąk polskiego czytelnika w 2013 r są TEKSTY ZEBRANE GROTOWSKIEGO

http://www.krytykapolityczna.pl/wydawnictwo/teksty-zeb...Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 18:43

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Jerzy C.:
FAŁSZE O JEZUSIE
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/falszerze_jezu...

Jakos wcale nie dziwi mnie to, ze katolicyzm chce zatuszowac fakty o pobycie Jezusa w Indiach i Tybecie, nazywajac je falszem i klamstwem.

Co by sie stalo, gdyby prawda wyszla na jaw, ze: " Jesus was a Buddhist Monk "

http://www.youtube.com/watch?v=DxwqAYSsKjYTen post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 20:18

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Czeslaw K.:
Robert L.:
Jurek, ale okazalo sie, ze to jednak prawda, ze wszyscy mistrzowie nauk duchowcyh rzeczywiscie pochodza z dalekiego wschodu, z wyjatkiem Pana Czeslawa.
ale moi przodkowie pochodza ze wschodu, czyli genetycznie jestem tez stamtad. Jak i wiekszosc z nas.
I jak bylem 3 mc w Indii, to moj software oczywiscie odpowiednio sie doladowal, w sensie doslownym

Co mowi Osho o Jezusie w Indiach?

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Zbyszek M.:

Co Jezus robił w Indiach?

A co Jezus robił w Tybecie i w Nepalu przez 17 lat ??!!!!!!!


Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.03.14 o godzinie 21:46

konto usunięte

Temat: Co Jezus robił w Indiach?

Czeslaw K.:
Robert L.:
Jurek, ale okazalo sie, ze to jednak prawda, ze wszyscy mistrzowie nauk duchowcyh rzeczywiscie pochodza z dalekiego wschodu, z wyjatkiem Pana Czeslawa.
ale moi przodkowie pochodza ze wschodu, czyli genetycznie jestem tez stamtad. Jak i wiekszosc z nas.
I jak bylem 3 mc w Indii, to moj software oczywiscie odpowiednio sie doladowal, w sensie doslownym
Czyli Czesław odnalazłeś swoich krewnych ?

konto usunięte

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Co Grotowski robił w Indiach?




Wyślij zaproszenie do